DOTARLI WSZĘDZIE

Rate this post

Dotarli wszędzie (?), ale nie do wszystkich – niestety!

Do mnie – na ten przykład – nie dotarli. A do Ciebie, drogi Kolego – dotarli?

Jak co roku, kończy się powoli sezon polowań (na kasę) http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/rozpoczal-sie-sezon-polowan/

To wielka szkoda, że nikt nie przeszkolił naszych Kolegów w całym Kraju. Nie chce tego robić PSKP, nie chce podjąć się tego zadania nasz własny OSDS, nie zrobi tego żaden SITK, bo oni wszyscy nie będą do tego interesu dopłacać (???).

Więc prawda jest taka, jaką znacie od wielu, wielu lat . . . Wystarczy przeczytać sprzed roku  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2010/idzie-zima-i-info-o-szkoleniach/ i  . . . – wszystko wiadomo.

Najbardziej mi żal tego, że nikt nie rozumie wagi szkoleń dla całego naszego UDS-owego środowiska. Wręcz boli mnie, nieomal fizycznie, że nasz OSDS nie czuje tego problemu. Trzymanie nas w niewiedzy, w stanie letargu na poziomie rozwiązań prawnych z okresu, gdy zdawaliśmy egzaminy jest ogromnym skandalem.

Temu skandalowi przypatrują się biernie śpiący od miesięcy urzędnicy z MT (…), nie interesuje ten problem urzędników ze starostw (WK), nie interesuje ten problem kontrolujących i już nieco wykształconych z TDT.

Nasze branżowe instytucje, które w swoich działaniach niosą pierwiastek „obywatelski” także chcą tylko polować na jeleni (z kasą) i umyka im tak ważna kwestia, jak podnoszenie wiedzy.

To takie dziwne, że są w naszej branży ludzie wykształceni (na niby?), wielokrotnie z tytułami naukowymi, a nie potrafią zrozumieć, jakie wartości niesie ze sobą podnoszenie kwalifikacji . . .

Więc znikąd nadziei i znikąd pomocy.

„Dotarliśmy wszędzie – podsumowanie regionalnych spotkań szkoleniowych”. – napisano na stronach PISKP. A nasz Kolega Jacek, który przysłał mi ten link (dziękujemy) ma zapewne te same wątpliwości, co i ja. Bo cóż z tego, że

„(…) odbyło się ostatnie z zorganizowanego przez PISKP ogólnopolskiego cyklu spotkań szkoleniowych. Zgodnie z harmonogramem przedsięwzięcie trwało cztery tygodnie i objęło swoim zasięgiem wszystkie województwa w kraju. W spotkaniach wzięło udział 1263 osób, w tym blisko 40% stanowili członkowie Izby, ponad 30% obecnych to przedsiębiorcy i diagności niezrzeszeni w PISKP, niecałe 30% uczestników to przedstawiciele starostw.”,

gdy nadal nie wiemy (i nigdy się nie dowiemy!), ilu UDS-ów uczestniczyło w tych szkoleniach – liczbowo, Liczbowo, LICZBOWO! Żeby tę liczbę uczestników szkoleń można było odnieść do liczby 10 tys. zatrudnionych na SKP w Polsce!

Bo co z tego, że

„Główne tematy szkoleń dotyczyły m.in. zagadnień technicznych związanych z  badaniami autobusów, zmian przepisów w zakresie funkcjonowania SKP, homologacji, dopuszczenia jednostkowego oraz procesu rejestracji pojazdów. Omawiano  problemy związane z ustalaniem danych pojazdów przy badaniu przed pierwszą rejestracją i po zmianach konstrukcyjnych oraz z rejestracją pojazdów sprowadzonych z krajów, w których rejestracja tych pojazdów nie jest wymagana. Istotnym elementem każdego spotkania było omówienie kwestii dotyczących karania diagnostów w praktyce, działania organów administracji oraz orzecznictwo sądów administracyjnych.”,

gdy wiedza ta nie jest dostępna dla znacznej większości (Znacznej WIĘKSZOŚCI!) UDS-ów!

Cóż z tego, że

„Szczególnie ważnym tematem, zwłaszcza w kontekście wznowienia prac grupy roboczej zajmującej się wypracowaniem tez dotyczących ‘’Strategii działań w kierunku usprawnienia systemu badań technicznych oraz poprawienia ich jakości’’ była kwestia  przyszłości badań technicznych w aspekcie oczekiwanych zmian.”,

gdy nie jest prawdą, że cyt.:

„Dyskusja kończąca każde ze spotkań ujawniła najbardziej palące problemy w dziedzinie badań technicznych pojazdów.”,

albowiem o tych problemach gadamy, piszemy, rozmawiamy, dyskutujemy od lat co najmniej 5 (słownie: pięć!) i nic się wielkiego nie dzieje, poza widocznym wzrostem agresji w stosunku do UDS-ów!

I okazało się, że dopiero teraz PISKP przejrzał na oczy, bo

„(…) znacząca liczba uczestników szkoleń pozwoliły Izbie (dopiero teraz!?) poznać najbardziej aktualne informacje o problemach, z którymi borykają się w swej pracy zarówno przedsiębiorcy prowadzący SKP, jak i diagności.

I mógłbym się zgodzić z tym, że

„Uczestnicy szkoleń stanowią reprezentatywną (???!!!) grupę, której opinii nie można zignorować w dyskusji o przyszłości systemu badań technicznych.”,

gdyby nie to, że w gronie tych uczestników było zaledwie dwóch niezależnych UDS-ów…. (?[1]). Więc grupa ta nie jest, i nigdy nie była reprezentatywna dla naszego całego środowiska!

Bardzo proszę, nie idźmy śladami Pana Tuska i trzymajmy się prawdy! Pinokio był tylko jeden i mieszkał w Italii. Nie odbierajcie mu jego należnej (?) sławy!!!

A jeśli Wy, Inżynierowie[2] dzierżący stery naszej branży uważacie, że trzymanie pracowników SKP w ciemnocie i niewiedzy jest słusznym rozwiązaniem, to dlaczego posyłacie „w nauki” swoje własne dzieci? Czy tylko dlatego, że inni tak robią . . .?

Bo jest prawdą, że PISKP odwalił kawał dobrej roboty. I szkoda, że zarząd naszego OSDS-u nie bierze przykładu w tym zakresie i nie bierze się do podobnych działań. Ale jest też – niestety – prawdą, że nie dotarli wszędzie i do wszystkich i . . . . – wielka szkoda!

Bo, gdy tego nie robi zarząd naszego OSDS, nie zrobił tego PISKP, to kto to zrobi?

Zostało nas tylko (?) 9.500 UDS-ów do przeszkolenia (sic!) . . . . – dla kogo?

Pyta i pozdrawia

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – –

P.S.

1/ Kolory i nawiasy w cytatach są moje.

2/ Pamiętacie jeszcze nasze stare SDS-owe inicjatywy w Leszczynku, gm. Kutno?


[1]    I będę konsekwentnie trzymał się tej tezy do czasu, aż PISKP napisze prawdę o liczbie niezależnych UDS-ów (tylko pracobiorców!), którzy podobno przeszkolono.

[2]    Po II Wojnie Światowej 90% składu ekipy rządzącej ZSRR (tak rząd, jak i KPZR) to inżynierowie. Ale to nic dobrego nie przyniosło Rosjanom. Proste i prostackie przenoszenie do życia społecznego mechanizmów i rozwiązań rodem z inżynierii i mechaniki jest grubym nieporozumieniem.

Loading