cze 30 2025
NIELEGALNE KAMPERY NA ULICACH I NA SKP
Kobiety wiedzą już o tym, o czym nie wie nasze (?) MI z DTD + branżowe inżynierstwo w naszych organizacjach oraz znaczna część naszego środowiska.
Niedawno, bo 26 czerwca bieżącego roku na internetowych stronach Interii ukazał się artykuł, którego autorką jest Paula Lazarek. Jego tytuł brzmi „Przerobione kampery zalewają rynek. Grozi za to nawet 5 tys. zł kary”.1
Sprawa poruszona w tym artykule jest nie tylko aktualna i dotycząca naszej branży w szerokim tego słowa znaczeniu. Bo poruszony temat dotyka nie tylko jakości naszych BT na SKP, ale także błędnego postrzegania przez znaczną część naszego środowiska obowiązującego nas wszystkich Prawa. W tym wypadku chodzi o homologacje, którą powinny posiadać nie tylko wszystkie kampery na naszych drogach (sic!)!
Autorka artykułu Paula Lazarek słusznie pisze o dość popularnej ostatnio metodzie zmian konstrukcyjnych, że cyt.:
„Własnoręczna przeróbka dostawczaka na kampera może się skończyć grzywną, zatrzymaniem prawa jazdy i odholowaniem pojazdu. W Polsce rośnie liczba nielegalnych kamperów, a kupujący często nie mają świadomości, że nabywają auto niezgodne z przepisami.”
Podstawą jej słusznych uwag jest ten fakt, że w ostatnich latach w Polsce coraz popularniejsze stają się tzw. „kampery DIY” – czyli samochody dostawcze przerobione na auta turystyczne. Przyczyną tego niekorzystnego zjawiska jest stosunkowo niska cena, w porównaniu do ceny zakupu nowego kampera. W ten sposób na nasze SKP w ramach corocznych i obowiązkowych OBT (choć nie tylko) trafiają pojazdy po amatorskich przeróbkach, które nadal są zarejestrowane jako auta dostawcze. To zaledwie jedna, bo nie jedyna grupa takich nielegalnych pojazdów na naszych SKP.
Wobec rosnącej skali tego kolejnego i patologicznego zjawiska, tylko nasza osobista czujność i uważność może uchronić przed utratą własnych uprawnień oraz przed jego niekorzystnymi skutkami.
Drugą grupą takich nielegalnych pojazdów są takie, które są już po nielegalnych zmianach konstrukcyjnych na naszych SKP, bo które – niestety – nadal nie posiadają homologacji. Choć zmiany konstrukcyjne i kolejne OBT wykonane zostały z wynikiem „P”-pozytywnym.
I nie jest całą prawdą twierdzenie Pauli Lazarek, że to tylko „… kupujący bierze na siebie cały ciężar legalizacji pojazdu. To nie tylko kosztowne, ale i czasochłonne. A w przypadku zaniedbań – niebezpieczne i karalne.”.2 Bo nasze pobłażliwe traktowanie takich pojazdów (najczęściej spowodowane chęcią przypodobania się kontrolowanemu klientowi) także stanowi zagrożenie nie tylko z tytułu utraty naszych uprawnień, ale także z uwagi na obowiązującą ustawę Kodeks Karny.3
Rewelacyjne w tym artykule Pauli Lazarek jest to, że jego główny motyw dotyczy, cyt.:
„Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kamper musi posiadać homologację jako „pojazd specjalny – przeznaczenie: pojazd kempingowy„.
– w sytuacji, gdy znaczna część naszego męskiego i politechnicznego środowiska nie chce, bo nie potrafi zaakceptować tej prawdy o tym, że każdy pojazd poruszający się po naszych drogach powinien tę homologację posiadać. Mamy tu dość rzadki przykład sytuacji, że to Kobieta, a do tego spoza ścisłej branży jest lepsza w interpretacji obowiązującego nas Prawa od naszych liderów i urzędników ministerialnych oraz nadzorujących naszą pracę w WK/starostwach.
Autorka wskazuje także na kwestie akcyzy i na inne, często ukryte koszty za nielegalną przeróbkę pojazdu na kampera, np.:
„Od 2022 roku obowiązuje przepis nakładający akcyzę na dostawczaki przerobione na kampery. Jeśli silnik przekracza 2000 cm3 – stawka wynosi aż 18,6 proc. wartości rynkowej pojazdu. Przykładowo: dla kampera o wartości 70 tys. zł, akcyza wynosi ponad 13 tys. zł. A dla silników do 2000 cm3 – 3,1 proc. wartości rynkowej.”
– o czym często sprzedawcy nie informują klienta, aby go nie odstraszyć.
Polski rynek pojazdów używanych, w tym sprowadzanych spoza UE np. Belarusów, am-carów lub też kamperów przypomina pole minowe. Możemy stać się saperami, którzy to pole minowe czyszczą. Ale możemy też być tymi, którzy biernie przyglądają się ministerialnym szkodnikom, którzy wpuszczają na miny nas, urzędników WK/starostwa oraz Obywateli naszego Kraju.
To Wy decydujecie, nie tylko o swojej własnej przyszłości.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – –
1 https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/news-przerobione-kampery-zalewaja-rynek-grozi-za-to-nawet-5-tys-z,nId,22158168
2 grozi kara grzywny od 1,5 tys. zł do nawet 5.000 zł; auto może zostać odholowane na policyjny parking; sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów; pojazd może nie przejść przeglądu i nie uzyskać DR.
3 Takiej homologacji nie można uzyskać po samodzielnej przeróbce. Wykonanie zabudowy musi zostać zrealizowane przez firmę posiadającą odpowiedni kod PKD, np. 45.20.Z lub 50.20.A.
30 czerwca 2025 @ 10:13
Jak uchwalano ustawę homologacyjną to Pan Rafał Weber, pani Tworek i pani Rychter nie dostrzegali potrzeby uregulowania ceny badań na dopuszczenie indywidualne, choć służba techniczna taka jak ITS czy PIMOT to i 20 tys. PLN może sobie zażyczyć za takowe, bo kto im zabroni. No, więc teraz właściciele kamperów przerobionych z dostawczaków mają problem, bo wystarczy zwykła policyjna kontrola drogowa by ich podróż skończyła się na lawecie.
Inną sprawą jest, że w PIMOT nawet nie zdawali sobie sprawy, że badania na dopuszczenie krajowe mogą wykonywać również na pojazdach rejestrowanych, więc nawet jak ktoś się do nich zwracał o takie badania to na dzień dobry był odprawiany z kwitkiem.