NAGŁY WYBUCH MEDIALNEGO ZAINTERESOWANIA STARĄ SPRAWĄ

Rate this post

Ciekawy wybuch medialnego zainteresowania starą, bo roczną sprawą, w którą zamieszana jest włoska mafia i nasze SKP (a WK/starostwa w tej sprawie są „czyste”?).

W czerwcu tego roku już poruszaliśmy ten wstydliwy problem – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2025/wspolpraca-naszych-skp-z-wloska-mafia/

A tu maszsz, najważniejsze nasze media znowu rozpisały się na ten temat, np.:

W październiku 2024 r. włoska policja podległa Ministerstwu Gospodarki i Finansów (Guardia di Finanza) skonfiskowała w rejonie Neapolu przesyłkę z 21 polskimi tablicami rejestracyjnymi, 14 dokumentami pojazdów oraz 6 umowami sprzedaży – informowała włoska agencja ANSA. Wyjaśniono, że tablice zostały usunięte z włoskiego publicznego rejestru pojazdów, a następnie, mimo że nigdy nie opuściły Włoch, zostały fikcyjnie zarejestrowane w Polsce.”

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,32388662,polacy-placa-za-proceder-wloski-uderza-w-uczciwych-klientow.html

W Neapolu we Włoszech można poczuć się jak w Polsce — a to za sprawą tysięcy aut i skuterów z polskimi tablicami rejestracyjnymi. W rzeczywistości praktycznie żaden z tych „polskich” pojazdów nigdy nie był w naszym kraju. To efekt tzw. procederu włoskiego, którego koszty tak naprawdę ponoszą polscy kierowcy.”

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/we-wloszech-kwitnie-tzw-proceder-wloski-placa-za-niego-polscy-kierowcy/nj83lxb

Agencja prasowa Ansa podała w sobotę, że Gwardia Finansowa znalazła w neapolitańskim centrum logistycznym włoskiej poczty przesyłkę z Polski z tablicami rejestracyjnymi i dokumentami pojazdów. Paczka była adresowana do lokalnej agencji, świadczącej m.in. takie usługi jak rejestracja samochodów i motocykli.

Neapol: przesyłka z polskimi tablicami rejestracyjnymi skonfiskowana | TVP INFO

Te w/w wycinki, to oczywiście nie jest wszystko, z czym mamy do czynienia w mediach w tej sprawie od 1 listopada br. I tak się nad tym zastanawiam, bo nie bardzo też rozumiem, czym jest spowodowany ten nagły wybuch zainteresowania tą sprawą, bo ona ma już 1 rok, więc nie jest nowa/świeża.

Może tu chodzi o to, że nasza Policja i nasza Prokuratura niewiele robi w tej sprawie i ten nielegalny proceder nadal kwitnie? Może to ponowne medialne zainteresowanie ma zwrócić uwagę opinii publicznej na niezadowalające efekty policyjnych działań?

W tym kontekście warto przypomnieć organom ścigania, że on uderza także w nas, Polaków, a nie tylko narusza włoski interes gospodarczy. Bo pokrzywdzony jest tu także system ubezpieczeniowy w Polsce (wypłata fikcyjnych odszkodowań za rzekome kolizje i wypadki na terenie Włoch) i istnieje realne zagrożenie, że skala wypłacanych odszkodowań spowoduje podniesienie składki ubezpieczeniowej. I już nie będę wspominał o procederze „wirtualnych” BT na naszych SKP, z którym to procederem od dwóch dekad nie radzi sobie nie tylko nadzór WK/starostwa, ale także MI/DTD, Policja i Prokuratura.1 Być może jest to spowodowane faktem, że region Podkarpacia i Małopolski, w którym to zjawisko najsilniej występuje jest tak dalece spenetrowany przez mafię, że ręce Policji i Prokuratury są zbyt krótkie?

Odsunięcie skorumpowanych diagnostów samochodowych nie powoduje zamknięcia tych przestępczych dziupli w formie SKP, o co dzielnie walczyły niektóre nasze branżowe organizacje. I oto mamy efekty tych rozwiązań (a pamiętacie jeszcze jakie nasze organizacje wspierały to obecne rozwiązanie?). W ten sposób właściciele wielu patologicznych SKP na miejsce odsuniętych kolegów (wyrokiem Sądu lub decyzją WK/starostwa) zatrudniają kolejnych bezmyślnych, którym wypłaca się nielegalne prowizje od ilości BT (zakazane Dyrektywą nr 45 z 2014 r.), także tych „wirtualnych” w myśl zasady „pieniądz rządzi światem”.

Ale może też wcale nie jest aż tak źle, jak wyżej napisałem. Może po roku brak oczekiwanych efektów ze strony Policji i Prokuratury spowodowany jest olbrzymią skalą tego zjawiska? Może Policji brakuje kadr do prowadzenia postępowań w tej sprawie. Tym bardziej, że dotyczy to tylko jednego regionu, czyli Południowo-Wschodniej Polski. Rozmiar tego zjawiska może powodować, że do wsparcia tamtejszych funkcjonariuszy należy skierować Policjantów z innych regionów Kraju (?).

Przypominam tylko, że rok temu mówiono/pisano o ok. 50.000 przypadkach, zaś teraz piszą, że takich przypadków w Polsce było tylko (?) ok. 35.000.

Ciekawi mnie, skąd ta różnica . . . . . .

Ale 15.000 mniej przypadków, to mniej postępowań prokuratorskich, mniej papierów, o tyle mniej prokuratorskich zarzutów i mniej policyjnej roboty oraz mniej delegowanych funkcjonariuszy.

Ciekawe, czy o to tu chodzi?

Zastanawia się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 O naszych branżowych organizacjach nie wspomnę…..

Loading