SĄD WYMIĘKA

Rate this post

Sąd wymięka w mieście Ostrołęka, czyli skąd (no skąd?) urwał się ten sąd?

surprised

I kolejne pytanie, po co powołują biegłego, gdy sędzia podejmuje decyzję za niego? Czyli skandal prawny z Ostrołęki, gdy sąd jest zbyt miękki (?).

no

A było to tak, że do naszego kolegi Tomasza G. w 2015 r., będącego zatrudnionym w charakterze inspektora uprawnionego diagnosty samochodowego w Wydmusach (gdzie pracuje nadal) w dniu 10 lipca 2015 r. zgłosił się K. G. celem BT samochodu specjalnego. Nasz kolega Tomasz G. przeprowadził to BT, a następnie wydał zaświadczenie stwierdzając, że pojazd ten spełnia wymagania techniczne określone art. 66 ustawy PoRD.

W ciągu jednego miesiąca, czyli w dniu 07 sierpnia 2015 roku w K. G. sprzedał w/w pojazd specjalny, rok produkcji 1997 r., za kwotę 15.000 zł na rzecz R. P., który powierzył przyprowadzenie samochodu 300 km do miejsca zamieszkania swojemu koledze. I ta jazda (próbna?) przesądziła o tym, co następnie przedsięwzięto.

Bo już następnego dnia R. P. udał się do mechanika R. S., który stwierdził szereg usterek w tym pojeździe specjalnym, w wyniku czego zlecono rzeczoznawcy wykonanie oceny stanu technicznego zakupionego pojazdu. W wydanej opinii z dnia 12.08.2015 r. rzeczoznawca T. K. stwierdził, że pojazd posiada szereg wad i niesprawności i zagraża BRD, ze względu na uszkodzenia elementów konstrukcyjnych pojazdu takich jak podłużnice oraz układów mających wpływ na bezpieczeństwo, tj. układ hamulcowy i kierowniczy. W opinii tej wskazano m.in. na:

  • liczne ogniska korozji w podłużnicy,
  • pęknięcia,
  • znaczące ubytki metalu,
  • nadmierny luz na kole kierowniczym,
  • uszkodzone osłony gumowe drążków kierowniczych,
  • wycieki płynów eksploatacyjnych.

Do akt sprawy dołączono również opinię kolejnego biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej, mechaniki pojazdów oraz kosztorysowaniu napraw pojazdów inż. T. S. sporządzoną dla celów postępowania cywilnego w sprawie tut. Sądu sygn. akt: I C 688/15.

W opinii tej biegły stwierdził w przedmiotowym pojeździe m.in. następujące usterki:

  • zardzewiałą ramę pojazdu z miejscowymi ubytkami w strukturze,
  • liczne ogniska korozji, pordzewiałe obie części wzdłużne ja również poprzeczki ramy,
  • luz w układzie kierowniczym,
  • uszkodzone osłony drążków kierowniczych,
  • uszkodzone osłony gumowe amortyzatorów,
  • korozję przewodów sztywnych oraz spękane przewody elastyczne układu hamulcowego,
  • uszkodzony korektor siły hamowania,
  • uszkodzone czujniki zużycia okładzin hamulcowych,
  • wycieki oleju miedzy skrzynią biegów i silnikiem.

Zdaniem biegłego usterki te powodują, że pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu drogowego i w takim stanie zagraża BRD.

Nasz kolega insp. uds T. G. nie był uprzednio karany sądownie, a przesłuchany w charakterze oskarżonego, tak w toku postępowania przygotowawczego1, jak i przed Sądem, konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.2

Przed Sądem wyjaśnił, że

przyjechał klient na przegląd auta, wszedł do biura i poprosił, żeby zrobić przegląd. Klient pozostał w biurze, a oskarżony wziął dowód rejestracyjny, kluczki pojazdu i poszedł go obejrzeć. (…) wyglądało dobrze, więc wjechał na kanał, żeby je sprawdzić. Podał, że po kolei sprawdzał zbieżność kół jezdnych, układ zawieszenia, czyli amortyzatory, później były sprawdzane hamulce i na końcu sprawdzane są luzy w zawieszeniu. Wszystko to sprawdził. Później badał od spodu ten samochód i zauważył tylko taki niewyraźny wyciek oleju, ale to było nieistotne i nie dyskwalifikowało pojazdu. Po całym tym badaniu technicznym przekazał właścicielowi, żeby naprawił ten wyciek oleju, a po za tym auto było sprawne”.3

W ramach tego badania dokonywał oględzin podwozia auta, w tym ramy. Podczas oględzin nie stwierdził ognisk korozji, gdyż zamaskowane było taką czarną masą bitumiczną. To jest w większości aut, to jest takie zabezpieczenie przed korozją.

Wyjaśnił też, że w Polsce

nie można żadnym szpikulcem sprawdzać co się znajduje pod taką masą i czy pod spodem jest korozja. Na stacji nie ma żadnego urządzania do prześwietlania, które mogłoby stwierdzić, że pod masą jest korozja. Podał, że to był taki zwykły standardowy przegląd, jak zawsze oraz że gdy robił ten przegląd to nie było widać żadnych ubytków w ramie pojazdu. Sprawdzał luzy w układzie kierowniczym, przy pomocy specjalnej płyty, hamował samochód i jest specjalny pilot i się szarpie koła na boki. Przy tym badaniu komputer nie stwierdza wyników.

Z dalszych wyjaśnień naszego oskarżonego kolegi wynika, że

luzy badał i wyszedł wynik pozytywny. Sprawdzał osłony drążków kierowniczych. Gdy je sprawdzał, to one nie były uszkodzone, były całe. Te osłony są z cienkiej gumy i jak się o coś zawadzi to ona się rozrywa. Badał osłony gumowe amortyzatorów i one w czasie badania nie były uszkodzone. Przewody sztywne oraz przewody elastyczne układu hamulcowego idą wzdłuż ramy i nie był w stanie tego zweryfikować. Musiałby to wyjąć z zaczepów i wszystko zerwać, żeby to obejrzeć, a nie ma takiego prawa jako diagnosta, a nadto wszystko było zamalowane tą masą. Pamiętał, że ten wyciek to był niewyraźny i dlatego uznał, że pojazd nadaje się do ruchu, nie zagraża bezpieczeństwu. Wyjaśnił, iż nie mógł dokładnie stwierdzić skąd był ten wyciek oleju, ale myśli, że było to z odmy tzw. odpowietrzenie silników.”

tease

A resztę o wyroku, czyli opowieść co dalej się stanie

dokończę, gdy przeczytać wszystko będę w stanie.

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 W postępowaniu przygotowawczym, czyli na etapie postępowania prokuratorskiego odmówił składania wyjaśnień.

2 T. G. został oskarżony o to, że: w dniu 10 lipca 2015 r. w Wydminach., gmina M., będąc uprawnionym do wystawienia dokumentu z tytułu posiadania uprawnień diagnosty samochodowego, podczas przeglądu pojazdu marki V. (…) o numerze rejestracyjnym (…), poświadczył nieprawdę, co do okoliczności mającej znaczenie prawne w ten sposób, że wydał zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu, dopuszczając wbrew szczególnemu obowiązkowi do ruchu pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu drogowym pomimo, że prawidłowego i rzetelnego badania nie przeprowadził, stwierdzając zdolność techniczną do udziału w ruchu pojazdu, który posiadał zardzewiałą z miejscowymi ubytkami ramę pojazdu, luzy w układzie kierowniczym, uszkodzone osłony drążków kierowniczych, uszkodzone osłony gumowe amortyzatorów, skorodowane przewody sztywne oraz spękane przewody elastyczne układu hamulcowego oraz wycieki oleju na łączeniu silnik-skrzynia biegów, które to usterki uniemożliwiały dopuszczenie go do ruchu drogowego, tj. o czyn określony w art. 271 § 1 k.k. w zw. z art. 179 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Zgodnie z treścią art. 271 § 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne.

Art. 179 k.k. stanowi, że odpowiedzialności karnej podlega ten, kto wbrew szczególnemu obowiązkowi dopuszcza do ruchu pojazd mechaniczny albo inny pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym lub dopuszcza do prowadzenia pojazdu mechanicznego albo innego pojazdu na drodze publicznej, (…).

3 Na końcu wypełnił wszystkie dokumenty i przekazał właścicielowi dowód i kluczyki. Wyjaśnił również, że badania hamulców dokonuje się na urządzeniach rolkowych, zbieżność bada się na płycie antypoślizgowej, amortyzatory na urządzeniach drgających. Oskarżony podał, że podczas badań używał wszystkich tych urządzeń. Do tych urządzeń jest podłączony komputer i ten komputer bada automatycznie i wyświetla wyniki badania albo na czerwono albo na zielono. Te wyniki z komputera były pozytywne.

Loading