NASZE SPRAWY

Rate this post

Nasze sprawy, czyli odpowiadając Koledze Wojtkowi, który był uprzejmy poświęcić nieco swojego cennego czasu i zabrać głos w naszych branżowych dyskusjach, za co serdeczne wyrazy podziękowania – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/izba-diagnostow-samochodowych/

I przypominam, że Wszyscy mamy prawo do dyskusji, do krytyki i do odpowiedzi na nią.

A teraz spróbuję merytorycznie i postaram się obiektywnie, czyli tradycyjnie i bez insynuacji . . .

wondering

I. Podwójny nadzór?

Na początek pragnę zauważyć, że nasz Kolega W.G. „Natasza” nie odniósł się do dość ważnej kwestii, którą poruszyłem, a mianowicie zasadności propozycji Zarządu OSDS-u w zakresie podwójnego nadzoru nad naszą pracą (Izba Diagnostów + Inspekcja Transportu Drogowego). Bo w przypadku nakładania się kompetencji trzeba określić np.:

  • która instytucja będzie wiodąca,
  • czy jedna z nich będzie tylko kontrolowała, a druga nadzorowała, czy też obie będą miały podobne/te same kompetencje nadzorcze (czy też tylko kontrolne?),
  • kto będzie rozstrzygał ewentualne spory kompetencyjne (sąd?),
  • która z tych dwóch instytucji będzie miała pierwszeństwo kontrolne (jak uniknąć dwóch kontroli jednej SKP w tym samym dniu i o tej samej godzinie)?

tease

II. Brak publikacji.

Nadal brak uzasadnienia dla sytuacji, którą opisałem, gdzie na stronach OSDS-u nie publikowane są aktualne pisma wychodzące i kierowane do różnych instytucji, co robiliśmy za SDS-u. Bo poza zarzutami pod adresem mojej skromnej osoby zabrakło stosownego wyjaśnienia. Więc nadal nie przychodzi mi do głowy inne uzasadnienie, jak tylko to, że (…).

surprised

III. Co do samego nazewnictwa „Izba Diagnostów”.

„… Diagności samochodowi powinni mieć własne postępowanie dyscyplinarne, najlepiej prowadzone przez samorząd diagnostów samochodowych…” – dr Wiesław Czerwiński.

Powyższy cytat został przywołany z tej części artykułu dr W. Czerwińskiego, która odnosi się tylko i wyłącznie do proponowanej formy postępowania dyscyplinarnego dla naszego środowiska.

Zaś w całym artykule jest wyraźne nawiązanie do potrzeby funkcjonowania całego naszego środowiska zawodowego w formie, w której funkcjonują także inne podobne nam środowiska, jak np. komornicze, lekarskie, prawne, pielęgniarskie, itp., itd., et’cetera.

Ale całe nasze (?) nieporozumienie w tym zakresie wynika tylko i wyłącznie z tego, że dla wszystkich prawników (dr W. Czerwiński nie jest inżynierem – niestety?) pojęcie „Izba” jest zawsze, Zawsze, ZAWSZE tożsame z pojęciem „samorząd zawodowy” (i vice versa), na co wielu naszych Kolegów nie zwróciło wcześniej uwagi. A pojedyncze odstępstwa od tej zasady (jeśli je ktoś znajdzie) tylko ją potwierdzają – patrz jakikolwiek słownik lub „wiki”.

sad

IV. Kwestia koncesji dla SKP.

Myślę, że już nie ma wątpliwości, kto jest autorem tego rozwiązania branżowego, bo wiemy o tym już od 2012 r.1 Przypomnę tylko, że to rozwiązanie wspiera i od początku wspierał także PISKP. A ówczesny zarząd OSDS-u o tym wiedział, bo była o tym mowa na grudniowym spotkaniu w Ministerstwie w 2012 r. oraz w trakcie naszych rozmów z Prezesem dr inż. Leszkiem Turkiem na warszawskim spotkaniu w PISKP. Zarząd nie miał i nie ma wytłumaczenia pt. „przepraszam, nie wiedziałem”. A z tego  wynika też, że działania Zarządu OSDS w tym zakresie były świadome i celowe, więc tym bardziej naganne. Miały zdyskredytować osiągnięcia poprzedników.

Zarząd OSDS zamiast wesprzeć tę inicjatywę mec. dr Rafała Szczerbickiego i PISKP powołując się na nią, to nie wskazując pomysłodawcy buduje mylne wrażenie, że jest jej autorem. A jeśli się mylę, to proszę o dowód w postaci oryginałów wysłanych pism, gdzie by wskazano Autora tej cennej inicjatywy, jaką jest koncesjonowanie SKP. Wówczas tradycyjnie odszczekam (także po niemiecku).

Zakładam także, że w tych pismach nie znajdziemy słów „wspieramy w tym zakresie PISKP”, bo Zarząd OSDS nie potrafi budować koalicji dla przeprowadzenia pozytywnych i korzystnych zmian dla naszego UDS-owego środowiska.

Tak się już nie robi, tak się już nie działa w cywilizowanym świecie.

A naprawianie Świata zawsze należy rozpocząć od siebie. Bo spór może dotyczyć tylko poglądów. Zaś spór co do faktów jest bezzasadny i nigdy nie jest insynuacją.2

hi

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – –

2 Chodzi o elementarną prawdę (…)”. Katarzyna Kolenda-Zaleska: „(…). Tu chodzi o elementarną prawdę i nie udawajmy, że jest inaczej. Kto jak nie dziennikarz ma prostować ewidentne manipulacje czy przekłamania. – Mówienie, że chodzi o jakiś spór jest zakłamywaniem rzeczywistości. Spór dotyczy poglądów, a nie faktów. Bardzo mnie drażni taka hipokryzja, co jest na rękę tym, którzy dokonują owych przekłamań. Starają się wmówić, że chodzi o jakiś spór. To nie jest prawda i proszę temu nie ulegać.”

Loading