WŁAŚCICIEL KARAMI DUSI

Rate this post

Właściciel diagnostę karami dusi, czyli pod Wrocławiem (tylko?) pan każe a sługa musi (?).

tease

Inaczej mówiąc/pisząc, rola monitoringu na OSKP, co jest sprawdzeniem a co tylko technicznym badaniem oraz kiedy kasujemy, a kiedy odpuszczamy i kiedy właścicieli słuchamy. Bo na naszym najlepszym i najstarszym branżowym forum dyskusyjnym Norcom-u od 2 sierpnia 2013 roku założony jest temat do wymiany poglądów „PRACODAWCA NAKAZUJE – DIAGNOSTA ROBI”, który zadziwia mnie swoją ciągłą (wieczną?) aktualnością.1

A temat ten przypomniał mi się po zapoznaniu się z pewnym orzeczeniem wrocławskiego Sądu2, gdzie nasz kolega G.M. w 2015 r. wniósł sprawę do Sądu p-ko swojemu pracodawcy M.I. (w języku prawniczym „pozwany/pozwana”) prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą (…) M. I. z siedzibą w K., której przedmiotem jest prowadzenie Okręgowej SKP w miejscowości D. oraz prowadzenie szkoleń dla diagnostów (sic!?).3

Nasz kolega G.M. (w języku prawniczym „powód”) wniósł o uchylenie kar porządkowych nagany, udzielonych mu 27 lutego 2015 r. i 3 marca 2015 r. oraz zasądzenie od pozwanej pracodawczyni kosztów procesu.4

W uzasadnieniu swoich żądań, nasz kolega wskazał, że w trakcie zatrudnienia zdarzało się, że wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych. W dniu 20 lutego 2015 r. w trybie art. 178 § 2 k.p. złożył na ręce pozwanej pracodawczyni oświadczenie, że nie wyraża zgody na pracę w godzinach nadliczbowych oraz w porze nocnej, a także w przerywanym systemie czasu pracy oraz, że nie zgadza się na delegowanie go poza stałe miejsce pracy. Jednoczenie poinformował pracodawczynię, że jego żona nie korzysta i nie zamierza korzystać z uprawnienia do opieki nad Dzieckiem.

Pozwana pracodawczyni po zapoznaniu się z treścią pisma odmówiła jego przyjęcia (?), aby następnie pismem z 27 lutego 2015 r. wymierzyć mu karę porządkową nagany (?!?! – sic!) podając w uzasadnieniu, że 20 lutego 2015 r. zlecono mu wypracowanie 4 nadgodzin, a w dniu 23 lutego 2015 r. zlecono mu pracę w godz. od 7:00 – 14:00, czemu się nasz kolega nie podporządkował.

Po otrzymaniu kary nasz kolega G.M. złożył odwołanie wskazując na fakt złożenia 20 lutego 2015 r. oświadczenia w trybie art. 178 § 2 k.p. Pracodawczyni pismem z 6 marca 2015 r. odrzuciła jego sprzeciw uzasadniając to tym, że przed podpisaniem umowy (przed urodzeniem Dziecka?) godził się na zlecanie pracy w soboty oraz w dni robocze, a nadto jego małżonka sprawuje stałą osobistą opiekę nad dzieckiem, gdyż jest na urlopie macierzyńskim.

W ocenie naszego kolegi i powoda, wymierzenie mu kary było niezgodne z przepisami. Warunkiem skorzystania z art. 178 § 2 k.p. jest opieka nad dzieckiem do ukończenia przez nie 4 roku życia oraz gdy oboje rodzice są zatrudnieni, z uprawnień tych może skorzystać jedno z nich. Oznacza to, że jeżeli matka dziecka przebywa na urlopie macierzyńskim, to ojciec dziecka sprawujący opiekę może skorzystać z uprawnień z art. 178 § 2 k.p.

Nasz kolega tłumaczył się, że przecież w trakcie zatrudnienia wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych, w takim zakresie, w jakim nie było to sprzeczne z jego obowiązkami wynikającymi z obowiązków wobec Rodziny. Natomiast w późniejszym czasie nie mógł wykonywać pracy w nadgodzinach, gdyż musiał się opiekować Dzieckiem. Wpływ na to miał pogarszający się stan zdrowia jego Małżonki.

Nasz kolega argumentował, że 2 marca 2015 r. stawił się do pracy. Tego dnia do jego SKP przyjechał samochód w celu wykonania BT. Po przeprowadzeniu tego BT stwierdził, że z uwagi na zły stan techniczny nie może wydać zgody na dopuszczenie do ruchu. Następnie wykonując zalecenie pracodawczyni, nie pobrał z tego tytułu opłaty oraz nie zarejestrował tego faktu w rejestrze badań technicznych!

A w ten sposób naraził się na ściganą z urzędu odpowiedzialność z art. 179 KK. I zamiast podziękowań doczekał się tego, że ta pracodawczyni pismem z 3 marca 2015 r. wymierzyła mu karę porządkową nagany w uzasadnieniu wskazując na te właśnie okoliczności.5

Nasz kolega nie widząc wyjścia z tej sytuacji złożył do sądu pozew p-ko swojej pracodawczyni. Pracodawczyni podtrzymywała swoje wcześniejsze stanowisko.6 Odnośnie kary porządkowej z 3 marca 2015 r. (po incydencie z BT w dniu 2 marca 2015 r.) pozwana pracodawczyni tłumaczyła się, że rzekomo nigdy nie wydawała ustnie lub pisemnie żadnych instrukcji i zaleceń, które wskazywałyby, aby diagności mieli wypuszczać pojazdy, których stan techniczny nie pozwalał na uzyskanie pozytywnego wyniku badań, bez wydania negatywnej opinii i zarejestrowania tego faktu, a także niepopierania opłat od klientów w takich przypadkach.

A kara porządkowa została nałożona na naszego kolegę G.M. na podstawie stwierdzenia z obserwacji zapisu wewnętrznego monitoringu (!), że nasz kolega naraził tę pracodawczynię na utratę dochodu nie pobierając od klienta żadnej opłaty.

Pracodawczyni nie miała jedynie pewności, co do rodzaju BT lub zwykłego sprawdzenia/kontroli stanu technicznego pojazdu, która odbył się 2 marca 2015 r. Pracodawczyni nie zauważyła tego faktu, że to nasz kolega sam w swoim piśmie procesowym do Sądu przyznał, że pojazd przyjechał na jego Okręgową SKP w celu odbycia OBT.

bomb

Stacja kontroli pojazdów w D. rozpoczęła swoją działalność w styczniu 2015 r. Stacja zorganizowana jest w układzie dwustanowiskowym z dodatkową wolną przestrzenią stanowiącą przedłużenie jednego ze stanowisk diagnostycznych. Na co dzień stację prowadzą diagności, którzy pracują w systemie zmianowym od 7:00-15:00 oraz od 11:00-19:00.7

Ten Sąd ustalił też, że:

  • Przegląd auta osobowego bez instalacji gazowej trwa przeciętnie 20-30 minut.
  • Poza BT, na życzenie klienta diagności przeprowadzają również sprawdzenie pojazdu. Dzieje się to zazwyczaj w sytuacji kiedy klient przyjeżdża na stacje mówiąc, że coś go niepokoi w pracy pojazdu, coś stuka w aucie. Taką kontrolę przeprowadza się również na stanowisku diagnostycznym. Nie przeprowadza się jednak wówczas identyfikacji pojazdu, a zakres kontroli określa sam klient, który wskazuje co chce aby zostało sprawdzone, czyli np. zwieszenie, hamulce, zbieżność itp. Za tego typu czynności również są pobierane stosowne opłaty, które zostały wewnętrznie ustalone przez pozwaną. Opłaty te są jednak niższe, niż normalna opłata za przegląd techniczny, gdyż zakres takiej kontroli jest zazwyczaj mniejszy i dotyczy badania określonego układu, a nie całego pojazdu.
  • Dla swoich wewnętrznych potrzeb, pozwana prowadzi dodatkowo swój rejestr badań technicznych, na której diagności wpisują jakie czynność wykonują. W rejestrze diagności wpisują nie tylko przeprowadzone kontrole techniczne ale również inne wykonywane usługi, nie związane z przeglądem technicznym, np. ustawienie zbieżności kół, sprawdzenie auta.
  • Sporadycznie zdarzało się, że pozwana, bądź jej mąż T. I. mieli jakieś uwagi do diagnosty, co do przeprowadzonych BT. Nie wpływali jednak na ich pracę w zakresie przeprowadzanych kontroli technicznych.”

I to tyle na tę obecną chwilę.

Wybaczcie mi brak dokończenia.

Bo resztę dopiszę, gdy dobrnę do sprawy zakończenia.

A tak na marginesie ciekawi mnie, jak obstawiacie, kto satysfakcję miał, czyli kto tę sprawę wygrał?

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

P.S.  Przypominam ustawę Kodeks Karny – Art. 179.

Kto wbrew szczególnemu obowiązkowi dopuszcza do ruchu pojazd mechaniczny albo inny pojazd w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym lub (…), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

– – – – – – – – – – – –

1 Choćby dlatego koniecznie każdy z nas powinien odwiedzić/przeczytać tę bardzo interesującą dyskusję na ten temathttp://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=13357&postdays=0&postorder=asc&start=0

2 Sygn. akt X P 316/15. WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, Dnia 22 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu Wydział X Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście we Wrocławiu z 2016-04-22

3 Działalność związana z prowadzeniem stacji kontroli pojazdów, prowadzona jest w D., gdzie pozwana pracodawczyni oraz jej mąż T. I. mają swoje biura, skąd nadzorują pracę diagnostów. Biuro T. I. znajduje się na parterze, natomiast pozwanej na I piętrze.

4 Nasz kolega G. M. w okresie od 2 stycznia 2015 r. do 14 marca 2015 r. był zatrudniony przez pozwaną M. I. prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (…) w K. na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku diagnosty i świadczył pracę na SKP w miejscowości D..

5 Pracodawczyni nie wysłuchała go przed tym wymierzeniem mu kary, a po złożeniu przez niego sprzeciwu, został on odrzucony. Nasz kolega podniósł, że 5 marca 2015 r. był w siedzibie pracodawcy dostarczyć zwolnienie lekarskie, jednakże nie był wysłuchany ani przez pozwaną ani przez jej męża oraz, że swoje obowiązki wykonywał zgodnie z instrukcją i zaleceniami pracodawcy, wobec czego odpada podstawa do zastosowania wobec niego jakiejkolwiek kary porządkowej.

6 W uzasadnieniu swojego stanowiska odnośnie kary porządkowe nałożonej pismem z 27 lutego 2015 r. pozwana wskazała, że przed zawarciem umowy o pracę powód wielokrotnie zapewniał ją, że wyraża zgodę na pracę w godzinach nadliczbowych oraz że będzie brał udział w szkoleniach dla diagnostów, które mogą wiązać się z 2-3 dniowymi wyjazdami. W trakcie trwania stosunku pracy zmienił nagle zadanie i powołał się na tryb art. 178 § 1 k.p., który musi zostać przez nią zaakceptowany.

7 Z ustaleń Sądu: „Stacja kontroli pojazdów w D. zajmuje się przeprowadzaniem badań diagnostycznych pojazdów, a dodatkowo wykonuje usługi nie związane z badaniami technicznymi, polegające na sprawdzaniu stanu technicznego pojazdów na życzenie.”

Loading