JAROSŁAW TO POLSKA?

Rate this post

Jarosław, to Polska jeszcze, czy też już Azja? A stawiam to pytanie, bo jest ku temu właściwa okazja. Może jeszcze pamiętacie, co o mieszkańcach prawobrzeżnej Wisły twierdzili niektórzy mieszkańcy podwarszawskiej miejscowości (tam już Azja?).

Pozwólcie, że zacytuję:

„(…)… załatwia nawet przeglądy. Wysyła mu się DR i dodatkowe pieniądze, auto nie musi się u niego fizycznie pojawić, wszystko oczywiście kosztuje. Przegląd normalnie ”stówkę” i 50 dla szefa. (…)”

A to wszystko w Jarosławiu i okolicy, czyli gdzieś tam u naszego niedawnego kolegi Jarka – „Jaroluda”. O tym patologicznym problemie napisano między innymi w moim ulubionym tygodniu Angora nr 6 (1338) z dnia 7 lutego br. w dziale „A to Polska właśnie” (choć nie tylko!) – poniżej. Więc mamy zaściankowo i przaśnie o tamtejszych samochodowych praktykach i jakości nadzoru w WK i o innych patologicznych nawykach.

Ale pal licho te tysiące pojazdów na jednego mieszkańca, bo co to nas obchodzi, że nieznajomość prawa przez urzędników podobne patologie rodzi. Ale te wirtualne BT to już za wiele! Bo ja kolejną naszą aferę przewidywałem dopiero za miesiąc (i mogę to przysiąc!), gdyż od ostatniej (wrocławskiej?) nie minął jeszcze kwartał . . .

I nie chciałem być tym, który wykrakał . . . .

tease

A wracając do przeszłości związanej z tamtejszymi „klimatami”, to przypominam sobie, jak kiedyś za SDS-u nasz kolega Jarek z Jarosławia wdarł się w moje łaski informując mnie o swoich rzekomych obowiązkach w hospicjum i innej działalności społecznej i dla środowiska użytecznej.

Potem okazało się, że już nie o hospicjum chodziło, tylko o jakieś „grosiki” za wspieranie p. Grzegorza Krzemienieckiego w przekonywaniu wszelkich adwersarzy do idei „Klubu diagnosty” – i nie tylko.

A potem otrzymałem jeszcze informację o wolnym miejscu do pracy na SKP w tamtejszej (dzikiej?) okolicy, gdzie obok cudownych Ludzi Bieszczadu, są i ludzie dzicy. Teraz jednak nie żałuję wcale, że tam do pracy nie pojechałem.

A „Jarosław” (imię i nazwa własna) na zawsze już będzie budził moje obawy, co do rzeczywistych intencji i tego, czy zamiar jest szczery i prawy.

sad

I pozdrawiam

dP

bezrobotny i tysiące aut

Loading