SZKODA CAŁKOWITA, CZY TEŻ CZĘŚCIOWA, GDY SAMOCHÓD SPŁONĄŁ

Rate this post

Szkoda całkowita a częściowa, gdy samochód spłonął do szczętu. Nie widzicie tu czasami przekrętu? Ciekawe, na jakiej SKP ten pojazd przeszedł to BT i co na to tamtejszy nadzór . . . . .

20.03.2018 r. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze zasądził od firmy ubezpieczeniowej (pozwanego) z siedzibą w Warszawie na rzecz (rzekomo poszkodowanego kradzieżą pojazdu?) powoda D. D. kwotę 150.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 marca 2017 r., do dnia zapłaty oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda 12.917 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.1

Powód D.D. zakupił sprowadzony z Niemiec samochód osobowy marki V. (…), 2 4.2 (…)’11 T.. Do transakcji doszło w Polsce, samochód posiadał niemiecką dokumentację, w tym niemieckie tablice rejestracyjne. Pojazd ten został zarejestrowany w Polsce na nazwisko powoda 30.03.2016 r. Dzień później, tj., w dniu 31 marca 2016 r. powód zawarł z pozwanym przez jego agenta umowę ubezpieczenia OC i AC tego pojazdu na okres od 31 marca 2016 r. do 30 marca 2017 r., przebieg pojazdu wynosił 154,913 km, a wartość samochodu na dzień złożenia wniosku ubezpieczeniowego wynosiła 150.000 zł (tak też została oznaczona suma ubezpieczenia w przypadku AC).2

Po 10-ciu miesiącach od jego zakupu, między 08 a 10 grudnia 2016 r. pojazd stanowiący własność powoda D.D. został skradziony. Kradzież miała miejsce we Wrocławiu. Prowadzone przez funkcjonariuszy dochodzenie w sprawie kradzieży ww. pojazdu nie pozwoliło ustalić jego sprawców, wobec czego zostało w dniu 17 grudnia 2016 r. umorzone i wpisane do rejestru przestępstw.

O kradzieży samochodu powód zawiadomił również pozwaną firmę ubezpieczeniową oraz dostarczył jej wszelkie niezbędne dokumenty do prowadzenia postępowania w sprawie.

25 stycznia 2017 r. Prezydent Miasta Z. podjął decyzję o wyrejestrowaniu samochodu powoda i uchyleniu przypisanego do niego DR, TR, nalepki kontrolnej oraz KP.

Firma ubezpieczeniowa (pozwany) postanowiła nie uznać roszczenia powoda (poszkodowanego?), bo odszkodowanie mu rzekomo nie przysługuje, gdyż ze zgromadzonych przez nią informacji wynika, że pojazd powoda:

  • nie był pojazdem posiadającym fabryczny VIN (…),

  • jego pochodzenie jest nieautentyczne.

Ubezpieczyciel ustalił, że ten pojazd VWo w dniu 22 września 2014 roku uległ na terenie Niemiec całkowitemu spaleniu, w związku z czym jego naprawa była ekonomicznie nieopłacalna (sic!).

Szkodę z 22 września 2014 roku likwidowało niemieckie towarzystwo ubezpieczeniowe A. (…), po czym pojazd ten został sprzedany w stanie uszkodzonym podmiotowi zajmującemu się obrotem samochodami, tj. A. J.. W., mającemu swoją siedzibę pod adresem: H. D. 55, M. na terenie Niemiec. A ten niemiecki podmiot zbył z kolei przedmiotowy pojazd w stanie uszkodzonym, bo bez przeprowadzania naprawy, na rzecz A. T. z Polski za kwotę 4.000 euro.3 Logicznie rozumując wątpliwym było, aby ta A.T. dokonała odsprzedaży tego pojazdu na rynek niemiecki a następnie powód D.D. dokonał zakupu od obywatela Niemiec, przy czym nie ustalono też, jak to się stało, że do transakcji doszło na terytorium Polski.

Ostatecznie nie wiemy, dlaczego organa ścigania nie ustaliły okoliczności, w jakich nasza rodaczka A.T.:

  • dokonała naprawy samochodu,

  • komu ją zleciła,

  • za jaką cenę dokonano tej naprawy,

  • za jaką kwotę oraz w jakich okolicznościach następnie sprzedała naprawiony pojazd.

Ustalenie tych okoliczności przekraczało możliwości intelektualne naszych organów ścigania.

Jest tu pewien problem wynikający z faktu, że ta firma ubezpieczeniowa (pozwany) nie miała w dacie zawarcia umowy żadnych wątpliwości co do nieco (?) skomplikowanej historii tego pojazdu. Świadczą o tym dokumenty będące w posiadaniu Ubezpieczyciela:

  • dokumentacja fotograficzna tego pojazdu sporządzona przez Ubezpieczyciela,

  • samochód był zarejestrowany i dopuszczony do ruchu przez WK,

  • to pozwany Ubezpieczyciel wycenił i ubezpieczył ten samochód na kwotę 150.000 zł (nie był naciskany lub szantażowany przez ubezpieczającego),

  • BT tego pojazdu wykonał nasz kolega na jednej z naszych SKP.

I tu przechodzimy do pojęcia szkody całkowitej. Bo fakt zaistnienia szkody całkowitej nie jest równoznaczny z brakiem możliwości naprawy samochodu i późniejszym, dalszym rozporządzaniem nim, czy użytkowaniem. Szkoda całkowita to tylko wyraz/termin wywodzący się z praktyki ubezpieczeniowej powstałej w toku likwidacji szkód.

Rozróżnienie między szkodą częściową i całkowitą.4

  1. Skoda częściowa ma miejsce wówczas, gdy uszkodzony pojazd nadaje się do naprawy, a koszt naprawy nie przekracza wartości w dniu ustalenia przez zakład ubezpieczeń tego odszkodowania.

  2. Szkoda całkowita występuje wówczas, gdy pojazd uległ zniszczeniu w takim stopniu, że nie nadaje się do naprawy, albo gdy koszty naprawy przekroczyłyby wartość pojazdu w dniu likwidacji szkody. Ale poczynione przez ubezpieczyciela ustalenia odnośnie charakteru szkody nie determinują tego, czy samochód może być później sprawny na skutek naprawy, ale ogniskują się tylko i wyłącznie wokół opłacalności wykonywania takich napraw.

Tak więc – zdaniem tego sądu – decyzja właściciela o dalszych losach takiego spalonego samochodu, w tym o jego naprawie, czy dalszej odsprzedaży – choćby niezrozumiała dla ubezpieczyciela pod kątem opłacalności, czy podejrzana – sama w sobie nie może jednak podważać skuteczności ewentualnego zbycia pojazdu.

Sąd w swoim orzeczeniu przyjął, że gdy przedstawiony przez powoda do ubezpieczenia pojazd przeszedł pozytywnie nasze BT na SKP i został zarejestrowany to należało też założyć, że jego naprawa i odrestaurowanie odbyło się zgodnie ze sztuką naprawczą, albowiem w innym przypadku samochód nie zostałby dopuszczony do ruchu.5

Na pewno pozostają istotne wątpliwości w tej sprawie.

Ale one nie wystarczy i sąd nakazał firmie ubezpieczeniowej wypłatę odszkodowania za ten spalony w Niemczech samochód, o którym do dziś nie wiadomo, za ile go w Polsce naprawiono i kto jest tym super-mechanikiem.

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – –

1 Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2019-07-16; Data orzeczenia: 16 lipca 2019; Data publikacji: 21 września 2020; Data uprawomocnienia: 16 lipca 2019; Sygnatura: I ACa 681/18; Sąd Apelacyjny w Poznaniu, Wydział: I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej; Podstawa prawna: art. 805 kc; sprawy z powództwa D. D. przeciwko (…) SA w Warszawie o zapłatę, na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Zielonej Górze z dnia 20 marca 2018 r. sygn. akt I C 421/17: 1. oddala apelację; 2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda 4050 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

2 Na podstawie ww. okoliczności, jak i biorąc pod uwagę fakt, że D. D. jest niedoświadczonym kierowcą, całkowita składka ubezpieczeniowa została powodowi oszacowana na 8.927,59 zł, płatna w dwóch ratach – jedna do 31 marca2016 r. (4.463,77 z, a druga do 30 września 2016 r. (4.463,82 zł). Powód uiścił obie raty.

3 Ustalono przy tym, że A.T. jest obywatelką Polski i zamieszkuje na terytorium RP.

4 Rozróżnienie między szkodą częściową i całkowitą trafnie zobrazowano w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 lutego 1992 r. (sygn. akt I ACr 30/92, OSA 1993, nr 5, poz. 32)

5 Pozwana firma ubezpieczeniowa miała możliwość organoleptycznie sprawdzić numer VIN lub zlecić sprawdzenie numer VIN specjaliście z dziedziny mechanoskopii. Pozwany nie zrobił tego jednak i nie kwestionował autentyczności numeru VIN.

Loading