URZĘDNICZE KŁAMSTWA

Rate this post

Urzędnicze kłamstwa.

Zainspirował mnie wczorajszy artykuł Kolegi Henryka o tym, co mogą nasi (?) urzędnicy resortowi, gdy nie ma nad nimi właściwego ministerialnego nadzoru – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2017/przelomowy-wyrok/

surprised

A do tego:

  1. Niewielu z Was przeczytało przed paroma dniami http://www.diagnostasamochodowy.pl/2017/newsletter-warsztat-pl/

    Chodzi o to, że w newsletterze NW zaprezentowano film z sytuacji na drodze w Federacji Rosyjskiej, gdy rzekomo nastąpił wybuch gazu w jadącym pojeździe – https://warsztat.pl/artykuly/wybuch-samochodu-z-lpg-film-analiza,63646

  2. Niewielu z Was zapewne pamięta artykuł Kolegi Henryka ze stycznia 2016 r. pt. „Naganiacze z TDT” – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/12158/

Bo mamy do czynienia z identyczną sytuacją, jak w „Przełomowym wyroku”. W sprawie pojazdów z „Gaz”-em poruszających się po naszych drogach urzędnicy w Polsce twierdzą, że . . . – tak ma być i tyle. Gdyż rzekomo instalacja gazowa w samochodach stanowi nieomal śmiertelne zagrożenie, ale . . . . – nijak nie potrafią tego udowodnić. Ich też nie chce wesprzeć policyjna statystyka. Nie potwierdzają tego policyjne statystyki w innych krajach.

Nie potwierdzają tego też badania naukowe, bo jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami fizyki, więc i z logiką, i tyle. Wbrew temu nasi (?) urzędnicy opowiadają nam tylko jakieś brednie na ten temat, straszą nas zdjęciami pojazdów, gdzie doszło do ewentualnego wybuchu lub rozszczelnienia, ale najczęściej . . . – nie w ruchu drogowym!

A naszym zadaniem jest przecież eliminacja z ruchu drogowego tych pojazdów, które takie zagrożenie powodują. thinking

Wielu z nas uwierzyło w te urzędnicze kłamstwa.1 Ale jeśli ta wiara w te brednie nie dziwi u tych naszych Kolegów, którzy nie posiadali stosownego technicznego wykształcenia (np. stare uprawnienia w oparciu o zasadnicze zawodowe wykształcenie) lub u urzędników z wykształceniem ogólnym nadzorujących naszą branżę w starostwach (WK), to jest jednak grupa naszych branżystów, których wiara w te bzdety budzi moje zdziwienie i każe postawić pytanie, po co to czynią?

Chodzi mi tu o tych Kolegów i branżystów z wyższym technicznym, czyli politechnicznym wykształceniem, którzy także „kupili” te bajki resortowych urzędników o rzekomym zagrożeniu, jakie stanowi instalacja gazowa w pojazdach samochodowych poruszających się po naszych drogach.

tease

A najbardziej mnie dziwi bezkrytyczne kolportowanie takich rewelacji przez tych naszych branżystów, którzy posiadają tytuły naukowe (sic!). Bo z tego może wynikać, że dla nich tytuł naukowy (np. „dr” przed nazwiskiem) nie jest przepustką do samodzielnego myślenia (?).

Pisałem o tym z przykrością nie jeden już raz, że od osób z wykształceniem wyższym, więc lepszym niż średnie, oczekiwać możemy i musimy nieco (?) więcej niż od średniaków. Posiadanie wyższego wykształcenia nie może być tylko powodem do podlizywania się urzędnikom i do bezkrytycznego akceptowania ich kłamstw, które stoją w sprzeczności z ogólnospołecznym interesem.

A jaka jest nadzieja (?) – zapyta ktoś. wondering

No, jest nadzieja. Miejmy nadzieję, że ktoś wreszcie zainicjuje jakiś proces sądowy, który rozstrzygnie te bzdury. Ale nie możemy czekać na to, aż weźmie się za to ponownie Kolega Henryk. Bo to za dużo na jedną osobę.

Mamy przecież swoje branżowe organizacje, branżowe ośrodki szkolące zatrudniające prelegentów z wyższym technicznym wykształceniem, branżowe instytucje i organizacje (np. ITS). I myślę, że już czas jest ku temu, aby w takiej sprawie zwrócić się też o pomoc do mediów, posłów i senatorów. Trzeba zacząć o tym mówić i pisać.

Na każdym szkoleniach trzeba pytać prelegentów o ich merytoryczne stanowisko w tej sprawie! Merytoryczne, czyli poparte sprawdzalnymi lub naukowymi dowodami, a nie urzędniczymi przekonaniami lub kłamstwami.

I pamiętajmy, że problem dotyczy zbiorników na „Gaz” w pojazdach poruszających się po drogach publicznych, a nie takich zbiorników, które wykorzystywane są w kuchenkach gazowych kempingowych lub domowych.

I pamiętajmy, że choć zbiorniki LPG domowe i kempingowe generują większe zagrożenie, to jednak nie podlegają „jurysdykcji” TDT.

Trzeba unaocznić naszemu społeczeństwu, że bezkrytyczna wiara w urzędnicze działania drenuje nasze kieszenie z pieniędzy, które możemy wydawać na inne i lepsze dla nas cele.

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 choć też wreszcie wielu z nas nabiera słusznych wątpliwości (ile wątpliwości, tyle Człowieczeństwa – Terencjusz).

Loading