WSPÓŁPRACA

Rate this post

Wpółpraca, to tylko (bardzo?) ciężka praca.

A tu siąpi i pada, ale czy jest na to rada? Nie, taka pogoda przyszła, czyli to siła wyższa. wonderingrainy

I. Konieczność współpracy – siła wyższa.

Jednokomórkowce nie współpracują i dlatego w życiu społecznym i biologicznym nie dominują. To wielokomórkowce mają większe znaczenie. Więc, gdy Kolega Janusz, zwany też „katalizator”-em zgodził się na współpracę i na administrowanie naszym Informatorem, to oczywiście pozostało mi już tylko podziękować Mu, co ponownie niniejszym czynię.

Jak zapewne zauważyliście, efektem tej współpracy jest m.in. powrót do zlikwidowanego kiedyś licznika na naszej stronce. Kolega Janusz przekonał mnie potrzebą transparentności i jawności naszego działania.

Ale w ten sposób mamy taką oto paradoksalną sytuację, że niektóre artykuły mają więcej komentarzy niż ilość tzw. „wejść” na daną stronę. Mam nadzieję, że tę niedogodność nam wybaczycie tym bardziej, że jest to sprawa tylko przejściowa. Bo z upływem czasu tak się już zdarzy, że ilość wejść będzie większa od ilości komentarzy.

A, czy Wy z kimś współpracujecie, czy też się sami marginalizujecie?

hero

II. Współpraca przy debacie.

Nie zapominamy o naszej pierwszej debacie. Bardzo nam zależy, aby ta pierwsza i historyczna debata była bez moderatora i bez żadnego cenzora. Ma to być prawdziwa dyskusja dżentelmenów aby pokazać światu, że nasze środowisko nie charakteryzuje się tylko wyzwiskami i forumowym jazgotem, że potrafimy merytorycznie rozmawiać.

Zgodę na udział w niej wyraził nasz Kolega Kazik (internetowy nick „Sylwester”). To od jego słów chcemy rozpocząć nasze rozważania o kondycji naszej branży. Jako redakcja mamy nadzieję, że jego krótka historia, którą nam opowie będzie punktem wyjścia do dalszych interesujących wniosków.

Z tej pierwszej debaty wykluczył/wykruszył się dobrowolnie nasz OSDS i PISKP – nie chcąc współpracować będą się marginalizować? sad

Myślę, że gdzieś w połowie stycznia będziemy mogli sfinalizować to nasze przedsięwzięcie.

Wytrzymacie?

hi

III. Przeciwieństwo współpracy.

Zdarzają się sytuacje, że lidera obieramy, którego dużym zaufaniem obdarzamy. A po czasie lider nadużywa tego zaufania, i robie tylko to, co sam uważa za stosowne (to ostatnio bardzo modne?). Podejmowanie strategicznych decyzji wbrew zasadom opisanym w Statutach, bez żadnych konsultacji lub wyłącznie w bardzo wąskim gronie tzw. „zaufanych osób”, to częsty grzech liderów naszych branżowych organizacji, gdy daleko do demokracji. Nie poszerza to bazy członkowskiej i nie ma żadnego przełożenia na wzrost branżowego (i pozytywnego!) znaczenia.

Jeden z naszych Kolegów przysłał mi niedawno dokument, za który bardzo dziękujemy, a który ilustruje taką właśnie sytuację – publikuję poniżej ku przestrodze.

W poniżej publikowanym dokumencie jest też ciekawy wątek pt. „kogo wspieramy i/a kogo reprezentujemy”.

tease

IV. Współpraca, to taka zwyczajna i codzienna ciężka praca.

Ja wiem, że ewentualna współpraca, to ciężka praca. Jej powodzenie zależy od tego, czy mamy wizję naszej przyszłej sytuacji, czyli cel, który chcemy osiągnąć. Jest to szczególnie ciężka praca dla tych wszystkich, którzy nie potrafią zawierać kompromisów, nie potrafią pójść na ustępstwa. A ponadto współpraca wymaga ciągłej analizy sytuacji, co dla niektórych może być kłopotem, bo wymaga codziennego zaangażowania wielu szarych komórek . . . .

I jedynym wyznacznikiem tego, czy ktoś umie współpracować, czy nie potrafi, jest wskazanie, czy osiąga już założony cel, czy nie. To właśnie ta skuteczność w osiąganiu celów jest miernikiem tego, czy potrafimy współpracować. To pewien paradoks, ale trafnie ilustuje to zagadnienie. Bez współpracy nie osiągniemy żadnego z zakładanych celów.

I do współprcy namawiam

oraz serdecznie pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

osswk

Loading