ROLA DIAGNOSTY I WARUNKI PRACY

Rate this post

Rola diagnosty i warunki pracy w obecnym stanie prawnym.

Mamy biznesmena/pracodawcę, mamy pracownika/diagnostę i mamy klienta, który przychodzi po usługi. Pracodawca jest inwestorem, który chce osiągnąć zysk.

Biznesmen/inwestor chce zysku, klient pieczątkę, a diagnosta chce najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Natomiast najlepiej dla pracodawcy jest, jak diagnosta przynosi zysk. A zysk przynosimy wtedy, gdy diagnosta wbije pieczątkę w DR. Natomiast wbicie pieczątki jest czynnością urzędniczą, czyli prospołeczną, czyli to my dopuszczamy pojazd do ruchu!

I następna sprawa to postawa klienta.

Chciałbym nawiązać do wcześniejszych wypowiedzi, że niestety świadomość społeczna na temat stanu technicznego pojazdu jest tu bardzo niska. Ludzie myślą, że nie są odpowiedzialni za stan techniczny swoich pojazdów, ponieważ nie ma żadnych zapisów stanu prawnego, że to właściciel pojazdu odpowiada za jego stan techniczny. Natomiast wszyscy tę odpowiedzialność za stan techniczny pojazdu cedują na diagnostę. I teraz zobaczcie, w jakich trudnych warunkach pracy psychologicznie – ja tu nie mówię o innych warunkach pracy, typu np. BHiP – tylko o warunkach prawnych, które się stwarza, a które wpływają na na to, jak się pracuje diagnoście.

Nacisk pracodawcy. Nie będę tu mówił o swojej pracy, bo udało mi się trafić na komfortowe warunki pracy, gdzie mam umowę z pracodawcą, że do czasu, gdy moja praca będzie przynosiła zysk i nie spadną obroty na SKP, to jej nie zamknie, ale to nie oznacza, że w przeciwnym wypadku zostanę zwolniony z pracy.

Kalibracja urządzeń. Wszystkie nasze urządzenia są kalibrowane co pół roku, czego świadkiem jest obecny tutaj przedstawiciel WSOP-Gliwice w osobie Prezesa.

Tak więc, staramy się swoją pracę wykonywać rzetelnie.

Natomiast podejście właścicieli pojazdów do czynności kontrolnej jest niestety naganne. Proszę państwa, zwróćcie uwagę i zastanówcie się przez chwilę, jak wy podchodzicie do kontroli technicznej na SKP.

Zrobiono nam krzywdę, jako diagnostom i nikt nie chce tego zauważyć. Natomiast zauważyła to grupa robocza, która powstała w 2014 r., ponieważ tam padło takie założenie, żeby zmienić nazwę diagnosta samochodowy, które się kojarzy z diagnozowaniem pojazdu, na inspektora. To są takie proste zabiegi psychologiczne, które spowodują, że klient wjeżdżając na SKP będzie myślał, że u inspektora będzie miał wyższą jakość BT. Właściciel pojazdu przyjeżdżając raz w roku na BT nie jest w stanie nawet obejść pojazdu dookoła. Ponieważ przyjeżdża na kontrolę, czyli na egzamin pojazdu, nawet bez oświetlenia! A są to czynności podstawowe użytkownika pojazdu! Więc bardzo dużo jest uwag do użytkownika pojazdu, które ja stwierdzam już przed moją SKP, gdzie pozwalam sobie, żeby właściciel pojazdu zapalił np. światła i wówczas pokazuję palcem, gdzie np. nie ma światła.

Tak się składa, że osobiście posiadam specjalistyczne i dość wysokie wykształcenie, tak mi się przynajmniej wydaje. Mam tytuł mgr inżyniera naprawy i eksploatacji pojazdów. Więc musi tu paść pytanie, czy jest potrzebny tak wysoko wykwalifikowany człowiek-diagnosta do stwierdzenie takiej usterki, jak brak światła? Czy nie wystarczy tu sam kierowca?

Oczywiście następuje tu takie zjawisko, które można określić krótko, jak „czerwone buraki”.

Natomiast chciałbym się tutaj jeszcze odnieść krótko do wcześniej prezentowanych wyników, które mówiły o jakości badań. Szczerze mówiąc, to po tych prezentacjach jestem troszeczkę zadowolony z pracy swoich kolegów diagnostów, ponieważ ja te wyniki trochę inaczej odczytuję. Np. w odniesieniu do danych Policji z prezentacji dr Olszowskiego, biorąc pod uwagę tak marne i ciężkie psychologiczne warunki pracy, jakie nam się stwarza. Nie wiem, czy państwo o tym wiecie, że dobry diagnosta jest zwalniany, gdy zgodnie z prawem wykonuje swoje obowiązki pracownika! To jest taki zawód, gdzie pracodawca praktycznie chce, żeby diagnosta źle wykonywał swoje obowiązki, bo wtedy tylko jest dobrym pracownikiem. Natomiast klient też chce, żeby diagnosta źle wykonywał swoje obowiązki, bo zależy mu tylko na pieczątce.

A wracając do tych wyników z prezentacji, które mnie troszeczkę pocieszają, to wynika z tego, że 98% pojazdów jest dobrze przeglądanych. To też znaczy, że diagności pomimo tak trudnych warunków pracy dobrze ją wykonują. Te 2%, to błąd nieistotny, więc o czym my tutaj rozmawiamy?

– – – – – – – –

mgr inż. Waldemar WITEK – Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych.

Warszawa, 08.11.2018 r. – XIII Kongres Motoryzacyjny.

Loading