LUDZIE, OBYWATELE TRZECIEGO I CZWARTEGO WIEKU

Rate this post

Ludzie, obywatele „trzeciego i czwartego wieku”.

Ludzie tzw. trzeciego wieku są to nasi rodacy, których wiek biologiczny, jeszcze dwadzieścia lat temu, określany był na 55+. Dzisiaj ten graniczny wiek ludzi tzw.„trzeciego wieku” uległ zmianie. Spowodowała to wydłużająca się w ostatnich kilkunastu latach średnia życia ludzi w naszym kraju, ale i zmiany przepisów dotyczących wieku emerytalnego. W tej chwili to są ludzie w wieku powyżej 65. roku życia.

Jednakże w ostatnich 10. latach, grupa ludzi dojrzałych została „podzielona” na dwie kategorie. Przyjęła się też nowa nazwa określająca ludzi w wieku powyżej 75. roku życia, ludzi tzw.”czwartego wieku”. Nazwy te zostały wymyślone na potrzeby ludzi zajmujących się na co dzień wspieraniem ludzi starszych, czyli organizacji i związków emeryckich, różnych stowarzyszeń (np. Uniwersytetów Trzeciego Wieku), ale też np. socjologów czy psychologów.

W trudnym dla wszystkich mieszkańców naszego kraju czasie panującej pandemii „Korona-wirusa”, uwalniają się złe emocje, agresywne zachowania wobec tej grupy ludzi. W kontekście ujawnianej w mediach, fatalnej często sytuacji w całodobowych ośrodkach, domach pomocy ludziom starszym (często schorowanym), jak i w kontekście zachowań niektórych seniorów w marketach, przed aptekami, na rynkach- targowiskach, w trakcie robienia tam zakupów, wylewa się w sieci i w miejscach publicznych z ust młodszych ludzi fala epitetów pod ich adresem, negatywnych, skandalicznych życzeń. Może kilka z nich zacytuję, mimo obchodzonych właśnie świąt. Pomyślałam, że kilka z nich,wbrew sobie, muszę powtórzyć, aby uświadomić Szanownym Czytelnikom, jak niebezpieczne zjawiska lokalnie i w sieci występują. Uznałam, że chcę publicznie wyrazić moją niezgodę na takie piętnowanie, chamskie i agresywne zachowania wobec tej grupy ludzi.

Cytuję:

no i dobrze, że umierają, kogo stać na utrzymywanie tych darmozjadów”, „ już za długo żyją, taki schorowany,to po cholerę ma żyć, tylko zapie….ać trzeba koło niego”, „ do piachu z nimi”, „ złośliwa i samolubna stara baba, bo przebierała pomarańcz i jabłka, a inna dotykała wszystkie serki, nim zdecydowała się na wybór jednego”, „przez nich( przyp. starych ludzi) my powymieramy, bo wyłażą z tych swoich domów z nudów i roznoszą zarazę, zamiast w nich siedzieć”.

W mediach poszła informacja, że we włoskim mieście z powodu „Korona- wirusa” wymarła cała grupa ludzi „trzeciego i czwartego” wieku – wszyscy. Komentując ten fakt, osoby stojące w długiej kolejce przed sklepem ( stojący w trojkę obok siebie!) stwierdzili, że wydarzyło się w tym nieszczęściu coś dobrego, bo władza tego włoskiego miasta będzie miała na ważniejsze wydatki pieniądze”.

Wrzuca się w tych opiniach wszystkich dojrzałych ludzi do „ jednego wora”. A przecież oni są tak samo różni, jak inni ludzie. Ponadto przecież chwila refleksji wystarczy, chwila namysłu i dochodzimy do wniosku, że za chwilkę, już nie długo ja też taka/taki będę, bo nie ma innej drogi dla człowieka, jak ku schyłkowi życia, a w związku z tym, ku coraz mniejszej sprawności, najpierw przeważnie fizycznej, potem intelektualnej, a też i mniejszej wydolności ekonomicznej.

No, ale co ja mogę zrobić w tej sytuacji? A chyba jedynie, ale i aż to, że na bieżąco w konkretnych sytuacjach, stawać w obronie tych dojrzałych ludzi, tłumaczyć innym przyczynę takiego, a nie innego ich zachowywania się, a im samym taktownie, głosem pełnym życzliwości objaśniać, podpowiadać, jak należy zachować się w konkretnej, nowej dla wszystkich nas sytuacji.

Może też częściej niż dotychczas należy przybliżać innym, a szczególnie młodszemu pokoleniu, kto to jest ten senior/ka, jakie ma potrzeby, jakie ma problemy dnia codziennego. A co najważniejsze, przypominać, że ludzie tzw. „trzeciego” i „czwartego wieku” mają takie same przecież prawa i obowiązki obywatelskie, jak młodsze pokolenie. Nie mogą być zatem traktowani ani lepiej, ani gorzej przez przez państwo polskie i współobywateli. Natomiast na pewno potrzebują co najmniej tyle zainteresowania, pomocy w zaspokajaniu ich podstawowych potrzeb i empatii ze strony innych ludzi, samorządów lokalnych i państwa, co człowiek w okresie niemowlęcym, wczesno-dziecięcym i dziecięcym. A to z prostego powodu, że sami nie są już w stanie zadbać w swojej masie, o siebie tak dobrze, jak to czynią 20.,30., czy 50. latkowie. Z różnych, wielu powodów, ale dzisiaj nie o tych powodach chcę rozmawiać.

Jak ludzi, o których dzisiaj wspominam nazywamy w mowie potocznej ? Otóż : stara, stary, pryk, staruszka, starzec, dziad, emeryt, rencista, stulatek,starucha, stara baba, stary dziad, dziadówa.

Zastanawialiście się Państwo, jak te określenia brzmią w języku polskim? Czy takie określenia właśnie nie utrwalają stereotypu zakorzenionego w społeczeństwie, że człowiek dojrzały jest nieprzydatny rodzinie, lokalnej społeczności, czy całemu społeczeństwu?

A przecież ci seniorzy/ki, ludzie „trzeciego i czwartego wieku” są bogaci bardzo. Bo już ukształtowani, posiadający wiele umiejętności, mający ogromny bagaż życiowy, doświadczenie, upodobania, są bardzo wrażliwi. Mają też ogromną potrzebę czuć się pełnoprawnymi uczestnikami życia społecznego, kulturalnego, politycznego, chcą spędzać czas w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach, bez względu na ich wiek. Chcą być szanowani, jak każdy człowiek.

Ponadto, tak samo jak młodsi od nich ludzie, nadal pragną wzmacniać swoje poczucie własnej wartości, chcą poznawać ludzi zajmujących się interesującą ich dziedziną nauki czy życia. Chcą również aktualizować swoją wiedzę, a często ją poszerzać.

Dojrzali członkowie naszych rodzin oczekują od władz różnych szczebli, współobywateli i członków rodzin współodpowiedzialności za ich los, ze względu na ich, jakże często fizyczne i ekonomiczne ograniczenia po prostu.

Ale nie chcą być też zmuszani do zadań, których nie są w stanie sprostać, jak np. ostatnio do dokonywania internetowych przelewów, czy odpowiadania za poziom edukacji dzieci przysposobionych w dobie edukacji internetowej, czy posługiwania się kartą bankomatową.

Ani młody człowiek , ani senior nie jest doskonały. Taka jest życiowa prawda. Dbajmy wszyscy o szacunek dla ludzi dojrzałych, zadbamy w ten sposób o siebie. Oswajajmy siebie i innych ze starością, nie bójmy się używać słowa starość w codziennym życiu, ale z odpowiednim szacunkiem. Bo starość niesie ze sobą dobro : bogactwo treści, mądrość życiową, sukcesy życia, sukcesy zawodowe i wiedzę o człowieku i społeczeństwie.

Zdrowia nam życzę,

do następnego razu, jak się uda

Zenobia K.

Loading