lis 27 2015
POLICYJNE POSTANOWIENIE
Policyjne „Postanowienie”, które otrzymała nasza redakcja wzbudziło moje zdziwienie.
A do tego zaakceptował je prokurator . . .
„Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa” otrzymaliśmy dzięki naszemu Koledze Kazikowi, który jest „pierwszym szlifierzem wśród insp. UDS-ów”, co nie przeszkadzało tamtejszemu nadzorowi WK, z TDT włącznie – o czym możecie przeczytać poniżej.
Ale mnie zastanowiło to Postanowienie z innego całkiem powodu. Czy Wy także nie macie czasem wrażenia, że wydano je zbyt pochopnie i zbyt pochopnie zaakceptował ten fakt Prokurator Rejonowy?
Czy Wy też nie uważacie czasem, że to postępowanie należy przenieść do innego miasta . . .?
No poczytajcie sami i zastanówmy się nad wnioskami……
Zaprasza do przeczytania ze zrozumieniem,
decyzje organów ścigania traktując ze zdziwieniem!
dP
– – – – – – –
Blaze
29 listopada 2015 @ 13:31
Ciekawe jak ten gość zdał tak ciężkie egzaminy. Widocznie miał szczęście albo dobrze się uczył bo nie tak prosto zdać. Ciekawe co wpisał w oświadczenie składając dokumenty. Być może w TDT też nie patrzą kogo dopuszczają do egzaminów.
katalizator
4 grudnia 2015 @ 21:40
Ten gość nie zdawał ciężkich egzaminów.
W roku 2001, od którego rozpoczyna się akcja opisywanego dramatu, egzaminy mające rangę państwowych, przeprowadzali ci sami instruktorzy, którzy prowadzili szkolenia. Nie były beznadziejnie łatwe, trochę wypadało się nauczyć i napisać poprawne odpowiedzi, bodajże na 85 czy 90% pytań, ale było przy okazji sporo luzu, bo prowadzący zdawali sobie sprawę z jednej istotnej okoliczności – z samej znajomości teorii przeprowadzania badań, nie wynika jeszcze, że absolwent od razu nadaje się do tej pracy. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie ma wolnych miejsc w firmach prowadzących SKP, bo zajmują je „starzy” pracownicy, a liczba SKP nie rośnie bynajmniej wykładniczo – wówczas tak było i jest obecnie… Nie można było – bez konkretnego „polecenia” lub dużego łutu szczęścia – łatwo zdobyć takiej pracy.
Ja uczyłem się i zdawałem egzaminy najpierw w NOT – podstawowe szkolenie, a potem w Tuvpol – seria szkoleń specjalistycznych, w 2003 roku. Nikt się wtedy nie pastwił nad egzaminowanymi, że muszą zdać wszystko pod szablonik, bo inaczej się nie liczy…
Zdawali słabsi i mocniejsi, bo to dla ludzi było, a nie jak dziś dla chodzących doskonałości albo nieprawdopodobnych farciarzy 😉
Dużo się od tamtego czasu zmieniło, ale niekoniecznie na lepsze i z korzyścią dla właścicieli pojazdów, stacji kontroli czy samych diagnostów – wygrany jest tylko TDT, nie wiedzieć czemu… ;->
dziadek Piotra
29 listopada 2015 @ 14:22
Zapomniałem napisać, że o „sprawie Kazika” pisałem już w lipca 2012 r. – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/sprawa-kazika-papierek-lakmusowy/
Ciekawi mnie kiedy, czyli z jaką datą Kolega Kazik wysłał prośbę do OSDS o pomoc. Bo opóźnienie w podjęciu skutecznych działań . . . . .
Ale sami wiecie . . . .
pozdrawiam
dP
Błażej K.
29 listopada 2015 @ 15:24
Ja jakoś nie kojarzę tej sprawy, ale czy ja dobrze rozumiem, że ten Pan Kazimierz J. w zasadzie doniósł sam na siebie, że 14 lat wcześniej dostał uprawnienia diagnosty dlatego, że ówczesny pracodawca sfałszował mu zaświadczenie o wymaganym stażu pracy jako mechanika (mimo, że de facto nim nie był)?
Pozdrawiam
Błażej Kopka
dziadek Piotra
29 listopada 2015 @ 21:43
Witam.
To oczywiście nie grzech, że niektórzy nie kojarzą tej sprawy, bo – jak pamiętam – była dość szczegółowo omawiana na starym forum naszego dobrego SDS-u jeszcze w 2012 r.
A na dodatek to stare forum jest zamknięte przez naszego miłego Kolegę Andrzeja, który nie widzi potrzeby jego upublicznienia.
I jest, jak jest, ale niezależnie od szczytnych motywów jakimi kieruje się nasz Kolega Andrzej (wszystkiego najlepszego z okazji imienin!) to widać, że nieco (?) cierpi na tym nasza branżowa historia.
I pozdrawiam
dP
dziadek Piotra
29 listopada 2015 @ 16:43
W. Szan. Imienniku!
A Pan znowu to samo, że zacytuję: „czy ja dobrze rozumiem”…….
W związku z tym, że Pan ponownie zdaje się nic nie rozumieć, to ja czuję się zmuszony wyjaśnić.
Bo „sprawa Kazika” nie sprowadza się do tego, kto na kogo donosił i dlaczego.
Takie naskórkowo-powierzchowne i płytkie patrzenie na problemy naszej branży nie służy prawdziwej analizie i merytorycznej dyskusji.
Sprawa ta ilustruje rolę i jakość nadzoru nad naszą pracę (włącznie z pracą inspektorów TDT, wymienionych w tym Postanowieniu) oraz jest ilustracją niesprawiedliwego postępowania organów naszego (?) państwa (organy ścigania + organy orzekania) wobec naszego środowiska.
I pozdrawiam
dP
– – – – – – – – –
P.S.
Jest też ilustracją tego, co robią (z nami, insp. UDS-ami) właściciele naszych SKP, przy biernej postawie naszych organizacji (dodane po paru minutach)
Sylwester68
29 listopada 2015 @ 19:33
Witam
Ja jestem tą osobą, która napisała doniesienie. Jak wiadomo pod latarnią jest najciemniej. Od ponad 6 lat wie o tym policja i nic w tym temacie nie robiła choć nawet byłem u prawników to żaden w Białej Podlaskiej nie chciał się podjąć. Niestety w Białej Podlaskiej jest kolesiostwo i jeden drugiego kryje. Jak widzisz czy osoba w wydziale komunikacji chociaż sprawdziła moje wykształcenie. Specjalnie napisałem doniesienie by pokazać jak nadzór z TDT się sprawdza nad kontrolą w stacjach. Widocznie nie znają Ustawy o Prawo o Ruchu Drogowym. Kazik
Błażej K.
29 listopada 2015 @ 19:37
Czyli „Kazik” to TY Sylwestrze?
Błażej
katalizator
2 grudnia 2015 @ 07:06
Zadzwoń do mnie Sylwestrze, porozmawiamy… Wysłucham Twojej historii i może razem coś wymyślimy… Mój numer 531 30 73 42.
Pozdrawiam
katalizator
katalizator
4 grudnia 2015 @ 22:04
Tak się składa, że fortuna kołem się toczy – jednych wyniesie w górę, drugich w niebyt stoczy… ;->
Wiatr historii odwrócił się i „stare” stało się „nowym”. Zwolniony ze stanowiska w styczniu roku 2014 Dyrektor TDT pan Jan Urbanowicz http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/halny-tdt-2/ – powrócił właśnie na „swoje” stanowisko, a opuścił je właśnie p.o. Dyrektora pan Andrzej Kolasa
http://www.tdt.pl/jednostka-inspekcyjna-tdt/o-jednostce-inspekcyjnej-tdt/kierownictwo.html.
http://centrumprasowe.pap.pl/cp/pl/news/info/44055,25,mib-minister-infrastruktury-i-budownictwa-powolal-dyrektora-transportowego-dozoru-technicznego-(komu
Błażej K.
29 listopada 2015 @ 19:35
A ja mam wrażenie, że Pan pewnych spraw nadużywa.
Pytam jeszcze raz – bo na zasadnicze pytanie mi PAN nie odpowiedział:
„czy ja dobrze rozumiem, że ten Pan Kazimierz J. w zasadzie doniósł sam na siebie, że 14 lat wcześniej dostał uprawnienia diagnosty dlatego, że ówczesny pracodawca sfałszował mu zaświadczenie o wymaganym stażu pracy jako mechanika (mimo, że de facto nim nie był)?”
Proszę o prostą odpowiedź – tak lub nie….
I jak mi Pan odpowie to wezmę udział w każdej innej dyskusji…
Pozdrawiam
Błażej Kopka
dziadek Piotra
29 listopada 2015 @ 19:59
A Pan znowu nic nie rozumie . . .
Więc zacytuję Kolegę Kazika:
„Ja jestem tą osobą, która napisała doniesienie. Jak wiadomo pod latarnią jest najciemniej. Od ponad 6 lat wie o tym policja i nic w tym temacie nie robiła choć nawet byłem u prawników to żaden w Białej Podlaskiej nie chciał się podjąć. Niestety w Białej Podlaskiej jest kolesiostwo i jeden drugiego kryje. Jak widzisz czy osoba w wydziale komunikacji chociaż sprawdziła moje wykształcenie. Specjalnie napisałem doniesienie by pokazać jak nadzór z TDT się sprawdza nad kontrolą w stacjach. Widocznie nie znają Ustawy o Prawo o Ruchu Drogowym. Kazik„
katalizator
2 grudnia 2015 @ 06:56
Ja też znam przypadki sfałszowania dokumentów, które były podstawą do przystąpienia do egzaminów oraz uzyskania uprawnień diagnosty. Ci ludzie cały czas pracują i wykonują badania pojazdów… od wielu lat… Czy pojazdy sprawdzane przez nich, na pewno są dopuszczane do ruchu legalnie?
A co do Policji… Też nie było zainteresowania w wyjaśnianiu takiego wątku… Tyle, że to nie sama instytucja Policji jest do dupy. To tylko pracują w niej ludzie, którzy takie sprawy mają w dupie i to od nich jako funkcyjnych policjantów zależy, co zrobią po doniesieniu czy wniosku o wszczęcie postępowania. Rzecz jasna nie tylko CI policjanci są za to wyłącznie odpowiedzialni – ich też przemiela ten nasz po-peerelowski system – policjanci to tylko ludzie, ze swoimi codziennymi problemami i ułomnościami. Nic nie jest czarno-białe, zapomnijcie w ogóle wszyscy o takich pomysłach, że prosto można to ogarnąć i załatwić problem… jak zwykle u nas, nie ma do tego fachowców… :->
dziedek Piotra
1 grudnia 2015 @ 08:52
Warto też zwrócić uwagę na merytoryczną jakość nadzoru nad pracą dochodzeniową pana aspiranta w jego macierzystej jednostce (pomijam występujące tu przykre błędy).
pozdrawiam
dP
Błażej K.
1 grudnia 2015 @ 18:03
To j jeszcze dwa krótkie pytanie – gdyż jak zwykle niewiele z tej sprawy rozumiem.
Do powyższego artykułu dołączono tylko ostatnie (?) dokumentu, a ja chętnie poznałbym wcześniejsze. A mianowicie:
– dokumenty skierowane do sądu pracy w 1994 przez Kolegę Kazika w sprawie wydanego wówczas świadectwa pracy niezgodnego ze stanem faktycznym (co sąd wtedy stwierdził?);
– dokumenty o zgłoszeniu przestępstwa polegającego na poświadczeniu nieprawdy z 2001 roku, kiedy to Kolega Kazik został diagnostą jak rozumiem…
Czy już w roku 2001 organy ścigania nie podjęły sprawy? Bo ufam, że przecież Kolega Kazik znając stan faktyczny niezwłocznie powiadomił odpowiednie urzędy, że uprawnienia uzyskał w drodze oszustwa, którego dopuścił się pracodawca… No chyba, że Kolega Kazik był niejako ubezwłasnowolniony i uprawnienia wyrobiono mu wówczas „na siłę”…
No bo nie wierzę, że sumienie ruszyło go dopiero po kilkunastu latach (kiedy sprawa poświadczenia nieprawdy zgodnie z KK się przedawniła) i obecne zgłoszenie jest dopiero pierwszym w tej sprawie 🙂
Pozdrawiam
Błażej Kopka
katalizator
2 grudnia 2015 @ 07:13
„No bo nie wierzę, że sumienie ruszyło go dopiero po kilkunastu latach (kiedy sprawa poświadczenia nieprawdy zgodnie z KK się przedawniła) i obecne zgłoszenie jest dopiero pierwszym w tej sprawie ”
No tak… przecież… zgodnie z klasycznymi wzorcami z forów – najważniejsze jest jego sumienie…
Fakty można swobodnie potraktować per noga… czy tak? :>
Błażej K.
3 grudnia 2015 @ 23:55
A może by prostu Kazik/Sylwester odpowiedział??
Pozdrawiam
Błażej Kopka
Sylwester68
5 grudnia 2015 @ 11:25
Nie mogę na razie pisać bo sprawa z pracodawcą jest w Sądzie.
http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/nasze-interwencje-czy-faktycznie-jestesmy-bezbronni/
To też jestem ja. Frezer- diagnosta Kazik
katalizator
5 grudnia 2015 @ 20:21
Poczekaj kilka dni. Sprawy się wyklarują, zapewniam cię. Wtedy porozmawiamy i będę mógł przeanalizować twój przypadek. Na razie znam tylko luźne fragmenty. Nie mam teraz czasu na poważniejsze zajęcie się tą sprawą. Niedługo czas się znajdzie… 😉