PROSZĘ POSTARAJMY SIĘ

Rate this post

Proszę, postarajmy się pomóc naszej koleżance, a tym samym rodzinnej firmie, w której pracuje.

thumbsup

Od dwóch ostatnich dni, gdy piszemy i czytamy o sprawie naszej koleżanki i jej problemach wynikających z dopuszczenia do ruchu pojazdu „dłużycowego”, to systematycznie poszerza się grono zainteresowanych jej wsparciem. Sprawa nabiera rumieńców na wszystkich naszych forach, zainteresowanie wyraziły także inne osoby mające wpływ na naszą prasę branżową (dziękuję za poświęcony nam/mi czas).

Niezależnie od efektów naszego branżowego wsparcia ważne jest, że w ogóle chcemy pomóc. thinking

A tej pomocy trzeba udzielić, bo wszystko wskazuje na to, że organy ścigania chcą z naszej koleżanki zrobić kozła ofiarnego. Prawdopodobnie ktoś uznał, że nadaje się do tej roli, bo w odróżnieniu od szefa tej firmy transportowej, jest tylko (?) słabą Kobietą w męskim świecie naszego zawodu insp. UDS-a.

A teraz przyszedł czas na rachunek jej szans, który jest następujący:

  • on, właściciel firmy transportowej za sąsiadkę ma panią prokurator, która prowadziła tę sprawę,
  • nasza koleżanka ma wsparcie swojej Rodziny i . . . . – nas.

Więc jeśli jesteśmy jej szansą, to postarajmy się.

To nasze staranie się powinno być pozbawione osobistych elementów rywalizacji i zazdrości o to, kto ma rację. Bo to nie chodzi o nas, nie chodzi tu także o naszych Kolegów i PT Czytelników lub o odwiecznych branżowych wrogów. Tu chodzi tylko i wyłącznie o naszą koleżankę, która rzekomo jako ostatnia dopuściła ten „dłużycowy” zestaw do ruchu.

Mam nadzieję, że zrozumienie powyższej prawdy pozwoli na uniknięcie osobistych wycieczek i starych, nudnych osobistych sporów, które w kontekście śmiertelnych skutków tego wypadku muszą wydawać się żenujące dla bardzo wielu PT Czytelników.

A przechodząc do rzeczy, czyli ad’rem. 

Myślę, że w przypadku tej sprawy warto rozważyć treść art. 90 § 1 k.p.k., który umożliwia udział w postępowaniu sądowym przedstawicielowi jednej z naszych organizacji branżowych. Trzeba by tylko dość mocno uzasadnić, że wymaga tego potrzeba ochrony ważnego interesu społecznego (np. dobre imię naszego zawodu) lub ważnego interesu związanego z ochroną słabszych.

Warunkiem ewentualnego udziału danej organizacji społecznej w takim procesie jest treść Statutu, który umożliwia jego członkom takie działania.

Ustawa k.p.k. (kodeks postępowania karnego), gdy mówi o ochronie interesu społecznego lub ważnego interesu indywidualnego, nie określa, o czyj konkretnie interes tu chodzi i nie precyzuje, po czyjej stronie przedstawiciel społeczny może działać. Oznacza to, że może on wspierać zarówno pokrzywdzonego, jak i oskarżonego, a w tym przypadku nasza koleżankę.

Ustawa k.p.k. nie wymaga też, aby osoba, w interesie której przedstawiciel społeczny występuje, była członkiem tejże organizacji. Więc może to być na przykład wynajęty profesjonalny prawnik za pieniążki ze społecznej zrzutki lub ze składek. I trzeba pamiętać, że taki ewentualny prawnik nie reprezentuje żadnej ze stron procesu karnego, tylko organizację, która go delegowała.1

Postarajmy się także nie wprowadzać nikogo w błąd, ostrożnie serwujmy swoje przemyślenia w tej sprawie, bo sprawa ta nie jest tuzinkowa (biorąc choćby pod uwagę śmiertelny skutek dwóch młodych osób). Przypomnę więc już tylko, że za bezprawne dopuszczenie pojazdu do ruchu nie odpowiada tylko insp. UDS. Ta odpowiedzialność dotyczy także i innych osób, co jest widoczne w omawianej wyżej sprawie, gdzie zarzutem z art. 179 KK (Kodeksu Karnego) objęto także dyspozytora tej firmy transportowej – poniżej.

A treść tego artykułu brzmi:

Kto wbrew szczególnemu obowiązkowi dopuszcza do ruchu pojazd mechaniczny albo inny pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym lub (…). , podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”

I przypomnę jeszcze, że powyższy artykuł w KK jest także wystarczający, jeśli chodzi o naszą zawodowa odpowiedzialność. Art. 84 ust. 3 naszej ustawy PoRD niepotrzebnie i bezzasadnie dubluje w tym zakresie Kodeks Karny w art. 179 powodując naruszenie innej europejskiej i cywilizowanej normy, jaką jest starorzymska zasada Ne bis in idem (zakaz dwukrotnego karania za ten sam czyn).

A teraz polecam gorąco, zapoznajcie się proszę jeszcze z tą drugą częścią reportażu w tej sprawie, który dostępny jest w internecie pod adresem http://vod.tvp.pl/29907900/02052017

I to tyle na tę chwilę.

hero

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

P.S.

O tej sprawie pisałem także:

———————-

Loading