MNIE TEŻ TO DENERWUJE

Rate this post

Mnie też to denerwuje.

Bo sam pisałem na ten temat wiele razy, jeszcze w 2011 r. i szczególnie wówczas, gdy rozpoczynał się  nowy rok szkolny, i gdy teoretycznie po wakacyjnych (rzekomych?) remontach i naprawach ruszają po raz kolejny (i kolejny, i kolejny…) na trasy nasze stare (?) autobusy http://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/litosci-koledzy/

To też denerwuje naszego Kolegę, który przysłał mi link do tego info.[1] Jestem przekonany, że denerwuje to także wielu z Was, podobnie jak „Wielu użytkowników dróg denerwują pojazdy jadące przed nimi i pozostawiające chmurę gryzącego dymu.”

To właśnie takie auta są eliminowane z naszych dróg przez odpowiednio przeszkolonych policjantów z wielu Wydziałów Ruchu Drogowego, bo nam to jakby nieco gorzej idzie . . . . Embarassed

Przypomnę tylko, o czym już pisałem: „(…) rozmowa z p. Jackiem Mandosikiem z firmy DIAGNOPOL podczas naszej VII Konferencji Transportowej w Legnicy, który podniósł ciekawy wątek związany z efektami naszej pracy. A mianowicie powiedział on miedzy innymi, że my wykonujemy codziennie więcej kontroli technicznych pojazdów (BT[3]) niż Policja, ITD[4], Straże Miejskie i Gminne razem wzięte!

I choć tych służb jest mniej, niż nas, to jednak oni (a nie my!) zatrzymują więcej DR[5] niż całe nasze 10.000 środowisko![2]

Policjanci, o których tu mowa mówią o sobie „ekipa transportu drogowego i ekologii”, bo podczas patroli szczególną uwagę zwracają przede wszystkim na pojazdy stwarzające zagrożenie dla BRD[3] oraz dla środowiska naturalnego człowieka.

Jak wynika z przysłanego mi linku, np. już od czterech lat elbląski Wydział Ruchu Drogowego tamtejszej Policji użytkuje specjalistyczny radiowóz marki fiaf ducato. Sami więc widzicie, że sprawa nie jest nowa, a ja sam pisałem już także o tych specjalistach: http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/kolejny-uds-w-mundurze/

Pojazd będący na wyposażeniu tych policjantów-specjalistów transportu drogowego i ekologii posiada na wyposażeniu sprzęt do kontroli technicznej pojazdów. W województwie Warmińsko-Mazurskim jest to jedyny taki radiowóz. Pełnią w nim służbę jedynie ci funkcjonariusze Policji, którzy przeszli specjalnie przeszkoleni w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.

W skład wyposażenia tego radiowozu wchodzą miedzy innymi urządzenia:

  • badające zadymienie wytwarzane przez badany pojazd,
  • emisję spalin,
  • głośność układu wydechowego
  • procent przepuszczalności światła przez oklejone ciemną folią szyby pojazdu.

Pojazd ten wykorzystywany jest również do sprawdzania czasu pracy kierowców wykonujących transport drogowy jak i codziennej obsługi zdarzeń drogowych.

Z przysłanego mi/nam linku wynika, że kontrolowani kierowcy nie ukrywają zdziwienia, że Policja posiada taki sprzęt. „Często z uśmiechem stwierdzają, że w takim radiowozie (biurze na kółkach ) jeszcze nie mieli przyjemności siedzieć.”

Abstrahując od zagadnienia, czy siedzenie w tym/takim radiowozie to „przyjemność” (?) dla kontrolowanych stwierdzić należy, że wykorzystanie tego pojazdu pomaga nam wszystkim eliminować niesprawne pojazdy, które stwarzają zagrożenie dla BRD i zanieczyszczają naturalne środowisko.

Jak się okazuje – nierzadkie jest zatrzymanie pojazdu ciężarowego z nieszczelnym układem hamulcowym, czy też takiego, z którego wydobywa się chmura gryzących spalin. Niesprawności, jakie ujawniają policjanci, jest bardzo dużo. Często są bardzo rażące.”

Autor tego artykułu wraz z „ekologicznym” patrolem drogówki spędził ponad dwie godziny. W tym czasie funkcjonariusze zatrzymali i skontrolowali kilkanaście pojazdów: od osobowych przez dostawcze po ciężarowe. W wielu z nich znaleźli usterki, w efekcie czego zatrzymali kilkanaście DR (przez dwie godziny!) i nałożyli również mandaty karne.

Te usterki, to np.:

  • „łyse” opony w naczepie,
  • pęknięta szyba,
  • wycieki z układu hamulcowego…

Jak się dowiadujemy, to „Większość kierowców przyjmowała uwagi policjantów bez mrugnięcia okiem. Zdarzali się jednak i tacy, którzy próbowali polemizować z funkcjonariuszami. Jednak próby przekonania policjantów kończyły się fiaskiem. Skomputeryzowane urządzenia na wyświetlaczach pokazywały fakty, z którymi polemika nie miała sensu.”, a ja się zastanawiam nie tylko nad polemikami na SKP z naszymi Klientami, ale także nad naszą efektywnością (problem wskazany przez p. Jacka Mandosika).

Więc pozwólcie, że jeszcze wrócę do problemu naszej efektywności, gdy mój dom opuści rzesza b. Miłych nam Gości.

 

Dziadek Piotra



[3]    BRD, to skrót słów (będących jednocześnie pojęciem branżowym) „Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego”.

Loading