KOMU ZAWDZIĘCZAMY

Dzięki temu rosną nam apanaże i zasłużony autorytet.

Nie spodziewaliście się chyba innej odpowiedzi niż ta, że zawdzięczamy to naszym kochanym pryncypałom, czyli szefom, czyli właścicielom SKP. To ich światłe decyzje spowodowały to nasze szczęście niezmierzone….

To dzięki naszym właścicielom ubywa naszych kolegów, zaś przybywa ich w policyjnych statystykach.

Brak nadzoru nad zatrudnionymi pracownikami, brak zwyczajnych ludzkich rozmów o problemach związanych z tym zawodem (prawnych, etycznych) i brak wsparcia, Wsparcia, WSPARCIA dla zatrudnionego UDS-a.

Brak szkoleń podnoszących kwalifikacje zawodowe, gdy niewiarygodnie rośnie postęp technologiczny w branży samochodowej (w sytuacjach niepewnych najłatwiej popełnić błąd), nie mówiąc już o przypominaniu sobie podstaw prawnych (przypomnijcie sobie ile to już lat bez kolejnych szkoleń).

Nie mówię już o tym, jak bardzo wielu kolegów nie ma kontaktu z internetem, gdzie mogliby się doszkolić na naszych forach. Stoją tylko na ścieżce, bo biuro i kasę prowadzi szef lub odrębny pracownik (przypominam nieśmiało, że SKP są także na wsiach i w małych miasteczkach, i w takich tamtejszych, specyficznych warunkach pracują nasi Koledzy).

A prenumerata fachowej prasy, to dla właściciela zbędny koszt.

Zamiast zadbać o podwyżkę cennika lub choćby kwartalną jego waloryzację o wskaźnik inflacji, to oni wolą pójść po najmniejszej linii oporu, potrafią tylko stękać w swoim własnym gronie przy wódeczce….

Nie chcą płacić swoim pracownikom, ani za pracę, ani za związane z tą pracą ryzyko.

Wolą płacić klientom dając im rabaty lub breloczki i długopisy, bańki z płynem do spryskiwaczy oraz upusty w postaci „dni bez vat-u” (wielu dni), czyli tzw. gratisy.

W takiej sytuacji wielu UDS-ów woli przejść na tzw. „swoje” i otworzyć swój mały interesik w postaci warsztatu samochodowego.

dziadek Piotra