Stronnicze decyzje

Rate this post

Stronnicze decyzje urzędnicze.

Pamiętacie zapewne, że niedawno wstępu napisałem o tym, jak „wygrać z TDT”[1]. Był to wstęp do ciekawego wyroku nr II GSK 1738/11, który to wyrok bezlitośnie obnaża sposoby i metody działania naszych (?) branżowych urzędników.

A poniżej prezentuję wybrane przez Kolegę „Praktyk”-a najważniejsze i najsmaczniejsze aspekty tego wyroku, czyli o tym, że wcześniejsze decyzje Starosty były stronnicze, więc  podlegały uchyleniu na podstawie p.p.s.a.[2]

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

„… Z uwagi na skutek stwierdzenia rażącego naruszenia warunków wykonywania tego rodzaju działalności regulowanej, organ prowadzący rejestr tej działalności, kierując się zasadą proporcjonalności i wolności gospodarczej, powinien każdorazowo rozważyć, uwzględniając już zaistniałe skutki naruszenia oraz skutki mogące wystąpić w przyszłości, czy cele regulacji nakładających na przedsiębiorcę wymóg spełnienia warunków szczególnych (materialnych przesłanek wykonywania działalności regulowanej) nie będą mogły zostać osiągnięte także wtedy, gdy przedsiębiorcy umożliwi się usunięcie stwierdzonego naruszenia w wyznaczonym terminie

Zdaniem Sądu, analiza uzasadnień wydanych w sprawie decyzji oraz akt sprawy nie wskazuje, by skarżącemu należało przypisać rażące naruszenie warunków wykonywania działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia SKP, o jakim mowa w art. 83b ust. 2 pkt 3 lit. c PoRD.

W ocenie Sądu zastosowanie tego przepisu w niniejszej sprawie nie może być oderwane od określonych realiów tejże sprawy.

Tymczasem – w ocenie Sądu pierwszej instancji – Starosta […] nie przeprowadził w sposób wszechstronny postępowania dowodowego w celu ustalenia i rozważenia realiów sprawy, to jest całokształtu okoliczności istotnych dla jej prawidłowego rozstrzygnięcia.

W szczególności w uzasadnieniu poprzestał jedynie na powołaniu się na zawieszenie postępowania przez Dyrektora TDT w sprawie wydania poświadczenia zgodności, a nie rozważył, jakie wnioski wynikają z takiej postawy i działań procesowych Dyrektora TDT.

W ten sposób, akcentując te okoliczności, które mogły potwierdzać tezę o rażącym naruszeniu przez skarżącego warunków wykonywania działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia SKP, zarazem całkowicie pominął te, które przemawiały za wnioskiem przeciwnym.

„W konsekwencji załatwił sprawę w znaczeniu formalnym, ale ocenę co do rażącego naruszania prawa oderwał od realiów konkretnej rozstrzyganej sprawy, które w istotnej części pominął, czym naruszył zasady postępowania administracyjnego[3]. Natomiast organ odwoławczy wprawdzie dostrzegł złożoność sytuacji, a tym samym zwrócił uwagę na okoliczności pominięte przez organ I instancji, jednakże wadliwie uznał je za nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy, utrwalając tym samym błędy organu I instancji.”

„Sąd pierwszej instancji uznał, że stwierdzenie SKO, iż po wygaśnięciu decyzji z dnia 23 czerwca 2005 r. (poświadczającej zgodność wyposażenia i warunków lokalowych) brak było możliwości prawnych po stronie przedsiębiorcy do dalszego wykonywania badań technicznych pojazdów nie prowadzi wprost do tezy, że skarżący rażąco naruszył warunki prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia SKP.

Zdaniem Sądu istotne dla rozstrzygnięcia było to, że w sytuacji, w której skarżący z odpowiednim wyprzedzeniem podjął starania o uzyskanie nowego poświadczenia zgodności – przed upływem ważności poświadczenia z 2005 r. – organ właściwy do wydania poświadczenia (Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego) nie orzekł w żaden sposób w sprawie i mimo monitów skarżącego nie wskazał stronie przyczyn, dla których nie załatwił sprawy w terminie, o którym mowa w art. 35 k.p.a.”

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

 

Koledzy, P.T. Czytelnicy!

Trudno mi pojąć, skąd ta stronniczość urzędnicza, którą podkreślono w tym wyroku. Ja nie rozumiem, dlaczego pomimo monitów zainteresowanego, właściwi urzędnicy nie podjęli się załatwienia sprawy w terminie. Może to niekompetencja, brak wiedzy, celowe sabotowanie tej sprawy (np. z polecenia przełożonego) lub zwykłe spanie, które jest bardzo zaraźliwe w naszych branżowych urzędach.

Ale jedno jest pewne, że pomimo sadowego wskazania ich urzędniczych błędów – oni nie stracą uprawnień do wykonywania urzędniczych powinności na 5 lat. Pamiętacie, co napisałem kiedyś niedawno (?): http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/tdt-przechowalnia/

Oni pracy nie stracą, bo oni się wzajemnie wspierają – nie tak jak my.

 

Dziadek Piotra

 


[2]    art. 145 § 1 pkt 1 lit. a i c w związku z art. 135 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. Nr 153, poz. 1270, ze zm.; dalej: „p.p.s.a.”).

[3]    wyrażone w art. 7 i 8 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jednolity: Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071, ze zm.; dalej: „k.p.a.”) oraz art. 77 § 1 i art. 80 k.p.a.

Loading