sie 17 2025
TRAMPEK NA ALASCE W SKLEPIE OBUWNICZYM
Poemat o tym,
jak to niedawno na Alasce
w sklepie obuwniczym Trampek został z niczym.
Prolog.
Pewnego razu przed świętami
gdy przemeblowali sklep z butami,
to w sposób wcześniej niespotykany
Trampek z Walonką1 był wyeksponowany.
Bo w ten sposób na regale wystawy
bez zgody klientów i przy odrobinie wrzawy
znalazł się jasny Trampek zwany także Adidasem
obok Walonki, zapijającej kaca chlebowym kwasem.
Byli bardzo zadowoleni z miejsca tak eksponowanego,
i jeszcze oświetlonego i na czerwono wyściełanego,
i z nudów zaczęli gadać do siebie o tym i o owym,
zapijając gadkę kwaszonym sokiem ogórkowym.
Akt I.
Choć każdy z nich uważał się za tego lepszego,
to z miłością w oku patrzył jeden na drugiego,
mówiąc do siebie czule per „miły kolego”
w czym nie przeszkadzało własne ego.
A to zalotnie postukując obcasikami,
a to już kołysząc zgrabnie cholewkami,
ze zrozumieniem przytykali się podeszwami.
Tacy oryginalni, wszystkim znani i podziwiani.
Akt II.
Aż wreszcie, tradycyjnie znudzony już otoczeniem,
jeden z nich zapomniał po co stoi pod tym oświetleniem,
i zaczął Trampek dyskusję ze skacowaną Walonką,
czy lepiej jeść bigos z drobiem, czy z golonką.
Bo amerykański styl zakłada,
że na Zachodzie częściej drób się jada.
Zaś Walonka przekonywała,
że świnia zawsze swe walory miała.
A, że w sprawie tej nie było jednomyślności,
co stało na przeszkodzie dyskursu pomyślności,
to zaproponowano, że ten zwycięży w tej sprawie,
czyje obuwie najbardziej śmierdzi na tej wystawie.
I tu dochodzimy do rozstrzygnięcia,
bo choć Trampek po wyścigu nie pachniał,
to Walonka go smrodem zdecydowanie pokonała,
gdy z Walonki wojskową onucę, starą i podartą wyciągała.
Epilog.
Opowieść ta, choć mało idylliczna,
to jednak najpewniej bardziej polityczna,
bo pt. „Na Alasce w sklepie obuwniczym”,
gdzie adwersarze jednak nie rozeszli się z niczym.
Bo niestety ktoś przegrał,
bo nie wiedział w co i z kim gra.
A był to pojedynek Wschodu i Zachodu,
o to, kto z nich zniesie większą ilość smrodu.
Trampek po konkursie zawsze trochę śmierdzi,
i nie znajdziecie nikogo, kto inaczej twierdzi,
to jednak smród onucy z Walonki jest taki,
że z nieba spadają i wróble, i szpaki.
Nie wiedział o tym Trampek, bo głupi
i dlatego Walonka publicznie go wydupił.
Bo tylko przypadkiem na ten regał trafił
gdy w tym zamęcie pracownik się zagapił.
Morał z tego zaś jest taki:
jeśli trafisz na dywan czerwony
1/ stroń od świń,
2/ stroń od miejsc, gdzie spadają wróble i szpaki,
3/ nie pchaj się na afisz, gdy nie potrafisz, bo na śmietnik historii trafisz.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 Walonki (ros. ва́ленки) – ciepłe obuwie do połowy łydki (czasem do kolan), przepuszczające wodę, ale dobrze chroniące przed mrozem. Tworzone są z grubego filcu, tzw. wojłoku, formowanego z wielu warstw przy użyciu pary i specjalnego klocka, służącego do nadawania kształtu. – Wikipedia
12 września 2025 @ 13:45
Głupsza część mieszkańców Ameryki wybrała swojego przedstawiciela. Wygrali, bo jest tam ich więcej (koszt demokracji).
I w ten sposób, nadal głupi „Trampek” mówi, że ten atak 19 dronów na Polskę, to była pomyłka Rosji:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/fala-komentarzy-po-slowach-donalda-trumpa-o-dronach-19-pomylek/r6w95bd,79cfc278
16 września 2025 @ 10:09
Trampek (oblubieniec PiS-u i Nawrockiego) znowu dał popis:
„… w zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone ogłosiły zniesienie sankcji wobec białoruskich narodowych linii lotniczych Belavia. Decyzję ogłosił w Mińsku specjalny wysłannik prezydenta USA John Coale po spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką.”
– https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/niespodziewani-go%C5%9Bcie-na-manewrach-zapad-tak-zareagowali-bia%C5%82orusini/ar-AA1MA9rP
Jeszcze trochę, to i Trampek (w ślad za PiS-em) będzie mówił o Łukaszence cyt.: „dobry, ciepły człowiek”
dP