HARLEJ ODPADEM?

Rate this post

Harley Dawidson z USA odpadem?1

Czy każdy uszkodzony pojazd może stać się odpadem? Czyli urzędnicze rozumienie restrykcyjnego prawa i czym się skończyła ta sprawa.

W internetowych mediach pokazała się informacja o tym, jakoby NSA potwierdził w wyroku, że wydana przez głównego inspektora ochrony środowiska decyzja nakazująca przekazanie do utylizacji Harleja-Dawidsona sprowadzonego z USA, jako odpad motocykla, jest zgodna z prawem i prawidłowa.

Ta informacja jest ważna i ciekawa z wielu względów. Choćby dlatego, że umożliwia przyjęcie podobnego trybu postępowania z wszystkimi zagranicznymi wrakami (decyzja o utylizacji). Tyle, że w sprawie tej NSA zastosował furtkę, o której media już nie napisały. Bo w omawianym wyroku doszło do wstrzymanie wykonania tego aktu administracyjnego.

Ale po kolei . . . . .

Wyrokiem WSA w Warszawie z dnia 3 lutego 2015 r.2 oddalono skargę pani Marzeny C. na postanowienie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w przedmiocie wezwania do zagospodarowania odpadów, czyli tym samym podtrzymano decyzję o koniecznej utylizacji ściągniętego z USA Harleja-Dawidsona.

Pani Marzena C., prowadzącą działalność gospodarczą w Krakowie została zobowiązana do zastosowania procedur określonych w art. 24 ust. 3 rozporządzenia nr 1013/2006, poprzez zagospodarowanie odpadu o kodzie 16 01 04* w postaci uszkodzonego motocykla marki HARLEY DAVIDSON HL 1200c, o numerze identyfikacyjnym ramy […], sprowadzonego z terytorium USA na terytorium Polski, przez przedsiębiorcę posiadającego zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie przetwarzania odpadów, tj. w terminie nie dłuższym niż 30 dni od dnia otrzymania postanowienia.

W tej sprawie najważniejsze znaczenie ma fakt, że motocykl posiadał wystawiony przez władze stanu Teksas dokument, z którego wynikało, że nie nadaje się do naprawy. Może jedynie służyć za źródło części zamiennych albo złomu. Skoro pojazd był zaopatrzony w taki dokument i jako odpad został do Polski sprowadzony, nie mógł zostać dopuszczony do obrotu na podstawie opinii biegłego stwierdzającej, że zniszczony w 62 proc. pojazd odpadem jednak nie jest (sic).

Motocykl ten miał amerykańskie świadectwo własności stwierdzające, że nie może być – nawet po dokonaniu naprawy – zarejestrowany i użytkowany jako pojazd. Taki dokument został wystawiony przez władze stanu Teksas z woli amerykańskiego właściciela motocykla. Amerykański właściciel nie chciał naprawiać zniszczonego przez powódź harleya-davidsona, wolał go „skasować” i zainkasować od ubezpieczyciela odszkodowanie.

Jako nienaprawialny, zakwalifikowany jako odpad, motor został sprowadzony do Polski przez panią Marzenę C. z Krakowa. Miał zasilić jej kolekcję motocykli.

Kiedy jednak Marzena C. wystąpiła do GIOŚ o dopuszczenie pojazdu do obrotu, spotkała się z odmową. Organ wskazał, że pojazd został przywieziony jako odpad, do tego nielegalnie, i jedyne, co można z nim zrobić, to oddać do stacji demontażu.

Motocykl mógłby zostać w Polsce zarejestrowany wyłącznie wówczas, gdyby strona udowodniła, że jest on zabytkiem.

Ale na tym ta sprawa się nie skończyła, bo pani Marzena C. nie poddała się i wniosła o wstrzymanie tego aktu administracyjnego, o czym już media nie napisały. W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniosła, iż zasadność wniosku o wstrzymanie wykonania zaskarżonego postanowienia wynika z faktu, że wypełnienie tego orzeczenia wiązać się będzie za znaczną szkodą, której nie będzie w stanie zrekompensować nawet jego późniejsze uchylenie, bowiem zagospodarowanie przedmiotowego motocykla zgodnie z zapadłym rozstrzygnięciem niesie za sobą niemożliwe do odwrócenia skutki.

NSA postanowił tutaj rozważyć, czy na skutek wykonania postanowienia wzywającego do oddania odpadu może powstać znaczna szkoda lub trudne do odwrócenia skutki związane z utylizacją tego motocykla.

W przypadku tym NSA uwzględnił argumenty pani Marzeny C. o tym, że w tej sprawie szkoda lub trudne do odwrócenia skutki jednak mogą ją dotknąć. W ten sposób sprawiedliwości społecznej stało się zadość. Bo chociaż tego motocykla nie można użytkować w ruchu drogowym, jak tego chciał np. biegły sądowy, to jednak może on powiększyć posiadaną kolekcję motocykli.

W ten sposób urzędnicza bezduszność spotkała się ze sprawiedliwym osądem NSA, który wziął pod uwagę prawo pasjonatów do spełniania się w motoryzacji.

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

1 II OSK 1402/15 – Postanowienie NSA, orzeczenia prawomocne z 2015-06-17

2 sygn. akt IV SA/Wa 2113/14

Loading