PORAŻKA CEPIK2

Rate this post

Porażka CEPIK2, czy urzędnicze Schadenfreude1?

Brak mi słów, aby skomentować tę urzędniczą uciechę z ich własnej urzędniczej porażki. Bo to jest bezsprzecznie porażka naszych (?) urzędników, którzy byli zaangażowani i zainteresowani tym projektem.

Przed paroma dniami nasz Kolega „Praktyk” umieścił link do strony „Warto wiedzieć”, która prezentuje lobby samorządowe na poziomie powiatów – http://wartowiedziec.org/index.php/start/felietony/31362-a-nie-mowilimy-poraka-cepik-20

Z tego artykułu można wiele wyczytać, choćby to, że urzędnicy nie poradzili sobie z koordynacją swoich własnych działań w tak ważnej sprawie, która ślimaczy się już od kilkunastu lat. A zamiast wstydu z braku podstawowych umiejętności do współpracy w ramach Jednego Państwa, zamiast koniecznej koordynacji mamy w tej sprawie radość z ich własnej nieudolności (tzw. Schadenfreude).

W końcowym zdaniu tego artykułu napisano w imieniu powiatowych samorządowców

Aż chciałoby się westchnąć: a nie mówiliśmy?…”.

A ja się pytam, kiedy to mówiliście/pisaliście drodzy samozadowoleni samorządowcy (co do braku umiejętności współpracy dla dobra Ojczyzny)?

Bo my 6 lat temu napisaliśmy – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2010/cepik-2-czyli-czy-glupik-sie-nie-obrazi/

I pozwólcie, że popełnię to małe faux pas (czytaj: fo-pa) przypominając moje własne proroctwo z 2010 r. o CEPiK-u:

A Wy co w tym temacie sądzicie?

Chyba się nie boicie?

Mamy już demokrację . . . prawie,

tyle, że w wiecznej naprawie.

A produkt gotowy do użytku będzie,

gdy młodym siwych włosów przybędzie.”

Więc jeszcze raz zapytam, czyżby nasi samorządowcy powiatowi wcześniej od naszego „Informatora” powiedzieli „a nie mówiłem?”.

Sugestia zawarta w tym artykule, że trzeba ten projekt zacząć od nowa jest nie do przyjęcia! A z tego wynika, że urzędasy mają się wreszcie wziąć do konstruktywnej współpracy i do roboty zamiast myśleć jedynie o tym, kto ma rację.

I zauważcie, że jeżeli urzędnicy nie potrafią się między sobą porozumieć (rządowi + samorządowi), to jak mogli posiąść umiejętność porozumienia się w ramach „grupy roboczej” z podmiotami, które nie reprezentowały środowisk urzędniczych, tylko np. nasze środowisko?

Czy to nie dowodzi i nie wskazuje na potrzebę jeszcze głębszej wymiany urzędniczych środowisk zainteresowanych tym projektem?

Jeżeli urzędnicy nie potrafią się między sobą porozumieć, czy to może oznaczać, że nie działa nasz resort transportu, który to powinien koordynować?

A może nie działa całe nasze Państwo?

Jedno jest pewne, 8 lat rządów PO nie wystarczyło, aby przeprowadzić niezbędne reformy naszej patologicznej branży.

PO skupiła się na załatwianiu własnych interesów i począwszy od niesławnych czasów p. Jarmuziewicza szykowała sobie naszym kosztem „przechowalnię” w postaci rozbudowanych struktur TDT, które rzekomo miały za zadanie nadzór nad naszym środowiskiem. A w rzeczywistości mieli nas raz po raz kontrolować (zawsze pamiętajmy: jest różnica między „nadzorem”, a „kontrolą”!).

Zmienił się rząd, teraz rządzący pochodzą z PiS-u, więc niektórzy z nas mogą mieć nadzieję, że wreszcie coś się zmieni na lepsze, że szkodliwe nieróbstwo PO zostanie zastąpione nowym i bardziej sensownym projektem koniecznych zmian w naszej branży.

Panie Jarosławie Kaczyński, na co pan czeka?

Jestem przekonany, że w naszym Kraju znajdzie się chociaż jeden urzędnik rodem z PIS, który już wreszcie zechce współpracować dla dobra Ojczyzny!

Bo jedno jest pewne, na ten CEPIK czekamy i czekamy – za długo! Ja osobiście wiązałem z nim nadzieję na to, że wreszcie wejdzie nasz „N-rejestr” i skończy się tzw. „turystyka przeglądowa”.

A tu mamy tylko same fochy i urzędnicze anse . . .

Już sam prześmiewczy tytuł poniższego artykułu „A nie mówiliśmy! – (…)” jest sam w sobie ewenementem i dokumentuje niechęć kogokolwiek do współpracy (z podkreśleniem Schadenfreude). Z artykułu tego wynika, że lobbyści z samorządów drą łacha z naszych (?) resortowych urzędników, bo ci drudzy nie słuchali tych pierwszych.

A gdzie jest napisane, że mieli słuchać? Gdzie jest publiczne stanowisko Samorządów Terytorialnych w tej sprawie? Czy czasem nie zabrakło umiejętności w argumentowaniu?!?

Miejmy nadzieję, że jutro, tj. 12 września br. posiedzeniu Zespołu ds. Społeczeństwa Informacyjnego nie zabraknie urzędnikom umiejętności do skutecznego porozumiewania się.

Miejmy nadzieję, że już nie będzie porażki urzędników przy okazji kolejnej już  porażki Cepik-u.

Z nadzieją pozdrawia

dziadek Piotra

= = = = = = = = =

A nie mówiliśmy! – porażka CEPIK 2.

Do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wpłynął raport końcowy z audytu projektu CEPIK 2.0. Główna rekomendacja audytorów: zmiana terminu uruchomienia produkcyjnego systemu z dnia 1 stycznia 2017 roku.

Z raportu z audytu projektu CEPIK 2.0 sporządzonego dla Ministerstwa Cyfryzacji wynika wprost, że nie ma realnych szans na udane wdrożenie nowego CEPIK-u w przewidzianym ustawą terminie. Dlaczego? Między innymi dlatego, że osoby odpowiadające za planowanie i realizację projektu nie słuchały samorządów.

Jak możemy przeczytać w dokumencie udostępnionym przez resort cyfryzacji, pośród przyczyn prawdopodobnej porażki terminowego uruchomienia systemu audytorzy wymienili brak komunikacji z interesariuszami będącymi faktycznymi odbiorcami końcowymi systemu. Brak owej komunikacji spowodowany jest brakiem struktur projektowych i odpowiedniego zaangażowania właścicieli procesów biznesowych. Trudno nie zgodzić się z tą tezą. Komunikacja polega na przekazywaniu określonych treści („mówienie”) oraz odbiorze, przyswajaniu tego, co przekazuje nam ktoś inny („słuchanie”). W niniejszym przypadku strona rządowa nie chciała ani „mówić”, ani „słuchać”. Z jednej strony przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji niechętnie relacjonowali rzeczywisty postęp prac nad nowym CEPIK-iem, z drugiej zaś zgłaszane przez przedstawicieli samorządów uwagi były w większości ignorowane, a wskazywane ryzyka – bagatelizowane. Jak wskazuje raport, niesłusznie. Diagnoza audytorów w znakomitej części pokrywa się z zagrożeniami i zastrzeżeniami wskazywanymi przez przedstawicieli Związku Powiatów Polskich w toku prac nad projektem. Wystarczyło nas posłuchać…

Ministerstwo tymczasem całkowicie skupiło się na dążeniu do sukcesu „na swoim podwórku”, tracąc z oczu cel, jaki przyświecał idei budowania CEPIK 2.0. Z przysłowiowym uporem maniaka zapewniano nas, samorządowców, o prawidłowym i terminowym postępie prac. Wskazywano, że produkt (w postaci platformy centralnej) jest już w pełni gotowy, a zatem wystarczy, że użytkownicy końcowi się „podepną” i sprawa załatwiona. Jak wynika z przygotowanego raportu, sytuacja nie jest tak prosta, jak chciałoby ją widzieć Ministerstwo Cyfryzacji. Przygotowując karkołomne przedsięwzięcie, kumulujące na jednej platformie wiele zróżnicowanych procesów i podmiotów, rola resortu jako koordynatora, powinna przede wszystkim polegać na monitorowaniu integracji poszczególnych elementów systemu i dbaniu o sprawność komunikacji pomiędzy zaangażowanymi podmiotami.

Należy bowiem wskazać (o czym zapomniało MC), że sukcesem CEPIK 2.0 nie będzie jedynie stworzenie platformy na poziomie centralnym. Sukcesem będzie zadowolenie obywateli, którzy szybko i skutecznie zostaną „obsłużeni” przy pomocy owej platformy. Aby tak się stało, wszystkie podmioty, mające korzystać z systemu muszą zostać maksymalnie zaangażowane w projekt na każdym etapie jego realizacji.

Czy możliwe jest uratowanie CEPIK 2.0? Jak naprawić dotychczasowe błędy i zapewnić obywatelom i urzędnikom skuteczne korzystanie z dobrodziejstw projektu? Odpowiedź udzielona przez autorów raportu nie napawa optymizmem. Z treści dokumentu wypływa jeden wniosek – trzeba zaplanować projekt od nowa. Począwszy od określenia celów projektu, przez sporządzenie nowego harmonogramu, na zapewnieniu wydania wszystkich aktów prawnych niezbędnych do przygotowania i działania nowego rozwiązania CEPIK 2.0 skończywszy. Oczywiście naprawa dotychczas popełnionych błędów będzie wymagała czasu i pieniędzy. Ale wydaje się, że nie ma innego wyjścia…

No, chyba że Ministerstwo Cyfryzacji zaproponuje alternatywny scenariusz ocalenia nowego CEPIK-u. Nie jest bowiem jeszcze znane stanowisko resortu w sprawie przesłanego do KWRiST dokumentu. Zapewne zostanie ono przedstawione na zaplanowanym na 12 września br. posiedzeniu Zespołu ds. Społeczeństwa Informacyjnego.

Aż chciałoby się westchnąć: a nie mówiliśmy?…

Monika Małowiecka

Pt, 02 wrz 2016r.

—————

1   Z języka niemieckiego, czytaj: szadenfrojde – przyjemność czerpana z cudzego nieszczęścia.

Loading