KOMPROMIS

Rate this post

Kompromis, czyli o zgodzie . . . . – nie od dziś.

Brak kompromisu, to stanie w miejscu na okopanych pozycjach i . . . . – albo wojna, albo stanie i na Opatrzność czekanie. Zaś kompromis umożliwia postęp, choć to z zasady jest trudny krok do tyłu, aby następnie już pójść pełną parą do przodu. Pokonujemy zastój, niwelujemy destrukcyjne ryzyko dalszej wojny.

Jest prawdą, że to nie my w Polsce wymyśliliśmy kompromis, choć szkoda. W Polsce nie ma w powszechnym użyciu tego słowa od wielu wieków, za to dominuje pojęcie „zgniły kompromis”.

To nasza babska kłótliwość, te rzekomo nie dające się pogodzić sprzeczne stanowiska społeczne, ten głęboki podział polityczny i prostacki brak umiejętności do zawierania kompromisów spowodował, że trzykrotnie doświadczyliśmy rozbiorów, aby następnie przegrać II wojnę światową. Wczoraj przypomniał mi o tym jeden z moich szefów, p. Dawid. To była ta gorzka cena w naszej historii, którą słono zapłaciliśmy za brak jedności społecznej. Obecnie rysujące się i pogłębiające podziały społeczne nie wróżą nic dobrego na przyszłość.

sad

Brak umiejętności do zawierania kompromisów cechuje jednostki mało inteligentne, tak jak agresja wpisana jest w genotyp jednostek prymitywnych.

Zaprzysięgli wrogowie po I i II wojnie światowej, jakimi byli Niemcy i Francuzi pogodzili się, i był to kompromis, który zaowocował rozwojem obu społeczeństw.

Zaprzysięgli od tysięcy lat wrogowie, jakimi byli Polacy i Niemcy po II wojnie światowej pogodzili się zawierając kompromis. Nikt z Was będący przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że zyskały na tym oba nasze narody (także dzięki temu W. Szan. „blakop” ma pracę za Odrą).

Bo sztuką życia jest właśnie kompromis. Będąc w szkole podstawowej pobiłem się na boisku ze szkolnym Kolegą Darkiem. Czy mam go nienawidzić do śmierci? Zgodzicie się chyba, że pielęgnując tę nienawiść byłbym idiotą.

Ale dlaczego sami bardzo często akceptujemy brak kompromisu? tease

Ale to nie wszystko, bo między brakiem akceptacji dla zawarcia kompromisu, a przeszkadzaniem w zawieraniu kompromisów jest jeszcze duża różnica . . . . .

Bo często przeszkadzamy w zawieraniu kompromisów tworząc zbitkę słów „zgniły kompromis”. A nie ma zgniłego kompromisu, gdy ktoś nie chce nam odebrać życia, zabrać wolności, pozbawić czci, itp., itd., et’cetera.

A teraz pomyślmy chwilkę, no jeszcze chwileczkę zastanówmy się troszeczkę, no moment, jeszcze odrobinkę i  zastanówmy się ociupinkę . . . .

Przypomnijmy sobie, kogo nienawidzimy lub nie lubimy, i czy dana osoba chce nas pozbawić życia, odebrać nam wolność, pozbawić nas czci (???). A jeśli już wiecie, że nie chce, to dlaczego zwlekacie z zawarciem kompromisu?

Lepsze jest w miejscu stanie i na Opatrzność czekanie?

Na bolesławieckiej konferencji paru Kolegów przecierało oczy ze zdziwienia, szeptano po kątach („kuluarowe bezcenne rozmowy„?) i ukradkiem wskazywano nas palcami. Bo widziano, jak prowadziłem rozmowę z jednym z tych Kolegów, z którym wcześniej byliśmy mocno skłóceni.

Ci wszyscy, którzy odbierali nam prawo do zawarcia kompromisu myśleli o nas, że jesteśmy prostakami i kłótliwymi babami, którzy tego nie potrafią. A my jednak potrafiliśmy przełamać wcześniejsze lody.

Ale jeśli sądzicie, że to było łatwe, to się mylicie. Każdy z nas cofnął się o symboliczny krok do tyłu, z czegoś zrezygnował, ponosząc jakiś koszt z tytułu zawarcia tego kompromisu. Ale było warto, bo teraz znowu rozmawiamy i pokojowo wymieniamy się poglądami.

A Wy tak potraficie (?), czy nadal chcecie pozostać prostakami lub kłótliwymi babami? thumbsdown

Jeśli już czujecie, że nie chcecie być prostakami i jesteście gotowi do zawarcia kompromisu, to musicie też – niestety! – zastanowić się, jaki będzie ten Wasz jeden krok do tyłu . . . . (?).

surprised

A teraz wyobraźcie sobie przykładowo, że to ja byłem tym Waszym wrogiem, który oświadcza, że także jest gotowy na ten jeden krok do tyłu.

No i pozostało najważniejsze, czyli odpowiedź na pytanie, czy jesteście gotowi do wyciągnięcia ręki? Starczy Wam odwagi na zrobienie kroku do tyłu, czyli na zaproponowanie czegoś tam?

Jeśli tak, to już po kłopocie.

I śmiało patrzymy w lustro (przyszłość) widząc/mówiąc, że żaden ze mnie brzydal.

A jeśli nie, to . . . . – no, sami wiecie jak jest i . . . . – tak będzie nadal.

wondering

I wierzcie mi, bo mam swoje lata,

pozdrawiam interlokutorów z całego świata,

teraz już dziadek (Piotra), a jeszcze niedawno tylko tata.

Loading