TERMINY

Rate this post

Terminy, terminy, terminy i zdziwione (p. Prelegenta) miny. Ale, czy to z mojej winy?

Na naszym grudniowym spotkaniu na seminarium szkoleniowym w Karpaczu pozwoliłem sobie zadać szereg pytań Dyrektorowi Jerzemu Królowi. A jedno z nich dotyczyło naszych terminów, czyli kiedy i w jakiej sytuacji wyznaczamy określony termin następnego badania technicznego pojazdu (tnBT) oraz jakie przepisy należy tu stosować.

Wielu z nas i uczestników tego seminarium zapewne zapamiętało to pytanie, albowiem Pan Dyrektor wyraził nie tylko słowem swoje zaskoczenie. Wyraz jego twarzy także wskazywał na to całkowite zaskoczenie tym pytaniem. Odpowiedział, że był przekonany, że ten problem nigdy już – i nigdzie – nie padnie, bo został przecież już dostatecznie i wiele razy ostatecznie wyjaśniony (sic!).

Pan Dyrektor wyglądał też na lekko zezłoszczonego tym pytaniem i zaraz też dodał, że nie chce do tego już wracać, bo cyt. (z pamięci): „nikt już nie ma żadnych wątpliwości, że te zagadnienia reguluje wyłącznie PoRD”, kropka, koniec.

A potem na koniec była już tylko zgodna dyskusja/informacja o dopełnieniach do 3 i do 5 lat w przypadku pojazdów sprowadzonych z zagranicy, którą prowadzili uczestniczący w tym seminarium przedstawiciele naszych starostw. Zresztą nie budziło to kontrowersji, albowiem podobne stanowisko wielokrotnie prezentował też – mniej i bardziej publicznie – TDT.

Nie chcąc pogarszać dotychczasowej miłej atmosfery nie ciągnąłem dalej tego wątku i nie informowałem uczestników i p. Prelegenta o tym, że różne starostwa nadal różnie oceniają nasze terminy. I nie jest to powód, aby robić kwaśne miny, tylko  . . . . . (?).

Np. cytując wrocławskich urzędników: „Art. 81 ust. 5 ustawy prd określa coroczny cykl przeprowadzenia badania okresowego nie wskazując jednak sposobu jego obliczania. W związku z tym zgodnie z treścią art, 110 ustawy Kodeks cywilny (kc) przy obliczaniu terminu należy stosować przepisy Kodeksu cywilnego.” ???

No właśnie, tylko, że życie przerosło oczekiwania ministerialnych urzędników tworzących nasze prawo. Nie znają realiów o miernym wykształceniu niektórych nadzorujących nas urzędników (nawet w wielkich miastach z uniwersytecką tradycją), brak im wyobraźni w kwestiach tego, jaki skutki przyniesie inżynierskie gmeranie w prawie, czyli ich „radosna twórczość”.

Bo jest pytanie, co my mamy robić, gdy jedne starostwa nadal uważają, że te terminy rozstrzyga kodeks cywilny (sic!!!)[1], a inne kodeks administracyjny? A najgorsze, że uważają podobnie i SKO i niektóre składy WSA!

I co Pan na to, Panie Dyrektorze? Może Pan wreszcie nam pomoże?

Bo ja sam mam już wątpliwości, kogo i gdzie słuchać i dlaczego właśnie jego (?). Kto nam da gwarancję, że dane stanowisko prawne zapewni nam codzienny spokój związany z wykonywaną pracą?

A o tym, że ta sprawa jest nadal aktualna w praktyce różnych starostw można się przekonać analizując niektóre orzeczenia sądowe, gdzie napisano cyt.:

. . . . „Odnośnie dalszych nieprawidłowości w wykonywaniu badań technicznych przez skarżącego stwierdzonych w wyniku kontroli z dnia 1.03.2010 r. organ I instancji włączył do akt postępowania materiał dotyczący:

  1. a) nieprawidłowego wyznaczenia kolejnego terminu badania:

* zaświadczenie o przeprowadzonym z wynikiem pozytywnym, badaniu okresowym pojazdu marki Ford Transit sprowadzonego z zagranicy; data I rejestracji pojazdu za granicą – 31.01.2008, data wykonania badania – 19.02.2010; następny termin badania wyznaczony przez diagnostę – 31.01.2011;

* zaświadczenie o przeprowadzonym z wynikiem pozytywnym, badaniu okresowym pojazdu marki Ford Kuga sprowadzonego z zagranicy; data I rejestracji pojazdu za granicą – 21.07.2008, data wykonania badania – 24.02.2010; Następny termin badania wyznaczony przez diagnostę – 21.07.2011;”[2]

Więc mamy tu dopełnienie do 3 lat, czyli tak, jak uzgodniliśmy w Karpaczu!

UDS przegrał tę sprawę, a jej ciekawostką jest fakt, że żadna ze stron nie odnosiła się do kwestii właściwej interpretacji tych terminów, więc i w orzeczeniu nie znalazłem uzasadnienia dla tych zarzutów. Wynika z tego, że nikt nie był pewien swego . . .

A Wy jesteście pewni tego, jakie terminy, kiedy i jak stosować bez zagrożenia odbioru uprawnień przez nadgorliwych urzędników?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – – – – – –

[1]    Wrocławskie wystąpienie pokontrolne z 15 maja 2014 r.

[2]    Na podstawie wyroku WSA w Krakowie nr III SA/Kr 1516/14 z 2015-01-29 (orzeczenie nieprawomocne)

Loading