TDT NIE RADZI SOBIE Z PROBLEMAMI

Rate this post

TDT sobie nie radzi z problemami, czyli z naszymi egzaminami.

Niektórzy twierdzą, że Pan Bóg celowo obarczył nas Koronawiruszem, aby każdy już mógł zweryfikować praktyczne umiejętności rządzących nami urzędników różnych szczebli. Więc skorzystajmy z tej i takiej Boskiej możliwości i popatrzmy, co warci są pracownicy TDT pod prawnym nadzorem DTD (Departamentu Transportu Drogowego), czyli resortu transportu i pod nadzorem Ministra Adamczyka.

Po miesiącach oczekiwań, całkiem niedawno i nie wiadomo dlaczego tak późno to ogłosili, że ponownie przystępują do egzaminowania kandydatów (aplikantów) aplikujących do naszego zawodu insp. UDS-a. W ślad za tą informacją przypuszczałem, że te egzaminy już wreszcie ruszą z kopyta . . . .

A tu maszszsz . . ., niczym z liścia w twarz!

Nie wierząc w to, co usłyszałem od kandydujących Kolegów zerknąłem na internetową stronkę TDT, a tam faktycznie jedna wielka kicha. Bo mamy tam tylko terminy egzaminów w Warszawie.

Więc tak, np., jeśli chodzi o marzec i kwiecień br.:

Egzamin teoretyczny odbędzie się w Warszawie w budynku przy ul. Puławskiej 125. – brak miejsc – w dniach: 4 marca 2021 r., 10 marca 2021 r., 24 marca 2021 r.

Egzamin praktyczny odbędzie się w Warszawie w budynku przy ul. Jagiellońskiej 55. – brak miejsc – w dniach: 2 marca 2021 r., 17 marca 2021 r., 31 marca 2021 r.

Egzamin teoretyczny odbędzie się w Warszawie w budynku przy ul. Puławskiej 125 w dniach: 15 kwietnia 2021 r., 21 kwietnia 2021 r., 22 kwietnia 2021 r.

Egzamin praktyczny odbędzie się w Warszawie w budynku przy ul. Jagiellońskiej 55 w dniach: 8 kwietnia 2021 r., 13 kwietnia 2021 r., 28 kwietnia 2021 r.

 

No tak, ale co z tzw. terenem i powiatami bardzo odległymi od Stolicy?

Dlaczego częstotliwość tych egzaminów jest tak mała?

Dlaczego siedzą z założonymi rękoma w jednostkach terenowych i nic nie robią? Za co my im płacimy (w podatkach), za lenistwo?

Dlaczego nie ma jeszcze egzaminów w Poznaniu, w Krakowie, we Wrocławiu, itd., itp., et’cetera?

Co oni sobie myślą?

Bo na dodatek usłyszałem wiadomość od Kolegi, który próbował przystąpić do egzaminu w TDT – nie będąc mieszkańcem Stolicy lub okolicy, którzy tu są ewidentnie i bezrozumnie uprzywilejowani.

Otóż okazało się, że urzędnicy TDT nawet nie chcą rejestrować kandydatów na egzamin i w ten sposób unikają zarzutów o dużą liczbę oczekujących. A w papierach mogą się pochwalić tylko egzaminowanymi na bieżąco. W ten sposób oficjalnie, rzekomo nikt nie czeka na egzamin.

Więc zaraz, zaraz . . . .

Nikt nie czeka na egzamin?

Właściciele naszych SKP nie czekają na nowe kadry, gdy wielu Kolegów przeszło na emeryturę?

Właściciele naszych SKP nie czekają na nowe kadry, gdy wielu Kolegów zostało pozbawionych uprawnień?

Właściciele naszych SKP nie czekają na nowe kadry, gdy wielu Kolegów przeszło do innych i mniej stresujących zawodów?

No fajnie, nie ma co. Czy nie macie czasami wrażenia, że ktoś tu kogoś raz po raz oszukuje?

Jeden z kandydatów, który chciał szybko wejść do naszego zawodu nie mógł się doczekać stosownego pisma i zadzwonił do TDT, gdzie dostał telefonicznie informację, że nie będą go rejestrować do kolejki egzaminacyjnej, że ma ponownie zadzwonić . . . . . – we wrześniu br. (sic!)!

Ale to nie była cała odpowiedź na jego pytania, bo usłyszał jeszcze, że po ewentualnej wrześniowej rejestracji sam egzamin odbędzie się najwcześniej . . . . . . – dopiero w lutym 2021 r. (sic!)! I oczywiście, jak wszystko będzie dobrze . . . . . – ?

To tak to ma wyglądać?

No cóż, z Woli Boskiej zostali zweryfikowani. Jeśli oni sobie aż tak nie radzą z egzaminami, to jak oni chcą sobie poradzić ewentualnym z nadzorem nad naszym zawodowym środowiskiem, o który tak mocno zabiegają?!?

Przecież to chyba jakaś kpina albo jakieś piramidalne nieporozumienie z tym całym TDT, prawda?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

 

 

Loading