lis 30 2015
RATUNEK
Ratunek dla insp. UDS-a.
Publikując w piątek ten materiał z policyjnym postanowieniem o odmowie wszczęcia śledztwa nie sądziłem, że wywoła on takie zainteresowanie w tak krótkim czasie – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/policyjne-postanowienie/
To właśnie Wasze zainteresowanie tą tematyką oraz mój dzisiejszy i kolejny już wyjazd na sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu sprowokował mnie do poniższych rozważań. Bo i ja nie jestem pewien tego kolejnego wyroku w dniu dzisiejszym w sprawach o odebranie naszych uprawnień kolejnym dwóm wrocławskim Kolegom. Mam już tylko nadzieję, że sądowi urzędnicy przestaną wreszcie łamać prawo bezzasadnie odbierając nam uprawnienia.
Ale też jest oczywiste (oczywista oczywistość?), że nie możemy sobie pozwolić tylko na nadzieję. Bo oprócz nadziei musi być jeszcze miejsce na naszą skuteczną działalność, bo tylko w tym jest nasz ratunek.
Ten wątek wzajemnej pomocy i samopomocy był podstawą do powołania naszego SDS-u, a potem OSDS-u. To w ramach tych organizacji mieliśmy się wzajemnie i skutecznie, Skutecznie, SKUTECZNIE wspierać, w oparciu o stosowne zapisy w Statucie. To miał być nasz ratunek przed nadużywaniem prawa przez urzędników.
Sprawy jednak przybrały inny obrót, o czym przypomniał nam Kolega „Praktyk” pisząc chociażby całkiem niedawno – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2015/warto-pomagac/
Ten wątek pomocy i wzajemnej samopomocy przewija się także w tym, o czym pisałem w 27 lipca 2012 r. na https://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/sprawa-kazika-papierek-lakmusowy/
Pisałem wówczas tylko o jednym aspekcie tej sprawy, a tu okazało się po czasie, że milczało i milczy wielu (milczenie owiec?). Tak więc, „sprawa Kazika”, jak i sprawy wrocławskie były i nadal są „papierkiem lakmusowym” naszych rzeczywistych intencji.
I tu, zamiast organizacyjnej pomocy, wsparcia i ratunku sama beznadzieja. Gdyby nie mec. Rafał Szczerbicki z Kancelarii Prawnej SKP-LEX, to już nie wiem, bo znikąd pomocy . . . .
Podobno – niestety – i nasze środowisko nie jest wolne od przywar statystycznej gawiedzi. Bo być może zdarzają się osoby, które wolą jedynie przyglądać się z boku czerpiąc prymitywną satysfakcję z obserwowania tego, jak niektórzy nasi Koledzy toną, być może wśród nas są i tacy zboczeńcy.
Taki niezdrowy klimat podsycają właściciele niektórych naszych SKP widząc w tym metodę na osłabianie konkurencji kosztem naszego środowiska. I nie obchodzi ich, że metoda odbierania uprawnień za formalne błędy, które są bez znaczenia dla BRD może za parę dni i ich dotknąć, co przyniesie przykry (?) skutek w postaci zamknięcia SKP (krótkowzroczność nie boli!).
Jestem jednak przekonany, że większość z nas zdaje już sobie sprawę z faktu, że „stanie z boku” i przyglądanie się nie prowadzi do niczego dobrego. I jeśli już to wiemy, to zrobiliśmy pierwszy krok. Drugim krokiem jest zrzeszenie się w jakiejś organizacji.
Myślę, że minęło już dość czasu od 2005 r., gdy to na forum Norcom-u zaczęły się dyskusje o konieczności zorganizowania się naszego środowiska. Ale jak widać po „sprawie Kazika” i po dotychczasowych efektach spraw we Wrocławiu, to samo powstanie SDS-u, a potem OSDS-u nie rozwiązało żadnych naszych środowiskowych problemów.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Choćby Internet, który miał być narzędziem jednoczącym nasze rozproszone po Polsce środowisko odbierany jest jako arena naszej bratobójczej walki.
A prawda jest tylko taka, że generalnie to nie my ze sobą walczymy, tylko (podszywający się pod nas?) różni byli i obecni urzędnicy starostw i WK oraz niektórzy właściciele naszych SKP z naszymi uprawnieniami. Ale przykre wrażenie walki wszystkich ze wszystkimi odpycha i odstręcza od tak – rzekomo tylko przecież! – skłóconego środowiska. Bo wystarczy wejść na jakąkolwiek SKP, by po krótkiej chwili znaleźć wspólny język z każdym Kolegą, Z Każdym Kolegą! I jest to zasada, której nie obalą żadne, i jednak nieliczne w swojej masie wyjątki (mógłbym, może nawet chciałbym, ale nie przytoczę!).
I warto wiedzieć, że jesteśmy już w tak szczęśliwym położeniu, że możemy wybierać. Jeśli komuś nie podoba się OSDS, bo (… coś tam…), to może przecież wybrać SITK O/Krosno, Moveo lub SITK „Zagłębia Miedziowego” z siedzibą w Legnicy. Wesprzyjmy swoim głosem/zdaniem którąkolwiek z naszych organizacji, nie bądźmy obojętni. Bo samotni stajemy się łatwym łupem dla urzędników rządnych naszej krwi.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
P.S.
A w ostateczności możesz zwrócić się o ratunek poprzez ułaskawienie Prezydenta (GW z 13 listopada 2015 r.), na każdym etapie postępowania prowadzonego przeciwko Twojej osobie. Stosowny poradnik poniżej.
30 listopada 2015 @ 09:45
Damy radę!!! Nawet jeśli dziś zrobią im to samo co mnie 24.11.2015, to oni pracy teraz nie stracą. Odwołamy się wszyscy do NSA i wszyscy tam wygramy, bo prawo jest po naszej stronie, a NSA to nie wrocławska klika.
Poza tym… jest takie przysłowie – „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka” – świat się zmienia, układy sił podlegają ewolucji… przyjdzie czas, kiedy to my zapolujemy na te same czarownice, które teraz polują na nas – macie moje słowo! ;->
30 listopada 2015 @ 21:14
No i wilk zwątpił, i wypuścił, już nadgryzione, ofiary z paszczy… 😉
1 grudnia 2015 @ 19:33
Żeby uzupełnić temat, dopiszę, że inkwizytorzy też nie powinni się czuć tak do końca komfortowo. My, admini tego bloga-informatora, nie należymy do kliki czarownic, ani do kliki inkwizytorów.
Kim w takim razie jesteśmy?
Jesteśmy obywatelami tego kraju – znamy SWOJE PRAWA, które mamy zapisane w Konstytucji RP, innych ustawach i przepisach wykonawczych – jako Poczciwi Kowalscy. Znamy swoje MOŻLIWOŚCI, które mamy jako Fikające Koziołki oblatane w prawie i lewie (lwie ?) ;-). Nie baliśmy się przeciwstawić bezprawiu i uczciwie głosiliśmy swoje poglądy jako niezależni fachowcy wykwalifikowani w swoim zawodzie.
Drogę wskazał nam klasyk – postać niewątpliwie wybitna – który wypowiedział dawno temu taką oto uniwersalną prawdę:
„Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.” ta postać to – Mahatma Gandhi.
A sił dodał inny klasyk:
„Wybitne umysły są zawsze gwałtownie atakowane przez miernoty, którym trudno pojąć, że ktoś może odmówić ślepego hołdowania panującym przesądom, decydując się w zamian na odważne i uczciwe głoszenie własnych poglądów” – był nim Albert Einstein.
Na koniec, kopa dał nam na rozpęd niejaki dr Gregory House mówiąc: – „Wszyscy kłamią”,
a mówiąc to ostatecznie otworzył nam oczy. Dostaliśmy wytrzeszczu i tak nam zostało – widzimy wszystko naostro
6 grudnia 2015 @ 08:20
Naostro – to po czesku znaczy: na poważnie, bardzo serio. Ale znaczy również – jak twierdzi pan Mariusz Szczygieł – Czecho i Czeszko-lubny 😉 dziennikarz Gazety Wyborczej – bez bielizny czyli gołe fakty :->
1 grudnia 2015 @ 20:31
A ja znów nic nie rozumiem!!! Ratunku!!! 🙂
Ale do rzeczy.
Bardzo mnie cieszy postawa autora tekstu wyrażona słowami – cytuję:
„Bo wystarczy wejść na jakąkolwiek SKP, by po krótkiej chwili znaleźć wspólny język z każdym Kolegą, Z Każdym Kolegą! I jest to zasada, której nie obalą żadne, i jednak nieliczne w swojej masie wyjątki (mógłbym, może nawet chciałbym, ale nie przytoczę!).”
Nie wiem czy to klimat zbliżających się świąt, czy inne okoliczności sprawiły taką postawę, albo bardzo ona cieszy. Dlaczego zapytacie? Ano dlatego, że na łamach tego bloga jego Autor wylał (kolokwialnie, ale myślę szczerze rzecz ujmując) tyle pomyj na członków OSDS – w tym przede wszystkim imiennie na członków zarządu, że aż niedobrze się robiło… A są to przecież KOLEDZY DIAGNOŚCI – po fachu… Ale teraz czytam, że prawdziwy Diagnosta znajdzie język z KAŻDYM KOLEGĄ z SKP…
Więc mam nadzieję, że już więcej nie przeczytam, dlaczego Diagnosta Błażej Kowalski nie potrafi nawet odpowiedzieć „dzień dobry” Diagnoście Waldemarowi Witkowi podczas przypadkowego spotkania (sprawa była opisana tu na blogu i przez autora nawet wytłumaczona).
Mam też nadzieję nie czytać więcej, że członkowie zarządu OSDS to ludzie pozbawieni czegoś więcej aniżeli tylko sumienia (cytat autora z tegoż bloga).
Mam szczerą nadzieję, że tak właśnie teraz będzie, bo inaczej NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM 🙂 W końcu do tej pory to właśnie PAN – Szanowny Imienniku waśnił środowisko opisując swój stosunek do OSDS i jego członków (nie tylko zarządu).
Naprawdę to cieszy, że w końcu można liczyć na zakopanie toporu wojennego 🙂
Ale jest też sprawa druga.
SITK Zagłębia Miedziowego…
Organizacja o tyle dziwna, że wydaje się mieć niewiele wspólnego z Diagnostami i SKP. Gdy w jednym z tematów zagadnąłem (w których wytykał Pan brak aktywnej działalności „organizacji branżowych” w aktualnych działaniach) dlaczego SITK/Legnica do którego Pan należy nie uczestniczy w takich działaniach, to zaparcie Pan bronił Pan tezy, że to nie jest organizacja w jakikolwiek sposób reprezentująca Diagnostów.
Mówiąc szczerze jest to argument nawet słuszny… ALE!! Skorlo jest słuszny to mam dwa pytania:
– po co udział tejże organizacji w planowanej debacie środowiska Diagnostów? (do tej pory unika Pan odpowiedzi, choć pytanie już zadałem)
– po co Diagności mają się zapisywać się do organizacji która wg statutu nie zapewnia im reprezentacji, ani nie zajmuje się bieżącymi sprawami SKP?
Drugie pytanie jest o tyle ważne dla mnie, że jeszcze nie tak dawno temu deklarował Pan tezę – KTÓRĄ W PEŁNI POPARŁEM (komentarz na forum), że nie potrzeba nam nowych organizacji i bytów organizacyjnych zrzeszających Diagnostów, a należy się skupić na popieraniu i kształtowaniu istniejących inicjatyw, takich jak OSDS…
Z góry dziękuję za merytoryczną odpowiedź 🙂
Pozdrawiam
Błażej Kopka
1 grudnia 2015 @ 21:27
W. Szan. Imienniku!
Ponownie czuję się w obowiązku wyjaśnić Panu, że:
1/ SITK jest starszy od Pana, Drogi Imienniku.
2/ A z powyższego wynika, że nie jest organizacją nową.
3/ Analiza powyższych dwóch punktów dowodnie przekonuje, że Statut SITK został napisany jeszcze zanim ktokolwiek pomyślał o potrzebie jakiegokolwiek wspierania środowiska insp. UDS-ów.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
1 grudnia 2015 @ 22:15
No to ja też o to Szanowny Imienniku pytam!! Skoro – cytuję: „Statut SITK został napisany jeszcze zanim ktokolwiek pomyślał o potrzebie jakiegokolwiek wspierania środowiska insp. UDS-ów.”… To po co, po co, PO CO Diagności mają tam wstępować? 🙂 Co im to da?
I jeszcze raz składam wyrazy szacunku, że teraz znajdzie Pan wspólny język Z KAŻDYM Kolegą z branży (w sensie Diagnostą), a kłócić Wasze środowisko będą jedynie zewnętrzni wichrzyciele 🙂
Pozdrawiam
Błażej Kopka
2 grudnia 2015 @ 06:37
” To po co, po co, PO CO Diagności mają tam wstępować? 🙂 Co im to da?”
Nie muszą. Mogą. Mają wybór i wolną wolę.
Dla osobistego rozwoju zawodowego chociażby mogliby, bo nie jest z tym za dobrze, a tzw. szkolenia niczego tu nie poprawią. Wspomniani diagności muszą sami zechcieć nauczyć się czegoś nowego i pożytecznego, tak dla siebie, jak i dla swojej pracy czyli dla swoich klientów. Może nic im to nie da – ale zawsze jest szansa, że jednak nie stracą tam czasu, tak jak na forum OSDS czy innych podobnych atrakcjach w sieci… Aluzju poniał? 😉
2 grudnia 2015 @ 07:29
W. Szan. Imienniku i Interlokutorze!
Odpowiedź na postawione przez Pana pytanie „po co diagności mają się zrzeszać” zawarta jest też w Pańskiej wypowiedzi (więc, na co mam odpowiadać?).
Ale, żeby uczynić zadość powtarzającej się sytuacji z moimi koniecznymi wyjaśnieniami w bardzo wielu sprawach, to informuję (zrzeszyć się=wspierać się=pomagać):
„w naszym SITK potrzebujemy wsparcia wielu Kolegów dla przeprowadzenia drugiej edycji Konkursu na Najlepszego insp. UDS-a roku 2016, który odbędzie się tradycyjnie w ostatni weekend zbliżającego się maja” – a cytuję, bo już o tym informowałem.
pozdrawiam
dP
3 grudnia 2015 @ 18:33
Pytania ciągle są dwa:
– w czym nowi członkowie mogą pomóc w kwestii organizacji konkursu?
– w czym konkurs (oprócz integracji środowiska powiedzmy) przyczyni się do polepszenia – takiego wymiernego – sytuacji Diagnostów??
Pozdrawiam
Błażej Kopka
PS. I ja też mam powtarzające się pytanie – czy od teraz można SITK „wołać do tablicy” jak będzie taka sytuacja, że coś w branży się wydarzy, a „branżowe” organizacje to prześpią? 🙂 Bo Pan często takim argumentem atakuje m.in. OSDS. Czy od teraz także SITK trafia na tą samą listę? 🙂
4 grudnia 2015 @ 07:15
Panie Błażeju!
Postawił Pan trzy pytania, a nie dwa.
1/ Mogą pomóc np. zabezpieczając praktyczną część Konkursu przed wpadnięciem osób postronnych do kanału oraz (…), itp., itd., et’cetera.
2/ Tak, TAK, TAK (!). I prezentuję tu podobne stanowisko, jak autor artykułu w Nowoczesnym Warsztacie pan Grzegorz Teperek, który napisał, że ten właśnie Konkurs przyczynia się do naprawy/poprawy naszego wizerunku (kulawego?).
3/ NIE, nie trafi, podobnie jak moje (?) koło gospodyń wiejskich w mojej wsi, bo co innego ma zapisane w Statucie.
Pozdrawiam
dP