JAK NIE ONI Z TDT, TO KTO? JAK NIE TERAZ, TO KIEDY ZROBIĄ TE PORZĄDKI?

Rate this post

TDT ma jedną odpowiedź: my nie!

Transportowy Dozór Techniczny (TDT) jest z mocy ustawy już od roku organem nadzoru rynku. Więc popatrzmy/poczytajmy jak oni (te zuchy, jak pisze Kol. Radecki) sobie radzą z naszą codzienną rzeczywistością.

TDT od dawna jawi nam się jako instytucja, które potrafi zadbać jedynie o swoje finanse. Zdzierają ze społeczeństwa nienależny im para-podatek za rzekome badanie instalacji gazowych w pojazdach, które mają nie tylko homologacje w tym zakresie, ale także wcześniejsze zgody i dopuszczenia stosownych organów na takie instalacje. Nadal nie wiemy, jak wygląd ma ta część hotelowa tego ichnego wieżowca. Czy jego super luksusowe wyposażenie nadal przewidziane jest jedynie dla politycznych notabli z PSL?

Będąc organem nadzoru rynku mogliśmy się spodziewać, że zrobią nam wreszcie w tym wieżowcu jakieś szkolenia. Bo problemów i wątpliwości w naszej branży zamiast ubywać, to systematycznie przybywa. A jeśli wydajemy im się za brudni na te luksusy w tej części hotelowej, to może chociaż jednodniowy kurs bez noclegu, np.: „jak mamy postępować z instalacją wodorową w autobusach”, co z „am-carami”, czy quad to tradycyjny w Polsce ciągnik rolniczy w zastępstwie Ursusa?

A tak jesteśmy już na wieczność skazani na Zakopane, Jastrzębią Górę lub Ustkę na zasadzie „nie dla psa kiełbasa”, „świński ryj do koryta i wara mu od złoconego gara”, itd., itp., et’cetera.

Piszę o tym, bo otrzymałem właśnie korespondencję ilustrującą merytoryczne zaangażowanie TDT (jako organ nadzoru rynku) w zakresie tej problematyki, cyt.:

„… załączam pismo od prezeski TDT ws braku homologacji autobusu z Turcji.

Uwaga, to tylko pojazd wyglądający jak autobus, ponieważ wg tabliczki znamionowej mercedesa jest niezabudowanym blaszakiem o DMC 5500.

Zaś wg sprzedawcy jest to Autobus Mercedes DMC 6800. Nikt nie odpowiada za jego zachowanie na zakrętach.

Publiczna spółka kupiła go, ale sama na swojej stacji robi przeglądy i przecież jeździ dobrze, jak powiedział mi diagnosta.

Pozdrawiam

(…)

Ale poczytajcie sami i zobaczcie na własne oczy (poniżej), jak tę sprawę załatwił ten nasz (?) „organ nadzoru rynku” pod nadzorem MI. I nie zapominajcie o naszym koledze, który ten wynalazek klepał…..

Bo to podstawowa dla nas sprawa

aby trzymać się wyłącznie Prawa

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading