Chodzi tu o stosunek urzędników do wielu naszych Kolegów. Mamy tutaj szansę na uzyskanie zadośćuczynienia. Trzeba tylko podjąć niezbędne działania. A chodzi o:
art. 84 ust. 3 PoRD i jego niekonstytucyjność oraz niezgodność z prawem międzynarodowym, w tym z prawem UE.
brak przedawnienia dla naszych błędów (na ten przykład czyny pedofilskie przedawniają się po 15 latach).
Z tego wynika (pkt 2), że nasze środowisko jest groźniejsze dla społeczeństwa niż różne pedofile, bo nasze czyny nie przedawniają się wcale.[1] Tak nas ocenia PISKP, różnorodni branżowi lobbyści oraz branżowe organizacje i stowarzyszenia typu np. Stowarzyszenie Inżynierów . . . (…) i Ministerstwo Transportu opanowane przez PO, któremu przewodzi w tym naszym (?) ministerstwie pan Sławomir Nowak – gorący Miłośnik Zegarków Wszelakich.
Albowiem w wyniku powoływania się urzędników starostw (WK), SKO, WSA i NSA na powyższe rozwiązanie nie-prawne i bezprawne, powstała szkoda wyrządzona bardzo wielu naszym Kolegom.
Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem, w tym z Konstytucją.
Odnosi się to również do takich wypadków, gdy prawomocne orzeczenie NSA, WSA, SKO lub starosty (WK), będące ostateczną decyzją zostały wydane na podstawie aktu normatywnego niezgodnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.
Można żądać naprawienia takiej szkody także wówczas, jeżeli została ona wyrządzona przez niewydanie orzeczenia lub decyzji, gdy obowiązek ich wydania przewiduje przepis prawa. A dotyczy to także licznych zaniechań, których dopuszczają się nasi branżowi urzędnicy, przymykający oko na przypadki przestępstw urzędniczych, o których wielokrotnie pisałem.[2]
Zaś w takich przypadkach, gdy szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego (np. PoRD), można skutecznie domagać się jej naprawienia.
Naprawieniu takiej szkody, np. w formie odszkodowania finansowego można żądać – niestety – dopiero po stwierdzeniu (we właściwym postępowaniu) jej niezgodności z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub inną ustawą. Więc już tylko prosimy naszych branżowych liderów: zakasujcie rękawy i do roboty.
II. Mamy szansę na normalość i moralność?
Kradzież, chociaż intelektualna, to nie kradzież? Bo zapisany w projekcie ustawy o zawodzie UDS-a, cyt.:
„Art. 24.
1. Odpowiedzialność zawodowa diagnosty samochodowego ustaje z upływem (…)” nie jest pomysłem autorstwa zarządu naszego OSDS (!), który zwyczajnie nie dorósł…..
Wypadało w tym publicznym dokumencie wskazać autora (choćby odnośnikiem), który jako pierwszy podniósł potrzebę podobnego uregulowania tej sprawy. A był to dr Wiesław Czerwiński, będący jednym z trzech autorów naszego „złotego wyroku”[3].
To jak to jest, to już nie wystarczyło to małe faux pas (czytaj: fo pa), że ta „grupa robocza” to za zasługi tego zarządu? Potem kolejne, które jest tak małe, że podobno nie jest oszustwem. Na szczęście udało się zwalić wszystko na niedoróbki twórców niedokończonego (?) jeszcze oprogramowania komputerowego….
Więc . . ., – dość już tego! Pilnujcie się panowie! Tak nie wypada! To wstyd dla całego naszego środowiska, które swoimi osobami reprezentujecie. Dajcie nam wreszcie szansę na normalność i moralność.
Bo chociaż mnie to już wcale nie dziwi (taka kolejna i mała (?) kradzież – intelektualna), to inni mogą poczuć się urażeni i mocniej niż ja zdziwieni.
I taki tryb przewidywałem i o tym pisałem,[4] że prędzej czy później, takie tam drobne i podobne (…) nawarstwiają się, tworząc trudną do pokonania „górkę”, będącą nie tylko zaprzeczeniem nowoczesnego marketingu, ale . . . ..
Zarządowi naszego OSDS-u nie uda się przypisać sobie autorstwa tego rozwiązania. Bo kradzież jest kradzieżą, choćby intelektualną. A żerowanie na cudzym dorobku i przypisywanie sobie dokonań innych ludzi jest zwykłym pasożytnictwem, i jako takie musi być napiętnowane i zwalczane, jak wszelkie inne podobnie niemoralne (i wykorzystujące cudzą pracę) podejrzane biologiczne byty, jak glisty i pasożyty .
[2] Patrz także opracowania w tym temacie JANINY KOTŁOWSKA-RUDNIK.
[3] A na ślad tego artykułu dr W. Czerwińskiego w „Paragraf na drodze” naprowadził mnie nasz Kolega Jakub T. – to tak ku branżowej prawdzie historycznej.
[4] I jeśli nie dziwi mnie w tej sprawie prostackie postępowanie Waldka i Piotra, których już przecież wcześniej poznałem z tej strony, to jestem zdziwiony nieco (?) akceptowaniem takiego stylu pracy zarządu naszego OSDS-u przez Darka.
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
paź 29 2013
MAMY SZANSĘ
Mamy szansę na jakieś zmiany . . .?
I. Mamy szansę (!).
Chodzi tu o stosunek urzędników do wielu naszych Kolegów. Mamy tutaj szansę na uzyskanie zadośćuczynienia. Trzeba tylko podjąć niezbędne działania. A chodzi o:
Z tego wynika (pkt 2), że nasze środowisko jest groźniejsze dla społeczeństwa niż różne pedofile, bo nasze czyny nie przedawniają się wcale.[1] Tak nas ocenia PISKP, różnorodni branżowi lobbyści oraz branżowe organizacje i stowarzyszenia typu np. Stowarzyszenie Inżynierów . . . (…) i Ministerstwo Transportu opanowane przez PO, któremu przewodzi w tym naszym (?) ministerstwie pan Sławomir Nowak – gorący Miłośnik Zegarków Wszelakich.
Albowiem w wyniku powoływania się urzędników starostw (WK), SKO, WSA i NSA na powyższe rozwiązanie nie-prawne i bezprawne, powstała szkoda wyrządzona bardzo wielu naszym Kolegom.
Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem, w tym z Konstytucją.
Odnosi się to również do takich wypadków, gdy prawomocne orzeczenie NSA, WSA, SKO lub starosty (WK), będące ostateczną decyzją zostały wydane na podstawie aktu normatywnego niezgodnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.
Można żądać naprawienia takiej szkody także wówczas, jeżeli została ona wyrządzona przez niewydanie orzeczenia lub decyzji, gdy obowiązek ich wydania przewiduje przepis prawa. A dotyczy to także licznych zaniechań, których dopuszczają się nasi branżowi urzędnicy, przymykający oko na przypadki przestępstw urzędniczych, o których wielokrotnie pisałem.[2]
Zaś w takich przypadkach, gdy szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego (np. PoRD), można skutecznie domagać się jej naprawienia.
Naprawieniu takiej szkody, np. w formie odszkodowania finansowego można żądać – niestety – dopiero po stwierdzeniu (we właściwym postępowaniu) jej niezgodności z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub inną ustawą. Więc już tylko prosimy naszych branżowych liderów: zakasujcie rękawy i do roboty.
II. Mamy szansę na normalość i moralność?
Kradzież, chociaż intelektualna, to nie kradzież? Bo zapisany w projekcie ustawy o zawodzie UDS-a, cyt.:
„Art. 24.
1. Odpowiedzialność zawodowa diagnosty samochodowego ustaje z upływem (…)” nie jest pomysłem autorstwa zarządu naszego OSDS (!), który zwyczajnie nie dorósł…..
Wypadało w tym publicznym dokumencie wskazać autora (choćby odnośnikiem), który jako pierwszy podniósł potrzebę podobnego uregulowania tej sprawy. A był to dr Wiesław Czerwiński, będący jednym z trzech autorów naszego „złotego wyroku”[3].
To jak to jest, to już nie wystarczyło to małe faux pas (czytaj: fo pa), że ta „grupa robocza” to za zasługi tego zarządu? Potem kolejne, które jest tak małe, że podobno nie jest oszustwem. Na szczęście udało się zwalić wszystko na niedoróbki twórców niedokończonego (?) jeszcze oprogramowania komputerowego….
Więc . . ., – dość już tego! Pilnujcie się panowie! Tak nie wypada! To wstyd dla całego naszego środowiska, które swoimi osobami reprezentujecie. Dajcie nam wreszcie szansę na normalność i moralność.
Bo chociaż mnie to już wcale nie dziwi (taka kolejna i mała (?) kradzież – intelektualna), to inni mogą poczuć się urażeni i mocniej niż ja zdziwieni.
I taki tryb przewidywałem i o tym pisałem,[4] że prędzej czy później, takie tam drobne i podobne (…) nawarstwiają się, tworząc trudną do pokonania „górkę”, będącą nie tylko zaprzeczeniem nowoczesnego marketingu, ale . . . ..
Zarządowi naszego OSDS-u nie uda się przypisać sobie autorstwa tego rozwiązania. Bo kradzież jest kradzieżą, choćby intelektualną. A żerowanie na cudzym dorobku i przypisywanie sobie dokonań innych ludzi jest zwykłym pasożytnictwem, i jako takie musi być napiętnowane i zwalczane, jak wszelkie inne podobnie niemoralne (i wykorzystujące cudzą pracę) podejrzane biologiczne byty, jak glisty i pasożyty
.
Dziadek Piotra
[1] Dr Wiesław Czerwiński: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/bez-przedawnienia-bez-przebaczenia-bez-litosci/
[2] Patrz także opracowania w tym temacie JANINY KOTŁOWSKA-RUDNIK.
[3] A na ślad tego artykułu dr W. Czerwińskiego w „Paragraf na drodze” naprowadził mnie nasz Kolega Jakub T. – to tak ku branżowej prawdzie historycznej.
[4] I jeśli nie dziwi mnie w tej sprawie prostackie postępowanie Waldka i Piotra, których już przecież wcześniej poznałem z tej strony, to jestem zdziwiony nieco (?) akceptowaniem takiego stylu pracy zarządu naszego OSDS-u przez Darka.
By dP • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy • Tags: decyzje urzędnicze, diagnosta, Konstytucja, konsultacje Ministerstwa Transportu, Min. Nowak, Prawo o Ruchu Drogowym (PoRD), rola starostwa, rola Zarządu OSDS, wyrok sądu