„INTERWENCJA” POLSATU W SPRAWIE JAKOŚCI BT NA SKP

Rate this post

W dniu 16 września br., polsatowskim programie „Interwencja” z reporterem Arturem Borzęckim omawiano sprawę wadliwej jakości I-OBT sprowadzonego z Norwegii.

Cyt.: „Sprzedawca, jak i diagnosta, który dopuścił pojazd do ruchu, powinni ponieść konsekwencje prawne.”

W efekcie tej sprawy Pani Gabriela postanowiła zgłosić to przestępstwo do prokuratury, wnosząc o ściganie sprawców oszustwa na jej szkodę.

A ja zastanawiam się, co zrobi tamtejszy nadzór i czy tradycyjnie będzie czekał całe lata na zakończenie procesu karnego. Bo może czeka nas jakaś niespodzianka i – biorąc pod uwagę specyficzne okoliczności tej sprawy – wezmą się do roboty już jutro?

Te specyficzne okoliczności to fakt, że:

  1. Auto za 31.400 zł okazało się „wrakiem zagrażającym życiu”.

  2. Zakupu samochodu dokonała 24-letnia pani Gabriela z Torunia w marcu br., której mama zmaga się z niepełnosprawnością i chorobą nowotworową.

  3. Także pani Gabriela zmaga się z wrodzoną łamliwością kości i na co dzień porusza się o kulach.

  4. Wydałyśmy wszystkie oszczędności, córka jest na rencie, ja też nie pracuję, bo opiekuję się niepełnosprawnym tatą. Oszczędzałyśmy obie, ja też jestem osobą niepełnosprawną. Mam tę samą chorobę co córka, poza tym choruję na nowotwór złośliwy” — mówi Agnieszka Słowikowska, mama pani Gabrieli.

  5. Inwestycja w pojazd z komisu Auto D… w Łęgowie pod Gdańskiem miała być wsparciem w codziennych obowiązkach, jak dojazdy na uczelnię, robienie zakupów, kontrolne badania zdrowia, itd., itp., et’cetera,

  6. Szkody w samochodzie oszacowano na większą sumę niż ta, za którą został kupiony. (…)”.

  7. Za kupnem tego auta przemawiały następujące argumenty:

  • niewielki przebieg,

  • automatyczna skrzynia biegów,

  • zapewnienia sprzedawcy o idealnym stanie technicznym pojazdu.   

 

Już dwa dni po zakupie, podczas wizyty w ASO w celu standardowej wymiany oleju, mechanicy odkryli, że ten samochód posiada:

  1. Niesprawny układ hamulcowy,

  2. Niesprawny układ kierowniczy,

  3. Uszkodzoną podłużnicę,

  4. Wadliwy przewód paliwowy.

Ogólny stan pojazdu został określony jako „wrak na czterech kołach„, który stanowi zagrożenie dla BRD, a więc stanowi zagrożenie bezpieczeństwa nie tylko dla kierowcy, ale także dla innych uczestników RD (ruchu drogowego).

Okazało się, że miesiąc wcześniej właściciel tego komisu pojechał tym samochodem na SKP (swoje?), gdzie przeszedł on OBT z wynikiem „P”-pozytywnym.

Sprzedawca tego pojazdu (tradycyjnie dla większości tego środowiska?) odrzucił wszelkie roszczenia, twierdząc, że nie miał obowiązku informowania o ukrytych wadach pojazdu – sic! Tylko szkoda, że o zdanie w tej sprawie nie został poproszony nasz kolega, który wykonał to OBT! 

Próby reklamacji zakończyły się fiaskiem, gdyż nikt nie odbierał listu z reklamacją.

– Marek Konkolewski, zastępca Głównego Inspektora Transportu Drogowego, określił sytuację jako „nieetyczne, niemoralne i bezprawne zachowanie„.

– Z kolei biegły sądowy Maciej Kulka nazwał to „typowym oszustwem„.

Trudno nie zgodzić się z powołanymi ekspertami w tej sprawie, którzy zgodnie podkreślają, że zarówno sprzedawca, jak i nasz kolega uprawniony diagnosta samochodowy, który dopuścił pojazd do ruchu, powinni ponieść konsekwencje prawne.

Reporterzy „Interwencji” dotarli do właściciela komisu Serhija K., który na ich widok zamknął drzwi i unikał rozmowy.

       

       A ja, prawdę mówiąc, mam już dość tych naszych patologii, braku nadzoru właścicielskiego na SKP i braku jakiegokolwiek merytorycznego nadzoru nad pracą naszych SKP ze strony WK/starostwa i milczeniem liderów naszych organizacji w sprawach łamania Prawa w naszym zawodowym środowisku. I wiem, że nie jestem odosobniony w tym zakresie. Mam przy tym nadzieję, że jest nas więcej, niż sam zakładam.

Proszę, trzymajmy się tylko Prawa,

a nie forumowych doradców,

dziadek Piotra

—————–

Na podstawie:

Loading