NOTATKI Z KONFERENCJI

Rate this post

Przeglądając notatki z ostatnich konferencji szkoleniowych. Czyli odrobina gadki o czym wcześniej zapomniałem lub jeszcze nie powiedziałem.

wondering

I. Nowe ceny na SKP.

Na Konferencji PISKP w Ustce wspominano (bo zapisałem to w swoim kajecie!), że w czerwcu będziemy mieli nowy cennik za BT. Powoli zbliża się koniec czerwca, a tu cisza. Ale ja nie tracę nadziei, że jeszcze dziś ukaże się rozporządzenie z nowym naszym cennikiem.

A, gdyby jednak ten nowy cennik nie ukazał się . . . . – ? To by świadczyło tylko o tym, że słusznie jest diagnoza o wielu leniuchach (i nygusach?), którzy zatrudniani są w urzędach wielu naszych resortów.

boring

II. Dekoder VIN – ustalanie roku produkcji pojazdu i rola urzędników DTD.

Gdy na wyposażeniu naszych SKP nie ma profesjonalnego, więc wiarygodnego dekodera VIN, to jest to w zasadzie czynność bezowocna, gdyż nigdy nie mamy 100 procentowej pewności.

Pamiętam kłamliwe zapewnienia przedstawicieli jakiegoś resortu już ponad rok temu o tym, że jak już będziemy mieli ten CEP2.0, to będzie pełna szczęśliwość, więc też dostęp do homologacji, a rok produkcji każdego pojazdu będzie nam podany, jak na tacy…..

A, na razie jest, jak jest. tease

O tym, że wszyscy uczestnicy konferencji PISKP w Ustce zgodnie podnosili bezzasadność ustalania przez nas roku produkcji w trakcie I-BT już pisałem. Ale potem podobne stanowisko wyrażali dyskutanci w trakcie konferencji szkoleniowej UM w Krakowie i potem jeszcze w OSDS-u w Świętoszowie. Ale właśnie w Świętoszowie padł najciekawszy argument w tej sprawie. Kompetentnie wypowiadał się w tej sprawie przedstawiciel WSOP-Gliwice. Wskazał, że dekoder VIN, to tylko „kosmetyka” na SKP. Albowiem nie ma prawnego wymogu posiadania takiego narzędzia na SKP. A to też świadczy o tym, że zdaniem urzędników naszego (?) resortu transportu (DTD, czyli Departament Transportu Drogowego) dekodowanie numeru VIN nie ma znaczenia dla procesu badania technicznego pojazdu (BT)!

Więc wpisujmy . . . .  – co nam ślina na język przyniesie?

Wszystko o’key – tylko za to obierają nasze uprawnienia i grożą kodeksem karnym przez Prokuratora!

sad

III. Błędy w systemie CEP2,0.

Na usteckiej konferencji PISKP przedstawiciel Ministerstwa Cyfryzacji opisując dość liczne błędy w systemie, jak np. brak pojazdu w systemie i błędy w numerze VIN wskazał też na błędy w stanach licznika. Ale te błędy są zróżnicowane co do wielkości i „jakości lub istotności”. Chodzi to o poziom skali, czyli o bardzo duże zróżnicowanie wyników odczytów stanów licznika. Przytoczył przykład, że inne są dane w CEP2.0, niż na wydanym przez naszego kolegę zaświadczeniu.

I tak, cyt.:

w CEP jest 100.000 km,

zaś na zaświadczeniu widnieje 12.000 km.

Myślę, że już czas uchylić zasłonę milczenia naszym ministerialnym nieudolnym teoretykom w tym zakresie. Bo to oni sami, swoją niekompetencją wywołali tego dżina na pohybel branży.

To jest możliwe w naszej sytuacji, gdyż sami dopuścili takie oprogramowanie dla SKP do branżowej eksploatacji, które to umożliwia. Czyli na potrzeby urzędowe CEP2,0 podajemy stan faktyczny 100.000 km przejechanych przez pojazd, zaś na potrzeby kontrolowanego klienta (często/gęsto świagra, kumpla lub znajomego handlarza), który chce ten pojazd szybko i korzystnie sprzedać, podajemy w zaświadczeniu tylko 12.000 km. Ot i cała prawda i filozofia tego procederu.

A wina naszych resortowych urzędników jest tu ewidentna, bo nie słuchając dobrych rad naszego środowiska dopuścili oprogramowanie ważnych lobbystów, które umożliwia takie oszustwa. Chodzi o to, że jeszcze przed wysłaniem danego BT do CEP2,0 można wydrukować zaświadczenie, które będzie miało inne dane niż dane ostateczne wysłane do CEP-u. Ale nie tylko takie oszustwa są tu możliwe. Bo dość powszechną praktyką jest tu też pozorne wydłużanie czasu BT. Kontrolowany klient już dawno wyjechał z zaświadczeniem w ręku z danej SKP, już o nim prawie zapomniano….

Ale komputer pod koniec zmiany przypomina, aby wysłać zaległe BT do CEP. Więc co pozostaje, jak wreszcie kliknąć i po godzinie/dwóch wreszcie wysłać . . . . .

hero

I pozdrawiam (w oczekiwaniu na nowy cennik),

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading