MOJE TO I OWO

Rate this post

Moje to i owo. Czyli o urzędnikach ministerialnych nieco branżowo i o rzekomym zalewie wraków w tvp1.

I. Ministerialni urzędnicy.

Czy nasi (?) ministerialni urzędnicy, to nygusy lub nieudacznicy (urzędniki = nieudaczniki), czy też może mistrzowie sprytu? A stawiam to pytanie bez zachwytu nad tym co robią, a raczej nad tym, czego nie zrobili.

Chodzi o nasz Cepik-2, który miał wejść w życie z dniem 1 stycznia br.

O tym, że Cepik-2 jednak nie wejdzie w planowanym terminie zawiadomił mnie już przed kilkoma tygodniami Prezes Piotr Gębiś.1

Potem była ta informacja na naszych branżowych forach (mało odważnie, więc nieco nieśmiało i nieskładnie).

A potem było o tem na stronach PISKP – bez żadnego komentarza. Nasze organizacje niepotrzebnie godzą się na wszystko, co się zdarza. Nieróbstwo urzędnicze musi być piętnowane.

Na początku prasowe przecieki mówiły o tym, że spóźnienie z Cepik-2 będzie niewielkie. Potem, że będzie to kwartał, no . . . . może wejdzie w życie w połowie 2016 r. No, a potem, że Cepik-2 wejdzie dopiero w styczniu 2017 r. Ale i ta data nie jest pewna, bo żaden ważny urzędnik (ze strachu?) nie podpisał się jeszcze imiennie pod taką deklaracją.

Może prawdopodobnie chodzić jeszcze o to, żeby przedłużyć wejście w życie tego momentu. Przecież nowa władza nie zwolni fachowców od Cepiku, bo nie ma ich kto zastąpić. Zaś wprowadzenie Cepik-2 w planowanym terminie, to niebezpieczeństwo natychmiastowego zwolnienia z pracy, gdyż zadanie już zrealizowano, więc pomyślnie można już dokończyć ślicznie ideę-fix PiS-u w sprawie czystek personalnych (niczym czystki etniczne, bo liczy się tylko plemię PiS-u).

W ten sposób urzędnicy ministerialni żyjąc z naszych – podatników – pieniędzy robią co chcą, żerując na nas niczym trutnie. Potrafią tak proste sprawy zagmatwać w takim zakresie, że ich wdrożenie trzeba przesunąć o minimum 12 miesięcy. I nie ma tu winnych w tym sabotażu.

Nie tylko nam utrudniają życie (miał być nasz N-rejestr!), ale i całemu społeczeństwu.

boring

II. Wraki w głównym wydaniu dtv na jedynce.

W dniu wczorajszym w głównym wydaniu telewizyjnego dziennika na jedynce pokazano materiał o rzekomym zalewie naszego kraju przez wraki pojazdów. Jak można było się spodziewać w takich przypadkach, nie obyło się bez lobbystów reprezentujących producentów pojazdów. Ich stanowisko godnie reprezentował p. Jakub Faryś z PZPM2. Tradycyjnie – niestety! – nie apelował on do właścicieli firm (tzw. „tłuste koty” – zdaniem działaczy PiS) o podniesienie naszych wynagrodzeń. Bo tylko to może spowodować większy apetyt na zakup nowych pojazdów, a ponadto stymuluje rozwój całej gospodarki (patrz przykład Niemiec).

Potem było tradycyjne wrzucenie kamieni do naszego podwórka, czyli nawiązanie do statystyk stwierdzanych usterek na SKP w trakcie naszych BT – bez ich należytej interpretacji. angry

A potem nawiązano do Ukrainy (sic), która rzekomo nas już wyprzedziła, bo tam wreszcie wprowadzono ograniczenia dla wraków, a u nas jeszcze nie . . .(znowu nasi ministerialni urzędnicy winni?!).

Dalej był wywiad z właścicielem komisu samochodowego, który dość zasadnie tłumaczył, dlaczego Polacy kupują używane samochody, a nie nowe (rynek, czyli cena!!!). Na potwierdzenie tego materiał ten zakończono twierdzeniem, że nowy pojazd kosztuje średnio 10 razy więcej niż kupowany w Polsce pojazd używany (sic!).

wondering

Pan J. Faryś nie chce dostrzec tej prawdy, że podniesienie naszych zarobków jest remedium także na problemy jego mocodawców.

Ponadto Prezes Faryś nie dostrzega także tej prawdy, że Polska staje się mocarstwem warsztatowym, a ten rynek systematycznie rośnie w siłę – i dobrze. Np. w strefie przygranicznej staje się zasadą, że nasze warsztaty naprawiają pojazdy dla firm niemieckich. A rzeczywisty/pierwszy zleceniodawca, czyli niemiecki właściciel auta nawet o tym nie wie. To świadczy o tym, że już gwarantujemy naprawy na „niemieckim” poziomie – super!

Pan J. Faryś także nie dostrzegł, że ewidentny spadek wypadków na naszych drogach w 2015 r., to zasługa także naszego środowiska.

A, gdy już to wiemy,

to spokojnie spać pójdziemy.

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1   Piotr Gębiś jest także autorem naszego podręcznika „Niezbędnik diagnosty”

2   Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego

Loading