cze 20 2025
KAS ŚPI, WIĘC TO NIEMCY ROBIĄ NAM PORZĄDEK Z AM-CARAMI
Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) śpi od bardzo wielu lat, bo co najmniej od 1 stycznia 2016 r., na co wskazuje sprawa „Belarusa” w Polsce – o czym wiemy po wyroku NSA z dnia 4 grudnia 2024 r.
Ale śpi również nasz nadzór w WK/starostwie, udaje spanie DTD z MI oraz stosowne służby też udają spanie. Nasze organizacje nic nie udają, bo nic z tego nie rozumieją. Na szczęście dla naszej praworządności nie śpią solidne służby niemieckie, które w ramach akcji Nimmersatt wzięły się za robienie porządków na naszym chorym rynku moto. A chodzi tu ściganie polskich importerów aut, którzy zaczęli otrzymywać dosyć groźne w swojej treści listy. Pisze o tym Auto Świat w artykule, którego autorem jest Piotr Szypulski. Mowa jest tu między innymi o tym, że cyt.:
„Niemieckie służby celne coraz częściej interesują się osobami, które przez Niemcy sprowadzały auta spoza Unii Europejskiej m.in. do Polski. (…). Chodzi przede wszystkim o samochody ściągane do Europy z USA, Szwajcarii i z Japonii, także o klasyki. Niemieckie służby ścigają importerów z dwóch paragrafów, z jednego niemal nie da się wybronić.
-
Niemieckie służby celne intensyfikują kontrole dotyczące importu aut spoza UE, w tym klasyków z USA, Japonii i innych krajów.
-
Postępowania dotyczą głównie zaniżania wartości celnej aut, ale także naruszeń przepisów o chemikaliach.
-
Brak reakcji na wezwania może skutkować poważnymi konsekwencjami, zarówno w Niemczech, jak i Polsce.
-
Służby kontrolują dokumenty aut sprowadzonych nawet kilka lat temu i od dawna zarejestrowancych w Polsce.
-
Bez pomocy doświadczonego prawnika takie sprawy mogą się bardzo źle skończyć.”
No cóż, wiele razy o tym pisałem. Albo sami robimy porządki wokół siebie, albo przychodzi ten moment, że skala „brudu” przekracza przyjętą powszechnie normę i wówczas inni już biorą się za porządki wokół nas. Tyle, że wówczas sami płacimy za porządki robione przez innych, co zawsze wychodzi drożej.
Niższy Vat na auta w Niemczech (19% a nie 23, jak u nas), to nie jest jedyna przyczyna tego procederu, który polega (nadal!) na nielegalnym wprowadzeniu pojazdów na Europejski Obszar Celny. Przedmiotem działania niemieckich służb jest sprawdzanie, jaka jest rzeczywista kwota, jaką zapłacono za dane auto, na przykład z USA. I porównują tę kwotę z deklarowanymi, a które wynikają ze złożonych w Niemczech dokumentów.
Nie jest dla nas tajemnicą, że większość samochodów sprowadzanych do Europy z USA to samochody powypadkowe lub uszkodzone. Niemcy potrafili – w odróżnieniu od naszej KAS, która nie umie i nie potrafi, a może śpi – uzyskać info o cenach transakcyjnych w USA. I na tej podstawie weryfikują dokumenty składane przez naszych importerów. Szczególnie weryfikowane są przypadki, gdy cena zakupu była wyższa od zdeklarowanej w dokumentach. Bo oszustwa i fałszerstwa na cenie są ścigane w każdym cywilizowanym i demokratycznym kraju.
I podkreślam za Autorem artykułu, cyt.:
„Warto wiedzieć, że na konieczności dopłacenia zaniżonych podatków i ceł wraz z odsetkami, raczej się nie skończy.”
Bo w takich przypadkach w grę wchodzić tu może jeszcze nie tylko kodeks karno-skarbowy, ale też KK, czyli Kodeks karny oraz przepadek mienia (pojazdu), gdy kupiłeś złom. Bo będziesz jeszcze musiał zapłacić za jego utylizację (nawet, jeśli wcześniej zostało naprawione), o czym sam kilka razy pisałem!1 Sprawy te dotyczą także samochodów, które były fabrycznie wyposażone w klimatyzację wykorzystującą zakazany w Europie od lat czynnik R12 (freon).
A jest tu jakaś nasza rola w tym procederze? Na razie nic się nie mówi o naszych pierwszych OBT. Ale (dmuchając na zimne) profilaktycznie przypominam za Autorem, że cyt.:
„Jeśli w amerykańskich dokumentach figurują wpisy:
-
„salvage„,
-
„total loss„,
-
„junk„,
-
„certificate of destruction„,
-
„for parts only„,
to polski (lub niemiecki) urząd może uznać, że sprowadzone auto nie było wcale autem, ale odpadem, na którego przemieszczanie trzeba mieć specjalną koncesję.”
Z treści tego artykułu wynika też, że kombinowanie przy autach z USA to nie tylko nasza i specyficznie polska specjalność – pod parasolem ochronnym KAS i DTD (resortu transportu). Sprawę tę nadzoruje Europejska Prokuratura EPPO, do której Polska wreszcie przystąpiła po latach nierządów PiS-u. Jest więc nadzieja, jest światełko w tunelu, przez które jednak nie może spokojnie spać świat gangusów i oszustów pokroju „Alfonsa” K. Nawrockiego oraz część naszych handlarzy. Bo parasol ochronny nad patologiami w branży moto, w tym w branży naszych SKP będzie powoli, ale systematycznie zwijany.
Więc trzymajmy się tylko Prawa,
a zniknie kłopot i wszelka obawa.
Dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 https://www.diagnostasamochodowy.pl/2025/ciagnik-rolniczy-bez-homologacji-odpadem/?highlight=odpad
20 czerwca 2025 @ 09:12
teraz to możesz co najwyżej powiedzieć Pan Prezydent K.Nawrocki , puknij się w puste czoło i nie rób z forum dla diagnostów politycznego obozu ,bo i tak nikt prawie tu nie zagląda ,a chyba idziesz w tą stronę ,żeby opinie były twoje i twojego wafla „radecki „|
20 czerwca 2025 @ 11:18
Radecki trzyma się z dala od komentarzy politycznych i też wolałby by wszyscy na forum trzymali się meritum spraw branżowych, a nie wchodzili na tematy polityczne bo obrażanie gościa w domu nie przystoi.
Czas kampanii się skończył. K. Nawrocki został przez większość wybrany na Prezydenta RP w wyborach bezpośrednich i zgodnie z zasadami demokracji jako głowie państwa należeć się mu będzie szacunek bez względu na taką czy inną przeszłość. Generalnie w polityce raczej trudno szukać ludzi kryształowych – jaka profesja to takich cechach charakteru ludzi przyciąga.
Jakim prezydentem w przyszłości K. Nawrocki będzie na tle tych co będąc noblistami nogi swoim następcom by podali ( dzisiaj od Bolka wyzywany) i najpopularniejszego w III RP Prezydenta – partyjnego aparatczyka komunistycznego reżimu w czasach PRL-u, parodiującego JP II oraz chwiejącego się nad grobami w Charkowie czy tam innym razem cierpiącego na ból golenia podczas występów na Uniwersytecie Lwowskim – Olusia, jak go zwykł nazywać śp. J. Oleksy, to się okaże.
Nie ma co się nawzajem obrażać – jak wybraliśmy tak mieć będziemy.
Skupmy się na obecnych problemach branży, bo zdaje się temu ma służyć niniejsze forum.
20 czerwca 2025 @ 11:36
Przyszło mi do głowy, że za mało podkreśliłem fakt naszej przynależności do Europejskiej Prokuratury EPPO, do której Polska wreszcie przystąpiła po latach (…) rządów PiS-u.
Bo ta Europejska Prokuratura powinna już wreszcie wiedzieć o tym, kto za tym stoi i co za tym stoi, że III RP od 1 stycznia 2016 roku nielegalnie dopuszczała na europejski rynek pojazdy bez homologacji.
Warto byłoby wiedzieć, jak oni w EPPO z zewnątrz, z europejskiej perspektywy widzą tę naszą patologię i kto za nią odpowiada (rząd, ministerstwo, samorząd, czy nasze SKP).
Ta „zewnętrzna” wiedza jest nam potrzebna tym bardziej, że ja jakoś nie mam zaufania do naszych upolitycznionych instytucji. Szczególnie tych, którymi zawiaduje PSL z trzymanym uparcie parasolem ochronnym nad PiS-em.
Uważam, że to właśnie ZPP (Związek Powiatów Polskich) powinien wystąpić z tym powiadomieniem do EPPO, aby w ten sposób oczyścić swoje środowisko z zarzutów o główne sprawstwo w tym zakresie. Choć z drugiej strony trudno będzie pozbyć się wrażenia, że WK/starostwo także przespało to ważne zagadnienie, jakim jest brak homologacji dla dziesiątek tysięcy pojazdów na naszym europejskim rynku.
Pozdrawiam
dP