RAPORT NIK

Rate this post

Raport NIK, a skandynawskie rozwiązania branżowe, czyli cyt.: „hamowanie w pakiecie z poślizgiem”!

Ten kolejny raport NIK dotyczący funkcjonowania naszej branży zawdzięczamy Koledze Jackowi, który jest z nami od czasu pierwszego naszego spotkania koleżeńskiego w Bydgoszczy, które odbyło się dniu 25.09.2011 r. – więc minęło już 5 lat (sic?).

Raport ten jest druzgocący dla parasola ochronnego, który przed wieloma laty otworzyły nasze wszystkie branżowe instytucje nad przewoźnikami z własnymi SKP (poniżej).

Mamy w ten sposób namacalny dowód, że rezygnacja naszego (?) resortu transportu ze skandynawskich rozwiązań w naszej branży jest to cyt.: „hamowanie w pakiecie z poślizgiem”(!). A słowo „hamowanie” dotyczy pozytywnych zmian i dbałości o BRD.

Warto mieć świadomość, że tę szkodliwą rezygnację wspierają także nasze branżowe organizacje, jak PISKP i OSDS oraz inne branżowe instytucje, o czym już też pisałem na przykładzie GITD. Czytając poniższy raport NIK tradycyjnie nie znajdziecie ani słowa o tym, jakie należy podjąć przeciwdziałania (wariant skandynawski?), co świadczy o tym parasolu ochronnym nad przewoźnikami posiadającymi własne SKP.

Podobnie jest ze stronami GITD, gdzie także nie znajdziecie ani słowa o tym, ile z tych pojazdów, którym zatrzymano DR należy do przewoźników posiadających własne SKP  . . . . (sic!!!).

tease

To się powtarza, jak mantra od wielu lat i od wielu lat nie znajdziecie info o konsekwencjach wobec przewoźnika dysponującego własną SKP dla omijania BRD.

A TDT aspirujące do nadzoru nad naszą branży, zamiast podjąć godne wyzwanie naprawy naszej branży woli uderzać w słabszego, bo małego insp. UDS-a, który coś tam, coś tam z malutkim zbiorniczkiem od gazu w małym pojeździe na małej gminnej drodze….

bomb

Przed wieloma laty, po kilku wycieczkach naszych liderów branżowych do państw skandynawskich było już blisko do przyjęcia tego modelu działania naszej branży. Ale pracodawcy/przewoźnicy nie odpuszczali i skutecznie lobbowali (a metody podobnego lobbowania urzędników są wszystkim powszechnie znane: fundowane prezenty, wycieczki, darmowe pobyty w hotelach, nieodpłatny udział w szkoleniach, itp., itd., et’cetera).

Nasi pracodawcy otrzymali ten parasol ochronny od ministerialnych urzędników w zamian za . . . . (?) – no właśnie, nie wiemy. Czyżby to było zapewnienie właściwego poziomu BRD?

wondering

No to mamy te efekty zawartych uzgodnień z urzędnikami resortu transportu, które stanowią zagrożenie dla naszych dzieci i powtarzają się od wielu lat od początku każdego września.

A jeśli już wejdziecie na tę poniższą stronę w internecie, to uważnie obejrzyjcie też zdjęcia.

I pozdrawiam weekendowo

dP

– – – – – – –

W skrajnych przypadkach stan pojazdów stwarzał realne zagrożenie dla życia i zdrowia dzieci” 02 września 2016, 16:04

NIK: niebezpieczne dojazdy do szkół:

  • uszkodzone hamulce,
  • niedziałające światła,
  • wycieki z silnika,
  • zdezelowane wahacze.

W takim stanie autobusy wożące dzieci do szkół zastali inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli.

Dotarliśmy do ich najnowszego raportu, z którego wynika, że co piąty sprawdzony pojazd nie nadawał się do jazdy.

Kontrolerzy sprawdzili 30 gmin z sześciu województw:

thumbsdown

  1. kujawsko – pomorskiego,
  2. małopolskiego,
  3. podlaskiego,
  4. pomorskiego,
  5. wielkopolskiego,
  6. zachodniopomorskiego.

thumbsdown

Kontrola objęła miniony rok szkolny.

Wnioski?

W co trzeciej gminie dzieci wożone były zdezelowanymi gratami.

W skrajnych przypadkach stan pojazdów stwarzał „realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia„.

Wpływa na to fakt, że gminy, wybierając przewoźników podejmowały decyzję wyłącznie na podstawie kryterium ceny – mówi Dominika Tarczyńska, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli.

„Byle tanio”. Oszczędności było widać „gołym okiem”.

W gminie Potęgowo (woj. pomorskie) kontrolerzy oglądali autobus, który ledwo hamował przez zły stan układu hamulcowego. Oprócz tego pojazd miał niepełne oświetlenie, a kierowca nie miał uprawnień do wykonywania specjalnych usług przewozu osób. Wyjątek? Wcale nie.

Dwieście kilometrów dalej – w gminie Lisewo (woj. kujawsko-pomorskie) żaden z czterech autobusów wożących dzieci nie nadawał się do jazdy.

Z silnika jednego z nich kapały płyny. W drugim hamulce działały z różną siłą – przy próbie zatrzymania się można było zjechać na sąsiedni pas.

Hamowanie w pakiecie z poślizgiem?

Hamulce działały z różną siłą. Trzeci autobus miał pękniętą przednią szybę, a czwarty był skorodowany i miał uszkodzony system kierowania.

Zresztą sytuacja innych dzieci w woj. kujawsko-pomorskim nie była lepsza.

Zatrzymano 12 DR. W dziewięciu przypadkach wydano bezwzględny zakaz dalszej jazdy.

Łącznie w co drugiej skontrolowanej gminie wykryliśmy nieprawidłowości. Czasami były bardzo poważne – podkreśla Tarczyńska.

Samorządy gmin mają ustawowy obowiązek zorganizowania darmowego dojazdu dzieci do szkół. Z 30 sprawdzonych gmin, tylko w ośmiu dzieci jeździły na lekcje charakterystycznymi, pomarańczowymi autobusami szkolnymi.

We wszystkich innych gminach decydowano się na tańszy wariant – podpisywanie umów z przedsiębiorcami dysponującymi „zwykłymi” autobusami do przewozów regularnych.

– Autobusy szkolne muszą spełniać restrykcyjne wymogi, dotyczące ich budowy i wyposażenia. Tymczasem w większości gmin korzystano z pojazdów niespełniających tych norm – tłumaczy rzeczniczka NIK.

NIK bije na alarm.

Kontrolerzy w swoim raporcie nie zwracają uwagi tylko na stan techniczny. Okazało się bowiem, że dzieci mogą być zagrożone też poza pojazdem – przy wsiadaniu i wysiadaniu na przystanku.

– Blisko połowa przystanków, na których do autobusów wsiadały i wysiadały dzieci, nie posiadała żadnego oznakowania – mówi Dominika Tarczyńska.

Informacja o niepokojących wynikach kontroli została przekazana ministrowi edukacji. Minister infrastruktury i budownictwa otrzymał oprócz tego kluczowy dla NIK wniosek o zmianę przepisów o wymaganiach technicznych, które muszą spełniać wszystkie autobusy przewożące dzieci do szkół. (http://www.tvn24.pl)

http://www.tvn24.pl/raport-nik-nie-gimbusy-tylko-zlombusy-tak-dzieci-jezdza-do-szkol,673150,s.html

W podobnym tonie mamy ostatnie info GITD – i także bez wskazania przyczyn tego zjawiska (nic nie rozumieją?!).

Podsumowanie wakacji i bezpieczna droga do szkoły – wspólny briefing MIiB i GITD
„(…) P.o. Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur podkreślił, że inspektorzy transportu drogowego przez całe wakacje intensywnie dbali o przestrzeganie bezpieczeństwa na polskich drogach. W wyniku kontroli prowadzonych w ramach działań „Bezpieczny Autokar – Wakacje 2016” przez wojewódzkie inspektoraty transportu drogowego udało się skontrolować blisko 1500 autokarów. Inspekcja nałożyła w tym okresie około 360 mandatów karnych na kierowców.
– Ponadto inspektorzy zatrzymali około 70 dowodów rejestracyjnych, a do dalszej jazdy niedopuszczonych było 12 pojazdów. (…) Alvin Gajadhur i podkreślił, że inspektorzy podczas kontroli kładą szczególny nacisk na stan techniczny pojazdów, czas pracy oraz trzeźwość kierujących.
Zaangażowanie ITD w wykonywaną pracę zyskało aprobatę Ministra Infrastruktury i Budownictwa Andrzeja Adamczyka, który podkreślił rolę inspekcji w zapewnianiu bezpieczeństwa podczas przebiegu Światowych Dni Młodzieży. – W czasie tak szczególnym znaleźliście siłę i moc, aby koncentrować się na bezpieczeństwie najmłodszych , którzy przemieszczali się autokarami, ale także aby wspierać wszystkie służby w związku z organizacją Światowych Dni Młodzieży – powiedział minister Adamczyk.
Od początku roku szkolnego 2016/17 Inspekcja Transportu Drogowego będzie prowadziła wzmożone kontrole gimbusów i autobusów szkolnych w ramach akcji „Bezpieczna droga do szkoły”. Celem tych działań będzie zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa dzieciom w drodze do szkoły.
We wrześniu 2015 roku inspektorzy skontrolowali około 1300 tego typu pojazdów. Blisko co dziewiąty skontrolowany przez ITD gimbus i autobus szkolny miał zatrzymany dowód rejestracyjny.
Gimbusy i autobusy szkolne są więc w gorszym stanie technicznym niż autokary przewożące dzieci na wypoczynek zimowy oraz letni. W trakcie briefingu minister Adamczyk zaapelował do przedstawicieli jednostek samorządowych o zwracanie bacznej uwagi na tabor, którym są przewożone dzieci do szkół. – To jest niezmiernie ważne, nie oszczędzajmy na bezpieczeństwie najmłodszych uczniów dowożonych do szkoły – stwierdził minister Adamczyk.
Kontrole gimbusów i autobusów szkolnych będą prowadzone przez okres całego roku szkolnego, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Zapewnienie bezpieczeństwa podczas przewozu dzieci autobusami to jeden z głównych celów Inspekcji Transportu Drogowego. Kontrole będą prowadzone wyrywkowo, jak również o taką kontrolę mogą poprosić dyrektorzy szkół, władze samorządowe lub sami rodzice, kontaktując się z właściwym wojewódzkim inspektoratem transportu drogowego. Inspektorzy sprawdzą przede wszystkim stan techniczny pojazdów, uprawnienia oraz trzeźwość kierowców.
P.o. Główny Inspektor Transportu Drogowego poinformował, że inspekcja prowadzi również w szkołach działania edukacyjne, których celem jest zwiększenie świadomości związanej z przepisami ruchu drogowego i podkreślił, że te inicjatywy cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem dzieci.”
– See more at: http://www.gitd.gov.pl/dla-mediow/aktualnosci/minister-infrastruktury-i-budownictwa-oraz-p.-o.-glowny-inspektor-transportu-drogowego-podsumowali-wakacje-na-drogach#sthash.XPyiERbH.dpuf

 

Loading