ROZWAGI TROCHĘ

Rate this post

Rozwagi trochę – proszę i apeluję!

Gdy jednym już nie brak odwagi (nareszcie!), to innych przestrzegam, proszę i apeluję – trochę rozwagi!

I. W TDT zabrakło rozwagi.

Nie pierwszy zresztą raz, w kierownictwie TDT zabrakło rozwagi. Czara gorzyczy przelała się . . . . – i mamy tego efekty!!!

Zarząd OSDS-u – nie tylko! – wreszcie „otworzył się na media”, o co od dawna postulujemy, ale i nabrał odwagi (reprymendy pomogły!). Bo opuszczając dotychczasowych członków tzw. „grupy roboczej”[1] napisał prawdę o przekłamaniach dotyczących efektów jej pracy.

Jak się bowiem dowiadujemy, to końcowy protokół TDT o efektach pracy tzw. „grupy roboczej” jest niezgodny z ustalonym stanem faktycznym (sic!). Wynika to ewidentnie z pisma OSDS-u o opuszczeniu tej grupy[2].

Bo jeśli to prawda, to mogło dojść do sfałszowania końcowego dokumentu przez (?) członków kierownictwa TDT, przy biernej akceptacji tego fałszu przez pozostałych uczestników tego swoistego „kółka różańcowego”.

Dziwiąc się nieco (?) postawie ITS i Prezesa PISKP w tej sprawie zastanawiam się na rolą poszczególnych organizacji i instytucji w tej „grupie”. Czy także złożyli protest, jak OSDS, o czym mamy prawo nie wiedzieć? Czy też może jest to tylko smrodliwy, cichy i tchórzliwy współudział z TDT? Czy też celowa przestępcza zmowa wszystkich tych organizacji i instytucji przeciwko naszemu UDS-owemu środowisku poprzez sfałszowanie końcowego dokumentu?

Myślę, że następnym krokiem OSDS-u powinno być powiadomienie Prokuratury o tym fakcie fałszowania dokumentu w celu wyjaśnienia, czy nie doszło czasami do przestępstwa ściganego karnie.

Bo taka jest prawda życiowa, że gdy jednym brakuje rozwagi, to innym przybywa odwagi.

 

II. Gratuluję odwagi także p. Grzegorzowi Krzemienieckiemu.

Albowiem po otrzymaniu poniższego pisma stwierdziłem, że trzeba nie lada odwagi, aby przeciwstawić się resortowi transportu oraz instytucjom wnioskującym i popierającym to rozwiązanie, w tym SIMP –  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/simp-min-bienkowska/

Ale, co to ja będę Wam gadał – poczytajcie sami, cyt.:

(…) W związku z kontrowersjami związanymi z nowelizacją rozporządzenia do programu SKP PRO producent wprowadził zmiany. Dotyczą możliwości nie drukowania zaświadczenia, a wynikają z otrzymywania korespondencji ze strony użytkowników programu i wskazywania, że to diagnosta powinien decydować, czy klient powinien otrzymać zaświadczenie.

W programie SKP PRO producent w administracji dodał w pkt. 34 zaznaczenie, które pozwoli na nie drukowanie zaświadczenia.

Przekonanie, że nie należy wystawiać zaświadczenia jest błędne. Nie mam zamiaru tego wyjaśniać. Odniosę się tylko do skutków prawnych. Jeśli diagnosta nie będzie wystawiał to naruszy reguły postępowania wynikające z nowelizacji rozporządzenia http://www.japa.com.pl/download/D2013000167501.pdf  i w poniższym już obowiązującym artykule

Cytat:

§ 8.1. Wpisy w dokumentach, o których mowa w rozporządzeniu, powinny być potwierdzone pieczątką stacji kontroli pojazdów, datą, podpisem uprawnionego diagnosty wykonującego badanie techniczne pojazdu oraz pieczątką identyfikacyjną i imienną uprawnionego diagnosty.

W przypadku ww. wskazanego naruszenia zawartego w nowelizacji przepisów brak jest podstaw prawnych wynikających z u.p.r.d., które mogłyby spowodować zabranie uprawnień diagnoście.

Jeśli idzie o prowadzącego (właściciela) stację kontroli pojazdów to już jest inna sytuacja:

Cytat:

Art. 83b.

1. Nadzór nad stacjami kontroli pojazdów sprawuje starosta.

2. W ramach wykonywanego nadzoru starosta:

co najmniej raz w roku przeprowadza kontrolę stacji kontroli pojazdów w zakresie:

(….) c. prawidłowości prowadzenia wymaganej dokumentacji;

Załącznik nr 8 (….)

3. W przypadku wydawania zaświadczenia o przeprowadzeniu badania technicznego pojazdu, należy ten fakt oznaczyć symbolem „Z” w rubryce rejestru „Seria i numer dowodu rejestracyjnego” (numer zaświadczenia jest identyczny z numerem rejestru).

Z redakcji przepisów wynika, że odpowiedzialność za ich nieprzestrzeganie ponosi prowadzący stacje kontroli pojazdów.

W związku z powyższym producent programu SKP PRO zrobił to tak, aby właściciel nie mógł diagnostę obarczyć dpowiedzialnością, tak jak zostało wskazane w korespondencji. Tożsame dotyczy producenta programu.

Z poważaniem

Grzegorz Krzemieniecki”

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

 

I już sami zadecydujcie, czy w tym niewątpliwym akcie odwagi, jest także nieco brak rozwagi. Wcale też nie ukrywam, że w ciągu najblizszych paru dni będę nakłaniał właściciela swojej SKP, aby zapytał telefonicznie dostarczyciela oprogramowania na naszą SKP, dlaczego nie można zastosować także u nas podobnego rozwiązania. I już tylko ciekawi mnie, co na to Dekra, Patronat, Tuv-pol, Norcom i inni. Czy w ślad za tym rozwiązaniem pójdą także inni producenci naszych oprogramowań? Czy znajdą w sobie tyle samo odwagi?

Pozdrawiam

Dziadek Piotra

————————
P.S.
Przed ponad rokiem, gdy jeszcze byłem w Zarządzie rekomendowałem podobne stanowisko OSDS w stosunku do TDT. Moi ówczesni koledzy Piotr Bednarz i Waldemar Witek wystraszeni uznali, że jestem wichrzycielem (tallibem?) . . .
No maszszsz, minęło aż 12 m-cy (włażenia w tyłek urzednikom?), by także im oczy się wreszcie otworzyły . . .
Noooo, ale lepiej późno, niż wcale . . .   


[1]      Pozostałym zabrakło tej cywilnej odwagi?

[2]    „Uważamy, że stanowisko Grupy Roboczej było inne niż wymienione w piśmie . . .” – http://osds.org.pl/wp-content/uploads/2014/01/20140103-pismo-do-Dyrektora-DTD.pdf

Loading