PO CO TO NAM

Rate this post

Po co to nam, komu to potrzebne i do czego?

surprised

Banalna sprawa ze Szczytna z 24.03.2017 r. o zapłatę w wysokości 9.352,20 zł z odsetkami ustawowymi od 25 listopada 2015 r. do dnia zapłaty, za jednoczesnym wydaniem przez powoda pozwanemu samochodu marki M. + jakieś drobiazgi finansowe.1

Ale tu nie chodzi o tę sądową sprawę, tylko o postepowanie naszych kolegów, którzy w nią umoczyli. A zaczęło się tym, że jesienią 2015 r. powód K. J. natrafił na stronie internetowej na ofertę sprzedaży samochodu osobowego M. zamieszoną przez pozwanego G. Ł.. W treści oferty pozwany zamieścił informację: „Mam do sprzedania pięknego m., rzadko spotykane wyposażenie (maksymalne!)m. wiele lat w rodzinie, zadbany, silnik skrzynia, zawieszenie, perfekcyjne…

Znalazł się zainteresowany, który skontaktował się więc ze sprzedawcą, dokonał wstępnych oględzin, w trakcie których stwierdził, że:

  • samochód ma liczne uszkodzenia karoserii,
  • ślady rdzy na nadkolach i błotnikach,
  • ślady napraw blacharskich,
  • nieoryginalną przednią szybę,
  • pęknięty przedni zderzak,
  • ułamaną antenę dachową,
  • rysy i zadrapania.

Na szczęście (?), przed zakupem, w dniu 3.11.2015r., powód wraz z żoną dokonali sprawdzenia samochodu w Stacji Kontroli Pojazdów w Szczytnie, gdzie nasz kolega insp. UDS o inicjałach M.C. stwierdził oznaki korozji nadwozia i podwozia oraz wyciek oleju z silnika ale powiedział, że „przy tym silniku jest to normalne i nie wpływa na eksploatację”. Nasz kolega sprawdził także zawieszenie i ocenił, że jest w dobrym stanie (sic!). Nie sporządzono żadnej dokumentacji z tych czynności. Nasz kolega M. C. znał pojazd, gdyż kilka miesięcy wcześniej na zlecenia pozwanego dokonywał w nim osobiście w pobliskim warsztacie wymiany amortyzatorów.

boring

Następnie wykonano krótką jazdę próbną, w trakcie której powód zwrócił uwagę na bicie kierownicy podczas hamowania i piszczące hamulce2, że nie działa elektroniczny system wspomagania parkowania i podgrzewanie elektryczne foteli.3

Wobec zapewnień sprzedającego, że to 15-letnie auto jest technicznie w idealnym stanie, powód zadecydował się na jego zakup4 w dniu 5.11.2015 r. za cenę 9.000 zł.5

Po zakupie samochodu, w kolejnych dniach zauważono, że samochód przy przyspieszaniu nie ma mocy, a z przekładni kierowniczej dochodzą trzaski i przekładnia czasem przeskakuje.

W związku ze stwierdzonymi wadami skontaktował się ze sprzedawcą auta i uprzedzając, że ma zamiar odstąpić od umowy za zwrotem ceny, gdyż nie poniósł jeszcze żadnych dodatkowych kosztów. Sprzedawca nie zgodził się na to i stwierdził, że nic mu nie wiadomo o wadach auta.

Ponieważ kupujący na pisemne odstąpienie od umowy nie otrzymał żadnej odpowiedzi od sprzedawcy (pozwanego), to w dniu 25 listopada 2015r. powód udał się do serwisu w Olsztynie w celu dokładnego zdiagnozowania auta.

Okazało się, że:

  • są problemy z podniesieniem pojazdu albowiem progi zapadły się z uwagi na daleko posunięty stan korozji (cyt. „zgnite”),
  • uszkodzona jest przekładnia kierownicza,
  • przyczyną utraty mocy silnika i jego praca w trybie awaryjnym jest uszkodzenie zaworu recyrkulacji spalin, i uszkodzenie przepływomierza powietrza,
  • błąd sterownika automatycznej skrzyni biegów,
  • nie działa układ dogrzewani silnika i dodatkowe ogrzewanie postojowe (…),
  • uszkodzona jest automatyczna klimatyzacja,
  • przegnite przewody hamulcowe osi tylnej,
  • wycieki oleju z silnika i skrzyni biegów,
  • nie działa samopoziomowanie reflektorów,
  • stwierdzono też szereg innych błędów zapisanych w pamięci komputera świadczących o ingerencji w system komputerowy,

czego wcześniej nie zauważył nasz kolega ze Szczytna (!).6

A ja pytam, po co nam to było? bomb

A, jakby tego wszystkiego było jeszcze mało, to w dniu 28.11.2015 r. powód (kupujący) udał się do Szczytna, gdzie zlecił OBT, za który zapłacił 99 zł. Czyli uzyskał pozytywny wynik tego OBT z tymi powyższymi usterkami (sic!).

Ale po co nam to było? tease

W ten sposób sprawa znalazła się w Sądzie. Pozwany sprzedawca G. Ł. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Przyznał ze sprzedał kupującemu powodowi w dniu 5 listopada 2015 r. ten samochód marki M. (…) za 9.000,- zł. Podniósł, że nie zataił (?) w żadne sposób stanu pojazdu, a przed zakupem powód dokładnie sprawdził samochód a wszelkie informacje dotyczące parametrów technicznych samochodu były powodowi znane, gdyż zostały zamieszone w ofercie (???), jak i w DR i karcie pojazdu. Sprzedawca argumentował, że:

– kupujący (powód) miał możliwość sprawdzenia auta podczas jazdy i rzekomo nie zgłaszał wówczas żadnych nieprawidłowości,

– samochód był sprawy, przeszedł pozytywnie BT i był dopuszczony do ruchu przez naszego kolegę (!!!???).

Zgodnie opinią biegłego sądowego z zakresu techniki motoryzacyjnej inż. M. P. z dnia 6.06.2016 oraz opinią uzupełniająca z dnia 24.08 2016 r., kupiony samochód posiada liczne wady, w tym: ogniska korozji karoserii, ślady napraw blacharskich, nieoryginalna szyba czołowa, wycieki oleju z rury interlokutora, hałaśliwa praca zacisków hamulcowych, niesprawny system wspomagania kierownicy, niesprane podgrzewanie siedzeń i wentylacja, niesprawna nawigacja, brak anteny, hałaśliwa praca zawieszenia tylnego, pęknięty zderzak przedni, niesymetrycznie zamontowana pokrywa przednia, niesprawna praca silnika (brak mocy, niepokojące odgłosy z silnika przy przyspieszaniu), uszkodzona przekładnia kierownicza, ( duży opór podczas pracy hałas i przeskoki podczas manewrów parkingowych), korozja podwozia pojazdu, uszkodzony przepływomierz, uszkodzony zawór (…), usterka skrzyni biegów z wyciekiem oleju przekładniowego, niesprawny układ dogrzewania silnika, niesprawne webasto (niesprawna instalacja elektryczna powodująca samorozładowanie akumulatora), niesprawny układ automatycznej klimatyzacji, zły stan przewodów hamulcowych, nieprawidłowa praca zacisku hamulcowego koła tylnego, wycieki oleju z silnika, nieprawy układ samopoziomowania reflektorów, nieszczelny układ chłodzenia silnika, błędy systemu (…) i (…), nieszczelny układ zawieszenia hydropneumatycznego, brak ogranicznika w przednich lewych drzwiach, niedające się odpowietrzyć do końca hamulce, uszkodzony podnośnik szyby w prawych drzwiach tylnych, niesprawny układ poziomowania tylnego zawieszenia, bicie hamulców podczas hamowania.

Wady w postaci usterek systemów sterujących pracą silnika, skrzyni biegów i układu elektrycznego uniemożliwiają normalną eksploatację pojazdu. Stan techniczny samochodu jest nieadekwatny( znacznie gorszy) do jego wieku i wykazanego w umowie przebiegu.

Biegły stwierdził też, że

wady w postaci: korozji podwozia, niesprawności układu hamulcowego i kierowniczego oraz samoregulacji reflektorów stanowią zagrożenie dla BRD” (!).

Zasadne jest więc pytanie, dlaczego nikt nie skierował w tej sprawie wniosku do Prokuratury, bo stwarzanie takiego zagrożenia jest czynem ściganym z Kodeksu Karnego z oskarżenia publicznego. To obowiązek prawny każdego organu i każdej instytucji, która powzięła o tym wiadomość.

A ktoś ten pojazd z tymi licznymi usterkami dopuścił jednak do ruchu! angry

Sad podzielił opinię biegłego w tej sprawie, ale zapomniał wykonać swój prawny obowiązek zgłoszenia sprawy Prokuratorowi.

Wygląda na to, że znowu niektórym przedstawicielom naszego środowiska zawodowego się udało. Tylko po co nam to było i dlaczego to się znowu zdarzyło?

Może Wy w tej sprawie coś wiecie?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 Sygn. akt: I C 1555/15 upr., WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, Dnia 31 marca 2017 r. Sąd Rejonowy w Szczytnie I Wydział Cywilny.

2 Sprzedający twierdził, że wystarczy przeszlifować klocki hamulcowe.

3 Dokładna diagnostyka silnika nie była możliwa z uwagi na brak w S. serwisu (…). Z uwagi na stwierdzone wady sprzedający obniżył cenę z ogłoszenia 10.200 zł do 9000,- zł cały czas zapewniając, że pojazd nie ma żadnych wad ukrytych i nie będzie wymagał żadnych inwestycji.

4 Sprzedający zapewnił jednak, że samochód jest w perfekcyjnym stanie technicznym i daje osobistą gwarancję na jego sprawne działanie.

5 Stan licznika do umowy wpisano z ogłoszenia jako 360.000 km

6 W dniu 26 listopada 2015r. powód skontaktowała się ponownie z pozwanym okazując mu wyniki diagnostyki i proponując obniżenie ceny o co najmniej 4.000,- zł. Sprzedający nie uznał żadnego roszczenia powoda.

Loading