ZAGRANICZNE CIEKAWOSTKI O BRD

Rate this post

Zagraniczne ciekawostki z zakresu BRD. Czyli jeszcze raz o tej przykrej dla nas prawdzie, że im dalej na wschód, tym gorzej.

Niedawno byłem, bo zaledwie przed paroma dniami wróciłem z pogranicza Niemiec i Niderlandów (stara nazwa Holandii), gdzie spędziłem parę bardzo miłych dni w Rodzinnym gronie – ze świętami włącznie.

Jadąc na zachód, jakby nie zauważa się tych faktów. Opuszczamy nasze dziurawe drogi i tak cieszy nas jazda w bezpieczniejszych warunkach zaraz po przekroczeniu Odry, że nie zauważamy aspektów z tym związanych. Dopiero powrót w nasze krajowe pielesze powoduje, że zauważamy pewne niuanse związane ze stanem infrastruktury drogowej.

Więc tak, najlepiej jeździ się w Niderlandach, choć dla nas może być pewnym szokiem ilość rowerzystów i ich uprzywilejowana pozycja na drogach. Tamtejsze pogranicze z Niemcami jest wyjątkowo bezpieczne, kierowcy są uprzejmi wobec siebie i uważni, choć potrafią jeździć szybko.

Ale niezależnie od tego faktu, że jeżdżą bardzo bezpiecznie, to dodatkowo stosują ciekawe szykany w miejscach, gdzie tą dozwolona prędkość można za łatwo przekroczyć.

szykana spowalniająca ruch w centrum miasta przy zjeździe z górki

Posadzenie drzewka po prawej stronie na jezdni, która prowadzi z góry dość łagodnym jednak łukiem, to nie jeden z takich ciekawszych przykładów – w załączeniu amatorska fotka MKŻ.

szykana spowalniająca ruch w centrum miasta przy zjeździe z górki w postaci specjalnie posadzonego drzewa na asfaltowej jezdni. 

Pewien kłopot dla nas (kierowców ze wschodu) może sprawiać ich praktyka włączania się do ruchu przy zmianie pasa ruchu lub przy zjeździe ze ślimaków. Oni po włączeniu kierunkowskazu zaraz wykonują skręt kierownicą i my mamy wrażenie, że oni nie kontrolują, czy pas, na który chcą wjechać jest już zajęty, czy też wolny. Ich kultura jazdy i drogowa praktyka w tym zakresie jest od bardzo wielu lat nieco (?) odmienna od naszej. Tam kierowcy kulturalnie i natychmiast ustępują tym wszystkim, którzy chcą włączyć się na ich pas ruchu sygnalizując ten fakt włączeniem kierunkowskazu – inaczej niż u nas na wschodzie. My na to nie pozwalamy uważając, że pas którym jedziemy jest nasz . . . . – i tyle! Dlatego z zasady nikogo nie wpuszczamy i mu taki manewr utrudniamy. W porównaniu – w tym zakresie – z mieszkańcami zachodniej części UE jesteśmy złośliwi jak kundle.

Wracając do Polski, w pobliżu wiaduktów i mostów widoczne są białe poprzeczne białe pasy przy krawędziach jezdni. Służą one do tego, aby nie siedzieć na bagażniku poprzedzającego nas pojazdu. Pasy te stanowią granicę odległości, której nie wolno nam przekraczać/skracać. Naruszenie tego niemieckiego prawa może spowodować dość bolesną dla nas karę w wymiarze finansowym. Albowiem na tych właśnie i na takich wiaduktach/mostach często ustawiane są fotoradary, które robią zdjęcia tym pojazdom i kierującym, które nie mają poszanowania dla tych odległości. I na tych zdjęciach bardzo wyraźnie widać, czy samowolnie zmniejszyliśmy bezpieczną odległość między poprzedzającym nas pojazdem. Bo poprzeczne białe pasy na krawędzi pasa ruchu wyraźnie zaznaczają tę ważną dla BRD granicę.

Moją uwagę zwrócił też stan nawierzchni, który jednak pogorszył się zaraz po przekroczeniu dawnej granicy między zachodnią częścią Niemiec a NRD. Ale nie tylko, bo zmuszony byłem skorzystać z toalet na terenie byłego NRD przy autostradzie. Negatywnie zaskoczył mnie brud oraz smród, który czuć było z daleka na całej powierzchni tego parkingu – także wewnątrz części sprzedażowej i restauracyjnej (sic!).

Ale już za Odrą, na Orlenie poczęstowano mnie śmierdzącą jajecznicą . . . . . .

Ale tu u nas, jakby już przyzwyczailiśmy się do tego, prawda . . . . – ?

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading