WYKLUCZENI

Rate this post

Wykluczeni w naszym środowisku oraz ci, którzy stali się bandytami i terrorystami.

Wierzcie mi, ja wiem, co to jest wykluczenie (choćby z OSDS-u.[1]). Wiem to z tytułu swojego podeszłego wieku (starawy taki jestem) i wynikającego z tego doświadczenia życiowego, zawodowego oraz z mojego pisania. Tym samym posiadam mandat do tego, aby zabrać na ten temat dwa słowa.

To, co stało się we Francji, gdzie bandyci i jednocześnie Obywatele Tego Państwa z zimną krwią wymordowali swoich współbraci-obywateli tylko dlatego, że zamordowani parali się „wolnym słowem”, musi zmusić nas wszystkich, Wszystkich do refleksji.

Wielu z nas piszących spotkało się z szykanami za tzw. „wolne pisane”. Ja wiem, że te szykany nijak się mają do tego, co stało się we Francji. Ale te drobne szykany, które prawie wszyscy w naszym środowisku (i nie tylko) akceptują, stają się kolejnymi schodkami, które mogą sprowadzać nas wszystkich tylko już do piekła nietolerancji, wykluczenia, nienawiści i rozprzestrzeniającego się bandytyzmu i terroryzmu.

Bo na słowo lub rysunek satyryczny odpowiada się wyłącznie słowem lub innym rysunkiem, choćby w sadzie (!), ale nigdy wykluczeniem kogokolwiek i w jakikolwiek sposób (wykluczenie przez pozbawienie życia lub wykluczenie z organizacji).

Bo wolność słowa zapewnia nam wszystkim Konstytucja, co jest kanonem demokracji i dość istotnym osiągnięciem naszego Narodu (z punktu widzenia naszych wschodnich sentymentów?Sealed).

A ostatni taki spektakularny błąd popełnił p. Miller wykluczając p. Napieralskiego za jego słowa, Słowa i Tylko Słowa o kondycji polskiej Lewicy. Może p. Miller woli walkę z kałachami w ręku, zamiast walkę/dyskusję na słowa?

Także Francuzi nie potrafili poradzić sobie z rosnącą liczbą społecznie wykluczonych młodych ludzi, którzy w ten sposób stali się pożywką dla radykałów. Ale nie radzą sobie z tym problemem także Anglicy, Niemcy, Belgowie i Szwedzi. Wbrew głoszonym hasłom o wszechobecnej tam demokracji, ich struktury dla społecznego awansu są hermetycznie zamknięte dla „innych”. Ich społeczeństwa nie są w pełni demokratyczne, bo nie chcą i nie potrafią zasymilować tzw. „obcych”.

A to wszystko jest ważne w kontekście tej prawdy, że Ludzie zadowoleni z życia jednak nie mordują swoich sąsiadów (sic!).

A wracając do naszego środowiska, to Kolega Stanisław jeszcze niedawno przekonywał mnie, abym zlikwidował wpis na nagłówku naszego Informatora „zakaz wejścia dla Rosjan – zwolenników Putina”, bo . . . . – oni mają długie ręce (w Polsce?Foot in Mouth).

Ale ja jestem zdania, że nawet agresja i także (ewentualne?) szykany, jakie powoduje „wolne słowo” nie może zmusić nas piszących do milczenia.

Jestem także przekonany, że zbyt często nasi pracodawcy zbyt pochopnie starają się wykluczyć nas z procesów decyzyjnych dotyczących naszej branży oraz nie wspierając nas w potyczkach z klientami lub z WK. Myślę, że ten brak wsparcia ze strony naszych branżowych organizacji jest nieco dziwny. Bo np., jak może pracodawcom z PISKP nie zależeć na własnych pracownikach? Wielu Kolegów samotnie walczy z szykanami, z niesprawiedliwymi wyrokami i decyzjami. Czują się wykluczeni i poza nawiasem naszego środowiska, bo przecież już nie mają naszych uprawnień . . . .

Ich dawni Koledzy i zmiennicy obserwując ten proces wpadają we frustrację, bo to czekać może także ich, a tu znikąd, Znikąd pomocy lub choćby koleżeńskiego wsparcia, np. patrz na bezprawne wyroki z punktu widzenia prawa UE w sprawie „anglików”, podobnie w Krakowie w sprawie terminów, sprawa Kolegi Kazika lub obecna sytuacja czł. OSDS we Wrocławiu potykającego się z ewidentnym urzędniczym bezprawiemYell. Tu nie wystarczy forumowe gadulstwo przeplatane żartami. Tu trzeba się zaangażować instytucjonalnie i „na poważnie!”, do czego zobowiązywał się także kiedyś zarząd OSDS (juz nie mówiąc o Statucie).

A skutek jest taki, że radykalizują się nasze poglądy, co widać choćby po forumowych dyskusjach. Pewną ilustracją tego narastającego problemu są choćby te dwa ostatnie listy, które otrzymałem tylko w ciągu ostatniego tygodnia:

„Witam, jestem  UDS i chciałbym należeć do ZZDS, jaką muszę wpłacić składkę roczną aby zostać członkiem? Proszę o określenie  konkretnej kwoty jakiej mam dokonać.”

lub

Witam, można zrobić ankietę i zobaczymy jakie będzie zainteresowanie. Jeśli znajdzie się grupa chętnych to można próbować coś zrobić. Wszyscy mają swoje związki to dlaczego nie diagności. (…)”.

Logika tego ostatniego argumentu mnie przekonuje, więc chcąc zapobiec procesom dalszego wykluczania nas, przy pomocy mojego wnuka Piotra umieściłem już kolejną ankietę. Do jej wypełnienia zachęcam jedynie tych naszych Kolegów, którzy są wyłącznie pracobiorcami (nie są właścicielami SKP) – wyłącznie !

 

I pozdrawiam

Dziadek Piotra



[1]  Choć nie tylko z naszego OSDS-u mnie w przeszłości wykluczano z uwagi na mój nieco (?) niewyparzony jęzor.

Loading