JEDEN UDS NA SKP? A DLACZEGO NIE?

5/5 - (1 vote)

Tylko jeden insp. UDS na każdej SKP? A dlaczego nie?

Na Konferencji PISKP w Zakopanem, w trakcie panelu dyskusyjnego, z ust Prezesa Andrzeja Bogdanowicza padła bardzo ciekawa propozycja. W głównej mierze była ona podyktowana widocznym brakiem na rynku pracy nie tylko Uprawnionych Diagnostów Samochodowych, ale i jakichkolwiek kandydatów do naszego trudnego zawodu. Problem ten ilustruje sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia choćby na jednej z SKP na Dolnym Śląsku, gdy ośrodki szkolenia od dłuższego okresu czasu nie chciały zorganizować kursu tylko dla jednego kandydata do naszego zawodu. Taką decyzje podjął dopiero jeden z ośrodków we Wrocławiu, gdzie faktycznie zorganizowano kurs dla jednego kandydata do naszego zawodu.

Ta sytuacja ilustruje kadrową zapaść na naszym rynku pracy dla SKP. Tym razem nie będziemy rozpatrywali przyczyn tego stanu w celu znalezienia winnych tej sytuacji, tylko omówimy próbę rozwiązania tego problemu.

Prezes A. Bogdanowicz zaproponował zmianę do ustawy PoRD, która ma się sprowadzać do likwidacji zapisu o konieczności zatrudniania co najmniej dwóch Uprawnionych Diagnostów Samochodowych na jednej SKP. To bardzo ciekawa propozycja, która może po części przyczynić się do załagodzenia skutków obecnego kadrowego kryzysu.

Odrębne stanowisko w tym zakresie zgłosił Prezes Waldemar Witek z OSDS, który słusznie wskazał, że jeżeli taki model funkcjonowania Podstawowej SKP jest do przyjęcia (z jednym Uprawnionym Diagnostą Samochodowym), gdyż w bardzo wielu przypadkach ten drugi jest tylko „na papierze” (o czym od dawna wiedzą także ministerialni urzędnicy, nadzór w WK/starostwie oraz co przecież widać także w CEPiK-u), to już praca tylko jednego insp. UDS-a na Okręgowej SKP rodzi pewne zastrzeżenia.

Ja sam o martwych duszach na SKP pisałem już dość dawno temu.1 Zaś problem ten został postawiony także przez jednego z uczestników pierwszego spotkania w DTD w ramach tzw. „grupy roboczej”, chyba jeszcze w 2010 r..

Minęła kolejna cała dekada, a ministerialni urzędnicy oraz nasz nadzór w WK/starostwie nie potrafili rozwiązać tego aspektu naszej branżowej patologii, który oficjalnie jest akceptowany od lat, a polega na fałszowaniu informacji o rzeczywistym zatrudnieniu na naszych SKP.

A wracając do merytorycznych zastrzeżeń Prezesa Waldemara Witka z OSDS-u, co do możliwości zatrudnienia tylko jednego insp. UDS-a, to trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, że praca na Okręgowych SKP jest nieco inna niż w Podstawowych SKP. A fakt ten ma swoje dalsze konsekwencje, czyli praktyczne następstwa. Bo jeżeli z naszych przepisów wynika, że wszelkie czynności kontrolne na SKP ma wykonywać tylko i wyłącznie insp. Uprawniony Diagnosta Samochodowy, i w ten proces kontroli pojazdu nie może być angażowany kierujący użytkownik pojazdu, to wymóg realizacji tego ustawowego zapisu powoduje, że na Okręgowej SKP musi, Musi, MUSI być na każdej zmianie co najmniej dwóch insp. UDS-ów. Jeden siedzi za kierownicą kontrolowanego pojazdu, a drugi obsługuje przyrządy kontrolne i organoleptycznie sprawdza pojazd z pozycji kanału.

Na podstawowych SKP każdy z nas już siedzi za kierownica kontrolowanego pojazdu i to nie stoi na przeszkodzie, żeby jednocześnie obsługiwać przyrządy kontrolne i organoleptycznie sprawdzać pojazd (choć dla mnie przydał by się pomocnik, z uwagi na mój podeszły wiek i słabnącą tężyznę fizyczną).

Sami wiecie, że na Okręgowych SKP sprawdzamy duże pojazdy w pojedynkę przy pomocy kierującego pojazdem, co nie jest całkiem w zgodzie z obowiązującymi nas przepisami oraz może rzutować na jakość BT. Choćby dlatego, że to kierujący najczęściej naciska pedał hamulca a nie jeden z nas.

Ten problem można rozwiązać co najmniej na dwa sposoby. Tak, jak postulował Prezes A. Bogdanowicz oraz tak, jak proponował to Prezes W. Witek. Ale jest też i trzeci sposób, który będzie jakimś kompromisem między powyższymi propozycjami – z małymi modyfikacjami w naszej ustawie PoRD:

  1. Zgodzimy się niewątpliwie, że na Podstawowej SKP może pracować na jednej zmianie tylko jeden insp. UDS.

  2. Zaś na Okręgowej SKP nasz Kolega powinien mieć do pomocy kogoś, kto zastąpi kierującego. Może to być drugi insp. UDS lub oficjalnie przybrany „POMOCNIK”, który np. nie posiadając jeszcze naszych uprawnień ma już skończony kurs i odbytą praktykę na SKP.

Ale takie i podobne propozycje nie mają najmniejszego sensu, jeżeli całe nasze środowisko ich nie zaakceptuje oraz, jeśli nie zdołamy przekonać do takich zmian naszych (?) ministerialnych urzędników, którzy od wielu lat robią wszystko, aby nie naprawiać, tylko pogłębiać chaos w naszej branży.

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading