KORONAWIRUS A STAN TECHNICZNY POJAZDÓW

Rate this post

Koronawirus, a tragiczny stan techniczny pojazdu. Czyli radykałowie na naszych SKP w swoich samochodowych złomach i w zabłoconych butach, z których wystaje słoma.

Sami wiecie, jacy są ci nasi kontrolowani klienci. Po prostu są bardzo różni: cisi i małomówni, natarczywi i gadatliwi, różni aktywiści lub moralne zera, znawcy kultury i sztuki, itd., itp., et’cetera.

Ale wśród tej całej różnorodności ja zapamiętałem – szczególnie w ostatnich dniach – tych w młodym wieku około 30 lat z bardzo radykalnymi poglądami na temat koronawirusa. Mają poczucie siły, jaką daje Młodość, więc czują się niczym (młody?) Bóg?

Uważają oni, że jest to choroba, jak inne, więc rządzący zbyt wiele czasu i uwagi poświęcają temu zagadnieniu (sic!). Na moje nieśmiało rzucane czasami uwagi, że przecież na tę chorobę Ludzie umierają, słyszę często odpowiedź „ale to umierają Starzy Ludzie” . . . . . .

Nie wiem, jaka Matka Polka ich tak wychowała, że to oni teraz uzurpują sobie prawo do oceny tego, kto powinien, a kto nie powinien już umrzeć. Podobno niektórzy mogą wcześniej umierać, bo mają przecież choroby współistniejące (to ma być taka polska natychmiastowa i bezpłatna przepustka do Nieba od rządzących)!

Czy jest to wystarczające usprawiedliwienie, że oni dla umierających w samotności „Starych Ludzi” nie mają litości?

Ale jest jednak coś, co ich wszystkich łączy, na czym im bardzo zależy. To są ich własne – często wiekowe i w tragicznym stanie technicznym – samochody. Bardzo im zależy na pozytywnym wyniku OBT, choć ich stan techniczny takiego wyniku nie uzasadnia. Nie tylko, że litują się nad tymi swoimi starymi wrakami. Ale także usilnie zabiegają o ich dalsze dopuszczenie do ruchu, jakby to były ich kochanki lub żony („panie kierowniku, jeszcze tylko ten rok . . .”).

Więc jak to jest, że oni litują się nad swoimi starymi samochodami i nie chcą ich złomować, a nie litują się nad Starymi Ludźmi i godzą się z ich przedwczesną śmiercią w samotności?

Skąd ta nietolerancja?

Kto jest w Polsce odpowiedzialny za takie wychowanie tych młodych ludzi?

Jak to jest, że oni są skłonni zaakceptować ten fakt, że wiele rządów przyjęło politykę „odporności stadnej” traktując Ludzi niczym zwierzęta w stadzie? Czy my dla nich, to tylko buhaje, a nasze Kobiety to krowy?

Jak to jest, że oni akceptując politykę wielu rządów w zakresie tzw. „odporności stadnej” godzą się na eksterminację Ludzi Starych. Przecież tak robił Hitler w odniesieniu do wielu Ludzi Starych i Chorych, do nacji innych, niż aryjska! To ma być wzór młodego Polaka?

Skąd taka nietolerancja właśnie w Polsce, w kraju noblistów, wieszczów i pozytywistów?

Jak można przedkładać troskę o jakieś złomy jeżdżące po naszych drogach ponad troskę o Ludzi?!? Czy to jest ktoś w stanie pojąć? Czy toto nie rozumie, że też kiedyś staną się Starymi Ludźmi?

Ja wiem, bo pamiętam też, że młodość bywa bezmyślna i głupia. Często jest to niebezpieczna mieszanka bezmyślności, ignorancji, bezzasadnej złości, bezrozumnej wiary i zaciekłości. Wiedząc to musimy tym młodym ludziom wskazywać właściwy tok myślenia, musimy być przykładem troski o naszą wspólna przyszłość – także ich, gdy już dorosną lub się zestarzeją.

Kiedyś już tak było w Europie, że niektóre kraje zbudowały swoją przyszłość na nietolerancji. Historia Niemiec, Japonii, Włoch oraz ich apologetów dowiodła, jak okrutnie się pomylili. Ucierpiały na tym nie tylko ich narody.

Nie budujmy przyszłości naszych Dzieci w Polsce na tym nieludzkim fundamencie, jakim jest nietolerancja. Bo to zło zawsze zaczyna się od drobiazgów. Już wystarczy, gdy tylko nie tolerujemy Ludzi Starych (?). Więc najlepiej będzie, jak na tych drobiazgach się też skończy. Nie brnijmy dalej w nietolerancję.

Prosi i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading