BLISKIE SPOTKANIA

Rate this post

Bliskie spotkania w resorcie transportu dla zabicia czasu, czy też dla sportu? 

Bo w kontekście złożonych opinii środowisk akademickich mam wątpliwości, co mnie frustruje i nieco (?) złości. tease

Jak zostaliśmy poinformowani (dziękujemy!!), w dniu 25 stycznia br. o godz. 14,oo wyznaczono branżowe spotkanie w Warszawie. Gospodarzem będzie Dyrektor Bogdan Oleksiak z naszego (?) resortu transportu, czyli z Departamentu Transportu Drogowego (DTD) – poniżej.

Jak zapewne zauważyliście, tematem tego spotkania będzie wyłącznie bardzo wąski zakres zagadnień, związany ze zmianami obowiązującego nas prawa wprowadzonymi od dnia 1 lipca 2016 r. Jestem przekonany, że będą tam elementy propagandówki o tym, ile to odbyto spotkań szkoleniowych w całym kraju (PIMot?), jak to jest teraz świetnie, że wszelkiej maści malkontentom utarto nosa, a doniesienia medialne o wycieczkach do Czech (np. były minister finansów w tv) nie mają żadnego uzasadnienia.

Tym samym ewentualna dyskusja będzie w miarę bezpieczna dla naszych (?) urzędników, bo pozbawiona kontrowersji związanych ze zmianami w PoRD uzasadnionymi rzekomo koniecznym skokiem TDT na kasę w naszej branży.

no

Więc chyba nie mamy co liczyć na fajerwerki, choć może wreszcie padnie ze strony urzędników odpowiedź na pytanie, jakie było merytoryczne, Merytoryczne, MERYTORYCZNE uzasadnienie dla wprowadzonych zmian, czyli co takiego zdarzyło się przed 1 lipca 2016 r. w zakresie BRD, że te zmiany musiano (?) wprowadzić (???).

surprised

Liczę tu szczególnie na uzasadnienie dla wprowadzonych zmian w postaci przytoczenia policyjnych statystyk wypadków w odniesieniu do liczby poruszających się po naszych drogach pojazdów i np. na ocenę tego zagadnienia ze strony przedstawicieli GITD, którzy rzekomo każdego dnia stykają się z tym problemem.

Ale nie mam zbyt wiele nadziei na poznanie prawdy, bo ostatnio w życiu publicznym mamy do czynienia prawie wyłącznie zamiast z prawdą, to z propagandą.

A, w związku z powyższym i tak na marginesie (?), to jestem po niedawnej lekturze kilku opinii do resortowego projektu zmiany ustawy PoRD. Część z tych opinii podpisana jest przez osoby, które posiadają tytuły naukowe lub wręcz reprezentują środowiska naukowe. Mamy to do czynienia z dwiema/trzema grupami osób. Jedna grupa osób z tytułami naukowymi (dr i wyżej) to osoby fizyczne, które związane są z naszą branżą poprzez świadczenie pracy na SKP. Inne takie osoby są właścicielami naszych SKP. Inne takie osoby należą do naszych branżowych organizacji lub im szefują.

A do ostatniej grupy należą te osoby z tytułami naukowymi, które reprezentują wyłącznie środowiska akademickie, czyli naukowe. Jestem przekonany, że zgodzicie się ze mną, gdy powiem/napiszę, że od takich osób możemy, a może nawet musimy wymagać nieco (?) więcej.

I tu jest problem, bo takie osoby mogą też być na takim spotkaniu . . . .

Bo bardzo często w naszej branży to wygląda nieco (?) tak, jakby tytuł naukowy powodował jakieś częściowe upośledzenie/ograniczenie intelektualne, polegające na braku umiejętności lub możliwości przyswojenia sobie paru prostych prawd, które nie leżały w zakresie napisanej pracy, stanowiącej podstawę do uzyskania tytułu naukowego. To tak wygląda, jakby posiadany tytuł naukowy w dziedzinie „X” blokował możliwości poznawcze mózgu danego delikwenta w dziedzinie „Y”.

Jakoś tam jestem w stanie zrozumieć prostego i ciężko pracującego inżyniera, który nie jest w stanie przyswoić sobie dwóch trzech zdań z Konstytucji o sprawiedliwości, o proporcjonalności, i o tym, że jest jednak różnica między środowiskiem zawodowym insp. UDS-a a zbrodniarzami wojennymi. Więc przyrównanie nas do tych zbrodniarzy poprzez pozbawienie nas możliwości przedawnienia naszych błędów/czynów nie jest tylko prawnym nadużyciem, ale czymś o wiele większym, gorszym i okropniejszym.

Ale, jeśli tego nie widzi osoba z tytułem naukowym, to tym samym stawia pod znakiem zapytania swój tytuł i dorobek naukowy. Jeśli możliwość percepcji tego zagadnienia przekracza jej zdolności intelektualne, to musimy zadać sobie pytanie, jak w takim razie osoba taka uzyskała tytuł naukowy . . . .?

Bezrefleksyjne wspieranie niekonstytucyjnych rozwiązań, bezkrytyczne przechodzenie do porządku dziennego nad ewidentnymi bublami prawnymi i przymilanie się władzy należy do najgorszych wzorców rodem z poprzedniej epoki.

Od każdego pracownika naukowego na całym świecie wymaga się przede wszystkim krytycznego podejścia do otaczającego nas świata lub co najmniej stawiania merytorycznych i sensownych pytań.

Zobaczymy, na co możemy liczyć w najbliższej przyszłości od osób z takimi naukowymi tytułami. Bo to, co prezentują na dzień dzisiejszy nie napawa optymizmem. A już niedługo, bo w dniu 25 stycznia br. w Warszawie być może będziemy mieli probierz ich aktualnych możliwości.

wondering

Pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Zaproszenie-1

.

Loading