Historyczny wyrok

Rate this post

Historyczny wyrok dla naszego środowiska.

A wyrok ten znalazł(?)/wskazał nam/mi nijaki Pan „Sung”, który nie jest przecież UDS-em. I za to, że umieścił ten wyrok na Waldkowym forum naszego OSDS – obiektywnie rzecz biorąc! – należą się słowa „dzięki” (tak jak i administratorowi, który to umożliwił).

Bo zobaczcie, już na początku 2011 r. można było otwarcie rozmawiać i dyskutować o bezprawnym aspekcie działania naszego sądownictwa administracyjnego![1] A my zaczęliśmy dyskusję o tym aspekcie dopiero pod koniec 2012 r.! Taka strata czasu . . .

I dlaczego od tak długiego czasu wszyscy na ten temat milczeliśmy, gdzie oczy i uszy mieliśmy?[2] Dlaczego tego wyroku wcześniej nie komentowały inne nasze branżowe stowarzyszenia i organizacje, mocne siłą wiedzy swoich prawników, np. ZPP (ci od siekierki i kijka)?

Bo WSA w Bydgoszczy w składzie:

  1. Sędzia WSA Grzegorz Saniewski (Przewodniczący),
  2. Sędzia NSA dr Wiesław Czerwiński (sprawozdawca),
  3. Sędzia WSA Jarosław Wichrowski

(…) po rozpoznaniu w Wydziale II na rozprawie w dniu 29 marca 2011 r. sprawy ze skargi R. C. na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego z października 2010 r. w przedmiocie cofnięcia uprawnień UDS-a do wykonywania BT:

  • uchyla zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję Prezydenta Miasta z sierpnia 2010 r.,
  • stwierdza, że zaskarżona decyzja nie podlega wykonaniu.

Koledzy, toż to historyczny wyrok i nazwiska tych sędziów musza zostać zapisane złotymi zgłoskami w naszych branżowych annałach.

Do niedawna pisałem z mec. Rafałem Szczerbicki tylko o dr Wiesławie Czerwińskim. A okazuje się, że tych muszkieterów prawa administracyjnego, którzy się nie bali niczego, było aż trzech!

Uważam, że każdy zestaw pytań egzaminacyjnych do zawodu UDS-a w TDT (a potem już naszych) powinien zawierać te nazwiska „NASZYCH” Sędziów oraz ten właśnie wyrok tego Sądu, czyli „II SA/Bd 1408/10 – Wyrok WSA w Bydgoszczy z 2011-03-29” – zapisany złotymi zgłoskami!

Uważam, że waga tej sprawy oraz  historyczna sprawiedliwość wymaga, aby nasz OSDS złożył stosowny wniosek w tej sprawie na ręce Dyrektora TDT, za pośrednictwem Ministra Transportu (…) Sławomira Nowaka.

A każdy z nas, umiejący czytać /ze zrozumieniem/ powinien ten wyrok znać na pamięć. A już na pewno treść tego wyroku – na wyrywki, zerwany we śnie – powinien znać każdy nasz, Nasz prawnik, który ma ambicję funkcjonowania w naszym środowisku i dla naszego środowiska, albowiem cytuję w dużym skrócie, to (w pkt 1), co już wszyscy wiemy, znamy i akceptujemy:

1. Przepis art. 84 ust. 3 PoRD nie daje żadnych uprawnień do miarkowania konsekwencji. Należy podzielić wypowiadany w literaturze przedmiotu pogląd, że „bez istnienia dostatecznie zróżnicowanego zespołu sankcji trudno byłoby przecież wyobrazić sobie normalne funkcjonowanie regulacji administracyjnoprawnej[3].

I jeśli powyższe zaakceptował już i zrozumiał Zarząd naszego OSDS-u, to pozostaje jeszcze zrozumienie tego co poniżej. Bo tu, nieco dalej w tekście, mamy jeszcze coś znacznie ciekawszego, a mianowicie (pkt 2) wstęp do niekonstytucyjności art. 84 ust. 3 PoRD. Tyle, że tu jest pewien kłopot (dla niektórych członków naszego Zarządu?), bo trzeba to przeczytać ze zrozumieniem:

2. Należy także wspomnieć o Rekomendacji Komitetu Ministrów Rady Europy nr R (91) 1 przyjętej 13 lutego 1991 r. dla Państw Członkowskich w sprawie sankcji administracyjnych. Rekomendację stosuje się do aktów administracyjnych, które nakładają na osoby – z racji ich postępowania sprzecznego ze stosującymi się normami – karę, czy to w formie grzywny, czy też jakiegoś środka karnego, czy to pieniężną, czy też nie. Kary te są nazywane sankcjami administracyjnymi.

Nie uważa się za stanowiące sankcje administracyjne:

środków, które władze administracyjne są zobowiązane podjąć w rezultacie postępowania karnego i sankcji dyscyplinarnych.

A powyższe stanowi (między innymi) dowód tego, iż nasze państwo łamie unijne normy (zaścianek wschodni?) orzekając kary administracyjne w oparciu o art. 84 ust. 3 PoRD, będące wynikiem wcześniejszego postępowania karnego.

Z tego też należy wnosić, że w składach sądów administracyjnych oraz w składach SKO powinien być co najmniej jeden z naukowym tytułem „dr”. Tylko jak to zagwarantować? I jak pozostałych (…)-nieuków wyeliminować z tego zawodu? A może wrzucić im do branży nadzór WK lub TDT?

Tylko, czy te instytucje, mające ambicje nadzorowania nas i kontrolowania, wiedzą coś o unijnych przepisach i cokolwiek o niekonstytucyjności art. 84 ust. 3 PoRD . . .(?). Bo musieli by mieć prawników zatrudnionych nie po znajomości, czyli z jakąś wiedzą, a o to bardzo trudno . . .

 

Tradycyjnie pyta i tradycyjnie pozdrawia

Piotra dziadzia



[1]    Więc jeśli potrzebujesz pomocy jakiegoś mecenasa, to zapytaj go, czy zna ten wyrok: II SA/Bd 1408/10 – Wyrok WSA w Bydgoszczy z 2011-03-29. A jeśli nie zna, to szukaj dalej, aż do skutku . . .!!!

[2]    Pytania tego nie stawiam tym wszystkim, którzy nie potrafią czytać „ze zrozumieniem”.

[3]    Z. Kmieciak: ogólne zasady prawa i postępowania administracyjnego, Warszawa 2000 str. 122.

—————————————————————-

Loading