Baranki Boże.

Rate this post
Baranki Boże podzieliły się . . . .
19/07/2011 17:13:31
 

Podzieliły się Baranki Boże!
Bo ważne dla nich to sprawy,
co kto ma w komorze
i co kto na obiad uważy…

Wielorogie baranki plamiaste,
co je Dekra siankiem podkupiła,
a może i wielkością urzekła,
są nieco zniechęcone…
Bo drogie są to pyszności
i nikt im jakoś nie zazdrości…

Pstrokate baranki z Tuvpol-u,
imigranci z za rzeki,
co wędrując z daleka Wrocław obsiadły
na handel siankiem chciały monopolu,
muszą odpocząć czas jakiś,
starły się kopytka, przysiadły…

Szare mają dużo różności pysznych,
odbrobinę świeżej trawki
(stąd runo ich się błyszczy),
SKP PRO i inne przystawki.

Białe niebożęta poPISK(P)-ują trochę,
bo gustują w mieszankach paszowych
(są wybredne, nie na wszystko mają ochotę),
więc uzależniły się z kretesem
w mieszankach choć zdrowywch, to drogich,
a’la James Bond, bo zmienszane z ITS-em.

Czarne pytają: NO (R) CO M-u do tego
co jemy i dlaczego.
Smakuje nam sianko i tyle,
choć nad głowami F-16, nie motyle…

I tak kłócąc się i przekomarzając trochę
złoszcząc się i płacząc, strojąc przy tym fochy
o pasterzu zapomniały, że to obiadowa pora…..,
a URZĘDNIK nie chciał czekać do wieczora…

Do swojej komory włożył ubite
(uprzednio peklując do smaku)
wielorogie, białe, czarne, szare i pstrokate,
potem dodał trochę araku….

I tak nasze Baranki Boże
czekają na cudzy obiad
i w innej już komorze.

A morał z tego – Baranki Boże – taki:

pomyślcie może nim się podzielicie
kto Was z runa ostrzyże, rozumku i sianka pozbawi,
i komu tym przyjemność zrobicie.

dziadek Piotra


Loading