mar 3 2015
LUZ SUMARYCZNY
Luz sumaryczny, to nie problem iluzoryczny – niestety! Bo to problem diaboliczny!
Różne dziwne rzeczy się słyszy. A to, że:
- jakaś mała P-SKP na terenie małego miasta w kraju robi 80 tys. BT rocznie,
- każdy insp. UDS to przestępca i łapówkarz,
- odbiera się nasze uprawnienia za to, że w trakcie BT nie zmierzono luzu sumarycznego (?).
Nie zawsze musimy wierzyć w te różne i zróżnicowane pogłoski zasłyszane. Ale mi trafił się (?) Raport z Kontroli SKP z terenu miasta Wrocławia, a tam, jak byk stoi, że „przy użyciu TDT” wszczęto postępowanie administracyjne przeciwko naszemu Koledze, albowiem cyt.:
„nie sprawdzono luzu sumarycznego na kole kierownicy” – I część raportu poniżej, gdzie w ostatnim zdaniu na tej stronie napisano także cyt.:
„badanie techniczne pojazdów wykonuje zatrudniony na SKP uprawniony diagnosta”.[1]
Z tego wynika, że luz sumaryczny, to problem kontrowersyjny, choć niezbyt częsty, czyli sporadyczny. Tym niemniej, nie możemy się posiłkować użytkownikiem pojazdu w sprawdzaniu tego luzu.
Ale powoli, no zaraz, zaraz . . ., jak to: „nie zmierzono”?
To już nie wystarczy stwierdzić organoleptycznie tego ewentualnego luzu sumarycznego szarpiąc kierownicą na lewo i prawo? Bo za moich młodych czasów odbierano DR lub karano mandatem, gdy wartość tego luzu sumarycznego przekroczyła grubość dwóch palców sprawdzającego/kontrolującego (niezależnie od tego, jakie grube miał palce).
Z telefonicznych rozmów i konsultacji wyłania się nieco przygnębiający obraz stosunków panujących na linii UM – Wrocław, a właściciele i pracownicy tamtejszych SKP. Bo właściciele SKP siedzą cicho, gdy obierają uprawnienia naszym Kolegom insp. UDS-om.
Okazało się, że faktycznie wdrożono procedury administracyjne zmierzające do odebrania uprawnień UDS-a za to, że nasz wrocławski Kolega w ogóle nie wyciągnął z szuflady przyrządu do pomiaru luzu sumarycznego na kole kierownicy . . . .?[2]
Nigdy bym w to nie uwierzył, gdyby nie poniższy raport (sic!), przysłany mi „na dowód” przez Kolegów z Wrocławia (I część poniżej).[3]
Przyznam Wam się bez bicia (piany?), że ja sam[4] nie potrafię sam zbadać przyrządem luzu sumarycznego na kole kierownicy, albowiem . . . . . . . – nie potrafię zmierzyć kątomierzem ten luz, i już!
Wy wiecie przecież, że ja nie potrafię zbyt wiele, bo najlepiej mi wychodzi zbudowanie paru zdań o naszym codziennym mozole na SKP – i nic ponadto!
Więc nie zdziwi Was, że „nie powiem . . . – próbowałem”, ale widocznie nieudolnie, bo mi sie nie udało, i już.
Może i Wy spróbujecie i sami się przekonacie?
Bo moje pytanie brzmi, jak z kątomierzem przyłożonym jedną ręką do kierownicy zorientować się, czy koła szarpanego pojazdu nie przemieszczają się w sytuacji, gdy drugą ręką szarpiemy kierownicę w lewo i prawo. I w tym czasie musimy jeszcze odczytać sumaryczną wartość kierowniczego luzu na kątomierzu.
Gdy siedzimy w „maluchu”, to jeszcze możemy głowę wystawić za szybkę i obserwować koła, chociaż może pojawić się problem z jednoczesnym obserwowaniem kątomierza . Ale gdy siedzimy w jakimś szerokim „wypasie”, to ja mam za krótka szyję, aby wystawić moją głowę za drzwi w celu obserwowania tego momentu, w którym obrót kierownicy jednocześnie poruszy koła (przypominam, że nie możemy korzystac z pomocy użytkownika pojazdu).
Więc przyłączam się do prośby wrocławskich Kolegów: pomóżcie ustalić, jak przy pomocy kątomierza – i będąc samemu na SKP – ocenić przekroczenie luzu sumarycznego na kole kierownicy.
A pytanie jest o tyle zasadne, że we Wrocławiu kiedyś wybuchła zaraza (epidemia ospy w 1963 r.). A teraz ta „wrocławska zaraza” może przenieść się i do Waszych miast. Może więc warto rozgryźć i ten problem z techniką pomiaru luzu sumarycznego na kierownicy przy pomocy kątomierza?
Co Wy na to, pomożecie?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – – – – –
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
[1] Czy z tego wynika ta właśnie logika, że nie wolno nam mieć nawet pomocników/mechaników, np. kandydatów do zawodu insp. UDS-a?
[2] Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą wyjaśniam, że chodzi o to, że nasz wrocławski Kolego w trakcie BT w czasie corocznej kontroli nie wyciągnął nawet z szuflady kątomierza do zbadania luzu sumarycznego na kierownicy (?).
[3] I na potrzeby naszych dzisiejszych rozważań pozostawmy na boku badanie układu hamulcowego bez miernika nacisku oraz przy pomocy użytkownika pojazdu.
[4] Bez ewentualnej pomocy użytkownika pojazdu, czego zabraniają wrocławscy urzędnicy.
katalizator
4 marca 2015 @ 14:15
„3. Pomiar sumarycznego luzu w układzie kierowniczym
Luz ten ocenia się wzrokowo (orientacyjnie) lub mierzy za pomocą przyrządu (np. LUZ- 1). Ocena wzrokowa ruchu jałowego koła kierownicy polega na powolnym skręcaniu koła od jednego skrajnego położenia do drugiego, aż rozpocznie się skręcanie kół kierowanych. Długość łuku, jaki zakreśla w tym czasie dowolny punkt na obwodzie koła kierownicy, jest miarą sumarycznego luzu układu.
Wykonywana w ramach diagnozowania wstępnego bezprzyrządowa kontrola ruchu jałowego koła kierownicy jest oceną mało dokładną, która służy jedynie do wstępnej oceny stanu technicznego układu kierowniczego. Ruch jałowy koła kierownicy jest miernikiem sumarycznego luzu w całym układzie i w celu jego dokładniejszego określenia konieczne jest wykorzystanie odpowiedniego przyrządu.
Uzyskanie z pomiarów wartości większych od granicznych wskazuje na nadmierne luzy w układzie i konieczność regulacji lub wymiany zużytych elementów.”
źródło: http://www.nowoczesnywarsztat.pl/artykul/5238/diagnozowanie-ukladu-kierowniczego-pojazdu-samochodowego-3
http://slowik_luz1.w.interia.pl/
Przyrządu LUZ-1 lub podobnego nie ma w zestawie obowiązkowego wyposażenia SKP, więc stosuje się ocenę wzrokową (organoleptyczną – tak wynika z Załącznika nr 1 punkt 2.3). O stosowaniu żadnego przyrządu nie ma tu mowy, a żaden urzędnik nie ma podstaw aby to kwestionować czy rozszerzać, bo ustawodawca uznał, że organoleptycznie wystarczy. Tym niemniej, kołem kierownicy trzeba jednak pokręcić i sprawdzić jak działa…
Grzegorz Krzemieniecki
4 marca 2015 @ 17:45
Moim zdaniem treść podana w kryteriach nie pozostawia złudzeń.
Jeśli dobrze pamiętam to TDT coś tam ustalał, chyba z PISKP do ogólnego stosowania. Co nie znaczy, że dotyczy wszystkich.
katalizator
5 marca 2015 @ 13:53
Panie Grzegorzu, a mógłby pan jaśniej? 🙂 Które kryteria ma pan na myśli i co do czego nie pozostawiono złudzeń? Bo nie łapię o co kaman 🙂
Grzegorz Krzemieniecki
5 marca 2015 @ 16:13
2.3. Luz sumaryczny na kole kierownicy
Ustawić pojazd na kołach na kanale przeglądowym lub na dźwigniku, włączyć silnik (dla pojazdów ze wspomaganiem układu kierowniczego) i ustawić koła do jazdy na wprost. Delikatnie skręcić kierownicę w lewo i w prawo do poruszenia kół jezdnych. Kontrola organoleptyczna luzu.
a) Zbyt duży luz kierownicy (na przykład dany punkt na obręczy koła przesuwa się o więcej niż jedną piątą średnicy koła kierownicy).
b) Ruch jałowy przekracza wartość dopuszczalną dla danego typu pojazdu.
Organoleptyka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Organoleptyka
Obręcz koła
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obr%C4%99cz_ko%C5%82a
katalizator
6 marca 2015 @ 15:42
Był pan uprzejmy zacytować zawartość trzech kolumn „Przedmiot i zakres badania” „Metoda” i „Usterki(…)”. Ale kryteria i usterki to nie to samo, choć spece z ministerstwa zakombinowali żeby na to wyglądało. Wolałbym żebyśmy przynajmniej my między sobą tego nie mieszali, bo zaczniemy rozumować jak tępawi urzędnicy – czarne albo białe i nic pośrodku. A prawo jest przecież właśnie po to aby znaleźć złoty środek, a nie trzymać się ekstremów.
http://definicja.net/definicja/Kryterium
http://sjp.pl/usterka
Poza tym odnośnie punktu 2.3 a), jedna piąta średnicy koła kierowniczego to 72 (siedemdziesiąt dwa) stopnie. Nie wiem kto przygotował treść tego opisu w rozporządzeniu, ale chciałbym zobaczyć jak on jeździ autem z takim luzem… Bo to jeszcze norma, nieprawdaż? 😉 Co prawda w moim aucie ten luz nie przekracza 5 (pięciu) stopni, ale ja się słabo znam na tej robocie.
Natasza
7 marca 2015 @ 10:30
„Poza tym odnośnie punktu 2.3 a), jedna piąta średnicy koła kierowniczego to 72 (siedemdziesiąt dwa) stopnie.”
Ciekawy wywód 1/5 średnicy koła kierowniczego = 72 stopnie ??? Na jakie to podstawie wysuwasz takie wnioski? Co do obwodu koła kierowniczego zgodziłbym się, ze 1/5 to 72 stopnie, jednak do do średnicy stanowczo mówię – absurd ! Może tak sprostujesz swoją wprowadzającą w błąd wypowiedź ?
Skaut
6 marca 2015 @ 09:07
„Obręcz koła
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obr%C4%99cz_ko%C5%82a”
Powyższy link raczej zbyteczny. Nie bardzo odnosi się do luzu sumarycznego na kole kierownicy. Nie widzę żadnego związku pomiędzy informacjami zawartymi w powyższym linku a luzem sumarycznym. Jaka była intencja przytaczania linku ?
Grzegorz Krzemieniecki
10 marca 2015 @ 23:46
Zgodził bym się z każdym, jeśli pkt a) miałby następujące brzmienie:
„a) Zbyt duży luz kierownicy (na przykład dany punkt na obręczy koła kierownicy…..”
Celowo poprzednio wskazałem na taką, a nie inną definicję. To nie była pomyłka.
Literalnie nie wiadomo jaką „obręcz koła” miał Minister Transportu na myśli?
Na tym kończę w tym temacie.
biker100
7 marca 2015 @ 10:35
„Obręcz koła
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obr%C4%99cz_ko%C5%82a”
– nie rozumiem traktowania czytelników jak laików, którym trzeba tłumaczyć znaczenie słowa – organoleptyka ale kuriozum dla mnie jest link do obręczy koła …
Może niech każdy robi to co potrafi najlepiej …
„Poza tym odnośnie punktu 2.3 a), jedna piąta średnicy koła kierowniczego to 72 (siedemdziesiąt dwa) stopnie.” – ciekawe … Katalizator przelicz jeszcze raz.
Natasza
7 marca 2015 @ 10:47
„Poza tym odnośnie punktu 2.3 a), jedna piąta średnicy koła kierowniczego to 72 (siedemdziesiąt dwa) stopnie.” – ciekawe … Katalizator przelicz jeszcze raz.
Istotnie nie pozostało mu nic innego jak raz jeszcze przeliczyć i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Skoro bawimy się w przeliczanie na stopnie , to proszę bardzo. Jeżeli mowa o średnicy, to średnica koła tworzy swym zarysem kąt 180 stopni. W myśl tego 1/5 z 180 stopni, to nic innego jak 36 stopni. I co mam z tego wychodzi ? Jedynie masło maślane.
katalizator
9 marca 2015 @ 13:35
No, macie mnie, brawo 🙂
Ale przecież napisałem, że się słabo znam na tej robocie, tak? 🙂 Ludzie są omylni.
Ja pomyliłem średnicę koła kierownicy z obwodem jej obręczy i wyszły mi 72° – to przykład oczywistej omyłki, a ja oczywiście odszczekuję swoje sarkastyczne docinki. Pan Grzegorz pomylił w linku obręcz koła kierownicy z obręczą koła jezdnego – kolejna oczywistość i nie wymaga wyjaśnień, nie wiem po co mu to wytykacie. Kolega Natasza pomylił się w obliczeniach – pewnie z pośpiechu, bo to nie jest 36° ani masło maślane, jak sądzi. A panowie Skaut i biker100 pomylili luźną swobodę wypowiedzi w naszych komentarzach ze szczegółowością i dokładnością wykładu w szkole – to inne miejsce panowie. Do kompletu, ludzie z ministerstwa pisząc rozporządzenie pomieszali, w załączniku nr 1, organoleptyczną metodę badania bez jakichkolwiek przyrządów, z opisaniem usterek w jednostkach miary wielkości fizycznych, które mierzy się przyrządami. A w tym załączniku są błędy jeszcze większego kalibru i o nich warto rozmawiać, żeby pokazać pułapki jakie niosą ze sobą. Zamieniając „kryteria” z dziennika 155 na „usterki” z rozp. 996, zmieniono jednocześnie ocenny charakter naszych czynności na ściśle nakazowy i to jest jeden z podstawowych problemów w tej pracy – psucie prawa.
Żaden z panów nie odniósł się za to do treści artykułu i nie skomentował meritum sprawy, które dotyczy kwestii zupełnie innych niż oczywiste omyłki w komentarzach – dlaczego?
Z rozporządzenia 996 wynika, że:
Z jednej strony należy omawiane czynności wykonać organoleptycznie czyli, tu akurat, za pomocą zmysłów do patrzenia i macania, a z drugiej strony, opisane usterki można stwierdzić tylko na podstawie pomiaru przyrządem wyskalowanym w stopniach. Na dodatek trzeba zgadnąć, ile to jest jedna piąta średnicy koła kierownicy w przeliczeniu na stopnie miary łukowej kąta płaskiego, naniesione na obręcz wspomnianej kierownicy . Zgadnąć, bo przecież normalny człowiek za cholerę nie jest w stanie tego przeliczyć. 😉
katalizator
9 marca 2015 @ 13:41
Sugerowałbym wszystkim oburzonym publikowanymi tu wypowiedziami, nieco mniej napuszonej świętoszkowatej powagi, a troszkę więcej poczucia humoru oraz tolerancji
i zrozumienia dla innych – to pomaga w życiu na co dzień i łączy zamiast dzielić. 😉
Natasza
9 marca 2015 @ 14:34
„Sugerowałbym wszystkim oburzonym publikowanymi tu wypowiedziami, nieco mniej napuszonej świętoszkowatej powagi, a troszkę więcej poczucia humoru oraz tolerancji
i zrozumienia dla innych – to pomaga w życiu na co dzień i łączy zamiast dzielić. ;)”
Co do mojego samopoczucia, to jestem w dobrym humorze, bez przesadnej powagi. No może ciut, ciut przegiąłem z ironicznym przykładem obliczeń, w których to tak naprawdę nie chodziło mi o wynik ale … Przyznałeś się do pomyłki więc nie ma sensu być złośliwym. Co do pomyłki G.K. puki co nie mam ochoty na komentarz 😉
biker100
9 marca 2015 @ 16:06
„… A panowie Skaut i biker100 pomylili luźną swobodę wypowiedzi w naszych komentarzach ze szczegółowością i dokładnością wykładu w szkole – to inne miejsce panowie.”
Przepraszam, nie wiedziałem, że to „pitu, pitu” 😉 …
Skaut
9 marca 2015 @ 16:53
„… A panowie Skaut i biker100 pomylili luźną swobodę wypowiedzi w naszych komentarzach ze szczegółowością i dokładnością wykładu w szkole – to inne miejsce panowie.”
Jest chyba różnica pomiędzy luźną swobodą wypowiedzi, a przytaczaniem „steku bzdur” ? Jest takie powiedzenie, o którym z pewnością słyszałeś, a brzmi ono „Jeśli nie potrafisz nie pchaj się na afisz.” Wyciągnij z tego właściwe przesłanie. Sądziłem, że IIU dba o jakość i treść przekazywanej wiedzy. Być może pomyliłem się w swojej ocenie, czytając takie „pitu, pitu” 😉
biker100
9 marca 2015 @ 17:07
„… Sądziłem, że IIU dba o jakość i treść przekazywanej wiedzy.” – no przecież to jest „INFORMATOR INSP. UDS-a”, a nie „Dezinformator…”.
katalizator
10 marca 2015 @ 13:41
—> @Natasza,
Tu nie chodzi o samopoczucie twoje, tylko innych ludzi i o to jak oni cię odbierają…
—> @Natasza, @biker100, @Skaut
„Żaden z panów nie odniósł się za to do treści artykułu i nie skomentował meritum sprawy, które dotyczy kwestii zupełnie innych niż oczywiste omyłki w komentarzach – dlaczego?”
Panowie nie napisaliście nadal ani słowa o treści artykułu. Wyłącznie złośliwości. Nie żal wam na to czasu? Nie macie nic mądrzejszego do powiedzenia?
Fakt, że macie jakieś osobiste uprzedzenia do piszących tu osób nie oznacza, że musicie publicznie ulewać sobie żółci i demonstrować swoją pogardę dla człowieka i jego wiedzy, bo się ten człowiek w sposób oczywisty pomylił w drobnym i łatwym do skorygowania szczególe. W takich sytuacjach prosi się o sprostowanie, a nie wytyka błędy, bo takie wytykanie świadczy jak najgorzej o wytykającym.
Wy nigdy nie robicie żadnych błędów i jesteście zawsze idealni, prawda? Popatrzcie czasem w lustro…
Natasza
10 marca 2015 @ 15:06
„Fakt, że macie jakieś osobiste uprzedzenia do piszących tu osób nie oznacza, że musicie publicznie ulewać sobie żółci i demonstrować swoją pogardę dla człowieka i jego wiedzy, bo się ten człowiek w sposób oczywisty pomylił w drobnym i łatwym do skorygowania szczególe. W takich sytuacjach prosi się o sprostowanie, a nie wytyka błędy, bo takie wytykanie świadczy jak najgorzej o wytykającym.
Wy nigdy nie robicie żadnych błędów i jesteście zawsze idealni, prawda? Popatrzcie czasem w lustro…”
Absolutnie nie jestem ideałem i nie mam zamiaru się na niego kreować. Wskaż proszę do kogo mam uprzedzenia, gdyż nie dostrzegam tego w swoich wypowiedziach? Do Ciebie, do G.K. … ? Insynuacją z Twojej strony jest zarzut pogardy kierowany do kogokolwiek. Kto tak naprawdę i komu wytyka błędy? Zauważ, ze właśnie Ty sam wytknąłeś jako pierwszy błędy innym i z pewnością nie sprostowałbyś tego, gdyby nie zwrócono Tobie uwagi, że trwasz w błędzie. Podsumowując to jeszcze w dość spektakularny sposób
„…ale ja się słabo znam na tej robocie.”
Pozostawię jednak powyższą wypowiedź bez komentarza, byś nie odebrał tego jako uprzedzenia do Twojej osoby. Jesteśmy omylni wszyscy, choć co niektórzy nie potrafią się jednak do tego przyznać. Co do prośby o sprostowanie czyżbyś nie zauważył co napisałem? Tak dla przypomnienia !
„Może tak sprostujesz swoją wprowadzającą w błąd wypowiedź ?”
Masz jeszcze zarzuty w stosunku do mojej osoby? Jeśli masz coś do mnie kieruj to indywidualnie, a nie poprzez liczbę mnogą (WY). Nie jesteś jedyną osobą, która próbuje „wrzucać wszystkich do jednego worka”. Dalszą dyskusję uważam za zbyteczną.
Natasza
10 marca 2015 @ 15:15
Pozwól, jeszcze jedna uwaga w mojej strony.
„Panowie nie napisaliście nadal ani słowa o treści artykułu. Wyłącznie złośliwości. Nie żal wam na to czasu? Nie macie nic mądrzejszego do powiedzenia?”
Z pewnością miałbym coś do powiedzenia w niniejszym temacie. Uważam jednak, że nie warto zająć stanowiska przy takim nastawieniu (nie tylko z Twojej strony) do czytających przedmiotowy temat.
katalizator
10 marca 2015 @ 16:24
—> @Natasza
„Do Ciebie, do G.K. … ? ” Na to wychodzi szanowny kolego. Smutne.
„Ty sam wytknąłeś jako pierwszy błędy innym i z pewnością nie sprostowałbyś tego,”
To znaczy komuś personalnie? Komu? Z pewnością?
„Nie jesteś jedyną osobą, która próbuje „wrzucać wszystkich do jednego worka”.” Zwracałem się do was trzech „—> @Natasza, @biker100, @Skaut”, a nie do wszystkich.
„Z pewnością miałbym coś do powiedzenia w niniejszym temacie.”
Może trzeba było jednak spróbować… Ludzi, którzy mają coś sensownego do powiedzenia trzeba ze świecą szukać.
biker100
10 marca 2015 @ 18:37
„Sugerowałbym wszystkim oburzonym publikowanymi tu wypowiedziami, nieco mniej napuszonej świętoszkowatej powagi, a troszkę więcej poczucia humoru oraz tolerancji
i zrozumienia dla innych – to pomaga w życiu na co dzień i łączy zamiast dzielić. ”
„..bo takie wytykanie świadczy jak najgorzej o wytykającym.”
Ot, mistrz tolerancji, i strażnik moralności. No to poczytajmy:
„Wolałbym żebyśmy przynajmniej my między sobą tego nie mieszali, bo zaczniemy rozumować jak tępawi urzędnicy – czarne albo białe i nic pośrodku. A prawo jest przecież właśnie po to aby znaleźć złoty środek, a nie trzymać się ekstremów.”
„Fakt, że macie jakieś osobiste uprzedzenia do piszących tu osób nie oznacza, że musicie publicznie ulewać sobie żółci i demonstrować swoją pogardę dla człowieka i jego wiedzy, bo się ten człowiek w sposób oczywisty pomylił w drobnym i łatwym do skorygowania szczególe.”
W drobnym i łatwym do skorygowania szczególe, możliwe tylko należy zauważyć, że takie błąd można wybaczyć laikowi, osobie aspirującej do zawodu, a nie … (celowo nie napiszę kto i czym się zajmuję aby uniknąć kolejnych oskarżeń o pogardę do człowieka i jego „wiedzy”).
Konkludując, znalazłeś kontrowersyjny zapis powiedz co zrobiłeś aby zmienić jego treść oprócz wylewania żółci na urzędników? Może następnym razem przed napisaniem czegokolwiek przygotujemy się lepiej … 🙂
Grzegorz Krzemieniecki
11 marca 2015 @ 00:01
„Jaka była intencja przytaczania linku ?”
Aby diagnosta mógł się skutecznie obronić.
Wyjaśnienie w Reply licząc od dołu 15 post. Diabeł tkwi w szczegółach.
biker100
11 marca 2015 @ 08:29
„Zgodził bym się z każdym, jeśli pkt a) miałby następujące brzmienie:
„a) Zbyt duży luz kierownicy (na przykład dany punkt na obręczy koła kierownicy…..”
Celowo poprzednio wskazałem na taką, a nie inną definicję. To nie była pomyłka.”
Literalnie nie wiadomo jaką „obręcz koła” miał Minister Transportu na myśli?”
Ależ wiadomo, po pierwsze ze znajomości budowy układu kierowniczego, po drugie w kolumnie 2 czytamy „…Delikatnie skręcić kierownicę w lewo i w prawo do poruszenia kół jezdnych.”, po trzeci w kolumnie 3 „a) Zbyt duży luz kierownicy (na przykład dany punkt na obręczy koła przesuwa się o więcej niż jedną piątą średnicy koła kierownicy).”
„Aby diagnosta mógł się skutecznie obronić.” – przed czym lub przed kim diagnosta miałby się wybronić wykazując brak znajomości budowy układu kierowniczego oraz metod jego diagnozowania?
Grzegorz Krzemieniecki
11 marca 2015 @ 12:19
Wykazując, że przepisy są niespójne i tylko z racji wykonywanego zawodu i posiadanej wiedzy diagnosta ma prawo przypuszczać, że jaśnie Pan Minister Transportu (jego personel) miał na myśli kierownicę. Żaden przepis nie wskazuje na wykonywanie innych czynności za pomocą kija, czy marchewki. Znajdź sobie inny obiekt do czepialstwa. Najlepiej poszukaj wśród członków OSDS, gdzie część z nich we krwi ma rozsiewanie kłamstwa.
katalizator
12 marca 2015 @ 13:09
Jaka piękna pyskówka z tego wyszła… A istotę sprawy nadal skrzętnie omijamy. Pospolity lapsus komentującego, w pojęciu trolla, ma rangę błędu niewybaczalnego. Tymczasem zorganizowane, systemowe łamanie prawa – przez urzędników wydziału komunikacji dużego wojewódzkiego miasta – na szkodę petentów, naszych klientów, pracodawców i naszą własną, niewarte jest, w ocenie trolla, żadnej wzmianki. Zapewne niedługo ujawnią się ciekawe konsekwencje powszechnego udawania w środowisku, że nie ma sprawy, bo poszkodowani zapewne sami są sobie winni… Trollujcie nas dalej panowie szlachta, to bardzo pomaga w integracji naszej grupy zawodowej.