sie 15 2018
AUTO-VIN DO ŚMIETNIKA (?)
Auto-Vin z programu SKP-Pro do śmietnika (?) przy ustalaniu rocznika i z czego to wynika.
Lub z innej beczki: urzędnicy boją się zamknąć tę SKP, gdzie było 15 wtop na 21 tzw. „pierwszych” BT (a co by się działo, gdyby sprawdzić wszystkie tzw. „pierwsze” BT na tej SKP?). Bo urzędnicy (tradycyjnie?) wolą bić słabszych. Już 26 marca 2017 r. pisałem o podobnym przypadku – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2017/nsa-ostatecznie/
A tu trafiła nam się podobna sprawa, ale już nie z Kielc, tylko z Lublina.1 Tamtejszy Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) 3 lipca 2018 r. negatywnie rozpatrzył sprawę ze skargi naszego kolegi o inicjałach M.L. na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) z listopada 2017 r. w przedmiocie cofnięcia uprawnienia do wykonywania naszego zawodu uprawnionego diagnosty samochodowego.2
Przypomnę Wam tylko jeszcze coś o dekoderach VIN na naszych SKP, jako narzędzie do ustalania roku produkcji pojazdów, cyt.:
„… nie ma prawnego wymogu posiadania takiego narzędzia na SKP. A to też świadczy o tym, że zdaniem urzędników naszego (?) resortu transportu (DTD, czyli Departament Transportu Drogowego) dekodowanie numeru VIN nie ma znaczenia dla procesu badania technicznego pojazdu (BT)!” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/notatki-z-konferencji/
A teraz przybliżę Wam tę sprawę. Było to tak, że w kwietniu 2017 r. do tamtejszego Starostwa Powiatowego wpłynęła skarga właściciela pojazdu o inicjałach A.S. na naszego kolegę uprawnionego diagnostę samochodowego (skarżącego). W jej treści A.S. wyjaśnił, że w kwietniu 2016 r. zakupił samochód osobowy, którego pierwszego przeglądu w kraju dokonał skarżący. W tzw. I-BT błędnie określono rok produkcji samochodu osobowego oraz umieszczenie tabliczki znamionowej (sic!).
W ocenie właściciela pojazdu A.S. działanie naszego kolegi było celowe i ukierunkowane na zawyżenie wartości sprzedawanego pojazdu.
Nasz kolega, pismem z kwietnia 2017 r. złożył wyjaśnienia podkreślając, że rok produkcji pojazdu został przyjęty w oparciu o dostępne w trakcie badania narzędzia i posiadane dokumenty:
- ustaleń dokonywano również przy użyciu programu „Katalog AUTOVIN”3, który również wskazywał na rok produkcji auta – 2013,
- w trakcie I-BT dokonano odczytu danych technicznych pojazdu z tabliczki znamionowej znajdującej się na prawym słupku pojazdu.
W maju 2017 r. organ I instancji wszczął z urzędu postępowanie w sprawie cofnięcia uprawnień diagnosty samochodowego naszemu skarżącemu koledze.
Już w sierpniu 2017 r. uzyskano ze Starostwa Powiatowego informacje dotyczące I-BT przeprowadzanych przez naszego kolegę. Na tej podstawie ustalono, że w odniesieniu do 15 pojazdów (na 21 sprawdzanych) nieprawidłowo ustalono rok produkcji pojazdów (ale „przezornie” zapomniano sprawdzić pozostałe I-BT!).
We wrześniu 2017 r. nasz kolega złożył wyjaśnienia, że rok produkcji ustala na podstawie informacji z części danego pojazdu, dokumentów pojazdu oraz programu AUTO-VIN. Podkreślił, że dostępne środki nie gwarantują ustalenia faktycznego roku produkcji, ale tylko te materiały są mu dostępne podczas przeprowadzania BT.
Decyzją z września 2017 r. organ I instancji cofnął naszemu skarżącemu koledze uprawnienia diagnosty samochodowego nie inicjując (ze strachu?) postępowania o zamknięcie tej SKP, na której systematycznie dochodziło do tylu nieprawidłowości (aż 15 na 21 sprawdzeń).
Nie pomogły argumenty naszego kolegi, że:
- w trakcie BT nie ma żadnych możliwości zwrócenia się do producenta pojazdu o nadesłanie informacji o dacie wyprodukowania pojazdu, a rok produkcji pojazdu jest ustalany na podstawie rozkodowania numeru VIN przez program komputerowy oraz po dokonaniu szczegółowych oględzin pojazdu,
- organ rejestrujący ma możliwość wystąpienia do producenta pojazdu o udostępnienie informacji o faktycznej dacie wyprodukowania pojazdu jednak czas oczekiwania na tą informację jest wydłużony i nie ma możliwości jej otrzymania w czasie badania,
- organ rejestracyjny jest zobowiązany do weryfikacji danych zamieszczonych przez diagnostę poprzez zwrócenie się do producenta pojazdu o nadesłanie informacji o rzeczywistej dacie produkcji pojazdu.
Zabrakło tu tego (koronnego?) argumentu, że nie ma prawnego wymogu posiadania takiego narzędzia na SKP, jakim jest dekoder VIN. A to też świadczy o tym, że zdaniem urzędników naszego (?) resortu transportu (DTD, czyli Departament Transportu Drogowego) dekodowanie numeru VIN nie ma znaczenia dla procesu badania technicznego pojazdu (sic!).
Dla tego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego te argumenty nie były wystarczające, więc wniesiona skarga naszego kolegi w niniejszej sprawie podlega oddaleniu. Ten WSA podkreślił, że:
- w ocenie Sądu stwierdzenie uchybień nie budzi wątpliwości,
- nasz skarżący kolega nie kwestionował popełnionych błędów,
- nasz kolega słusznie powoływał się na to, że zachował należytą staranność przy wykonywaniu BT,
- jednak żadne inne okoliczności, w tym również intencje, jakimi kierował się nasz kolega poświadczając nieprawdę (sic!), nie mogą być brane pod uwagę.4
A do szczególnie kuriozalnych stwierdzeń tego WSA musimy zaliczyć, cyt.: „ . . .
- Twierdzenie skarżącego o bazowaniu na wydruku z licencjonowanego programu (?) świadczy o braku należytej staranności w wykonywaniu obowiązków diagnosty.
- Program AUTO-VIN nie jest rejestrem publicznym i wpisy w nim zawarte nie korzystają z domniemania prawdziwości.
- Zasady logiki podpowiadają, że diagnosta działający z należytą starannością i dbałością o prawidłowe wykonanie swoich obowiązków powinien krytycznie oceniać wszelkie dokumenty nie mające charakteru urzędowego takie jak wydruki komputerowe generowane przez prywatne programy informatyczne.
- Z dopuszczonych przez Sąd w trybie art. 106 § 3 p.p.s.a. wydruków pochodzących z programu AUTO-VIN oraz Katalogu SKP PRO ewidentnie wynika, że z numeru VIN nie wynika rok produkcji badanego samochodu, a wskazany jest tylko rok modelowy.
- Takie informacje zawarte we wskazanym powyżej programie powinny wzbudzić czujność skarżącego i wzmóc jego starania do poszukiwania innych metod do określania faktycznego roku produkcji pojazdu.”
Podkreślić należy za tym WSA, że dane dotyczące roku produkcji pojazdu mają wpływ na ustalenie należności podatkowych, celnych, określenie wartości pojazdu przy umowach sprzedaży, ubezpieczeniu pojazdu. Jednak zgodnie z wolą ustawodawcy i naszego (?) resortu transportu (DTD), na naszych SKP nie posiadamy właściwych narzędzi do takich ustaleń.
I warto tu podkreślić cenną uwagę tego WSA, że „Brak możliwości określenia roku produkcji pojazdu za pomocą wskazanych powyżej środków powinien w ocenie Sądu skutkować odmową określenia tej daty wraz z odpowiednią adnotacją w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym (w rubryce „Uwagi”) (por. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach z dnia 9 kwietnia 2015 r., sygn. akt II SA/Ke 1002/13).”
W tym stanie faktycznym i prawnym uznano, że rzekomo wystąpiła ustawowa przesłanka cofnięcia naszemu skarżącemu koledze uprawnień do wykonywania BT pojazdów, gdyż wydał on zaświadczenie niezgodne ze stanem faktycznym co do roku produkcji pojazdu.
Sądy już nawet nie kwapią się orzekać Sprawiedliwie.
Być może jest prawdą, że tak mówi nasza ustawa PoRD. Być może, że jest wiele podobnych wyroków sądów. Ale, choć jest to zgodne z ustawą, to kłóci się to z Konstytucją i ze zdrowym rozsądkiem.
Mamy to Prawo, ale gdzie jest Sprawiedliwość?!?!
Dlatego postuluję kolejne odwołanie, aż do skutku w Sądownictwie UE! Tam wiedzą, że u nas nie ma sprawiedliwości, bo nasze sądownictwo podlega władzy urzędniczej (wykonawczej). Już tylko tam możemy skutecznie dochodzić Sprawiedliwości.
I pozdrawiam
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
1 III SA/Lu 28/18 – Wyrok WSA w Lublinie. Data orzeczenia: 2018.07.03 – orzeczenie nieprawomocne. Data wpływu: 2018-01-22. Sąd: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.
2 Zaskarżoną decyzją z listopada 2017 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze (tzw. organ odwoławczy) po rozpatrzeniu odwołania M. L. (tzw. skarżący) tradycyjnie dla SKO utrzymało w mocy decyzję Starosty (tzw. organ I instancji) z września 2017 r. w przedmiocie cofnięcia skarżącemu uprawnień diagnosty samochodowego.
3 Jako załączniki do pisma skarżący złożył wydruki komputerowe z programu „Katalog AUTOVIN”.
4 por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 21 września 2017 r., sygn. akt II GSK 3537/15.
16 sierpnia 2018 @ 02:07
Wydawco tytuł artykułu zasadniczo odbiega od tego co zawarto w uzasadnieniu wyroku. Jak Sąd rozstrzygnie na korzyść G.K. to jaki tytuł zamieścisz? Jest nadzieja, że w podobnym stylu?
Pkt. 4 w jakiejś części wyjaśnia funkcjonowanie programu AutoVIN.
Tytułem uzupełnienia wiedzy, w zakresie rozkodowania wprowadzając numer VIN m.in. można uzyskać:
1. rok produkcji.
2. rok produkcji i modelowy.
3. rok modelowy.
Ponadto jest jeszcze „Katalog VIN” tworzony w oparciu o dane identyfikacyjne pojazdu ustalone i przekazane przez stacje – podobnie funkcjonuje np. Katalog ITS (ten za 3 miliony, z którego korzystają obecnie wszystkie stacje, a dane do ITS w W-wie przekazują urzędy).
W pomocy można się zapoznać z np. następującą treścią:
„Oprócz danych zawartych w kodzie VIN, program dokonuje rozkodowania daty produkcji na podstawie numeru seryjnego dla następujących marek: ….pod informacją jest lista.
Co jest w bazie programu można znaleźć klikając w oknie głównym na „AKTYWACJA” następnie „Liczby programu.”
Każdy użytkownik, jeśli ma wątpliwości może wybrać inne formy ustalenia danych, w tym może zwrócić się bezpośrednio do producenta programu. Niestety jeszcze wielu diagnostów nie wybiera wspomnianych form. Na takie zachowanie diagnostów nie ma wpływu producent, dystrybutor itp…
Tak w skrócie.
W kwestii wyroku diagnosta nie mógł wystawić zaświadczenia niezgodnie ze stanem faktycznym.
Odpowiedzialność powinien ponieść także organ rejestrujący pojazd z powodu nieprzestrzegania procedur określonych w 2 rozporządzeniach (było na seminariach SITK RP O/Krosno). Podczas weryfikacji w zakresie rejestracji pojazdu wskazane zaniedbanie ze strony organu bezpośrednio miało wpływ na sytuację w jakiej znalazł się diagnosta. Niestety w skardze diagnosta nie potrafił tego wyartykułować.
16 sierpnia 2018 @ 09:06
Cyt. „odpowiedzialność organu rejestrującego”:
1/
Ewentualna odpowiedzialność organu rejestrującego nie pomoże w przywróceniu uprawnień naszemu koledze.
2/
Odpowiedzialność organu rejestrującego jest tu tak samo wątpliwa, jak w przypadku literówki w nr VIN, gdzie także odpowiadał zawsze insp. UDS, a nie urzędnik, który to popełnił.
3/
Odwołanie w tej sprawie do sądownictwa UE jest jedyną drogą dochodzenia w takiej sprawie Sprawiedliwości. Tam ta sprawa jest wygrana na 100 %. Bo tam wiedzą, że w obrocie prawnym UE nie ma pojęcia roku produkcji. Tam funkcjonuje tylko data pierwszej rejestracji, o czym nie wiedzą nasi niedouczeni urzędnicy sądowi z lubelskiego i kieleckiego zaścianka.
Tak więc, tylko Prawo UE gwarantuje nam Sprawiedliwość.
I pozdrawiam
dP
16 sierpnia 2018 @ 10:40
Ad.1) Jeśli w wyniku zaniedbania/zaniechania organu doszło do zdarzenia, które miało wpływ na status prawny diagnosty, to nie ma podstaw do cofnięcia uprawnień jakiemukolwiek diagnoście. W przypadku wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. W jego sprawie wystarczyło, aby organ rejestrujący odrzucił za pierwszym razem błędne ustalenie roku produkcji. Mieli od wielu lat i mają obowiązek weryfikacji otrzymanych dokumentów. Są błędnie wypełnione to odsyłają z powrotem na SKP bez konieczności wszczynania postępowania o cofnięcie uprawnień diagnosty.
Ad.2) W innej sytuacji jest diagnosta, gdy pojazd jest zarejestrowany, wtedy trudno wytłumaczyć się że doszło do błędnego odczytu, ale i w tym przypadku nikt nie powinien tracić uprawnień – w najbliższym czasie będzie kolejne rozstrzygnięcie i od decyzji Sądu będzie zależało czy zajmie się tym TK. Diagnosta uzyskał wsparcie ze strony SITK RP O/Krosno, w tym G.K z Łodzi.
Ad.3) Można tylko domniemywać, pewności nie ma. Póki co dochodzenie sprawiedliwości to jak drogą przez mękę SKO, WSA, NSA i na końcu ETS.
16 sierpnia 2018 @ 12:21
” Diagnosta uzyskał wsparcie ze strony SITK RP O/Krosno, w tym G.K z Łodzi.”
Kto tam z tego SITK z Krosna jest prawnikiem a może ma uprawnienia diagnosty, gdzie i kiedy pracował i na jakiej stacji kontroli pojazdów nie z programem rozrywkowym, ale jako diagnosta.
A ten G.K z Łodzi to o kogo chodzi, czy to jest ten który nie jest i nigdy nie był diagnostą, bo brakowało mu przeszkolenia i wykształcenia i praktyki bo zajmował się handlem.
Bardzo i to bardzo współczuje temu diagnoście,
pewnie też pracował na jakimś badziewiu i stracił uprawnienia.
16 sierpnia 2018 @ 13:47
Miał inny niż SKP PRO i jeszcze nie stracił uprawnień, więc współczuj sobie, bo może używa takiego jak ty anonimie i dlatego ma problem 🙂 Reszta stylu językowego w komentarzu to pozostałości z filozofii komunistycznej 😉
16 sierpnia 2018 @ 14:05
” Auto-Vin z programu SKP-Pro do śmietnika (?) przy ustalaniu rocznika i z czego to wynika.”
16 sierpnia 2018 @ 15:25
Styl języka komentarza wynika z braku wiedzy ze strony anonima aspektów funkcjonowania AV. Tożsame dotyczy tytułu artykułu, o czym już było w pierwszym komentarzu.
16 sierpnia 2018 @ 09:25
A czy w naszym prawie istnieje w chwili obecnej ustawowa definicja roku produkcji, roku modelowego?
16 sierpnia 2018 @ 12:33
takich diagnostów i spraw jest więcej:
http://tygodnikkrag.pl/cms/nowa-sol/2018/03/placa-cene-za-zle-prawo/
16 sierpnia 2018 @ 21:26
Dzięki za to bardzo ciekawe info.
A najciekawsze w tym jest to, że tamtejsi Koledzy wprowadzili w życie element protestu, polegającego na odmowie wykonywania tzw. „pierwszych” BT.
To super informacja, która sygnalizuje, że niektórzy wreszcie poszli po rozum do głowy i zamiast rozbijania środowiska zaczęli je jednoczyć.
Szkoda tylko, że znalazł się tam jakiś łamistrajk, który jednak wykonał to I-BT.
Czy mógłby ktoś wskazać, co to był za kolega i jaka to była SKP?
Pozdrawiam
dP
18 sierpnia 2018 @ 22:00
Szkoda, że Grzegorz Krzemieniecki prowadzący firmę SUNRISE z Łodzi i organizujący rzekomo olśniewające szkolenia dla diagnostów, a jednocześnie będący dystrybutorem tego programu tak często wprowadzającym w błąd diagnostów nie ma tu odwagi napisać wprost pod własnymi personaliami. Może wyjaśnił by sprawę i odpowiedział na zarzuty…
Brak cywilnej odwagi? Czy mówiąc może i kolokwialnie, ale po prostu po męsku JAJ??
Pozdrawiam
Błażej K.
19 sierpnia 2018 @ 00:23
Błażeju K. twój zuchwały wpis graniczy z bezczelnością.
Jakie zarzuty?
Nie pisz takich tekstów, aby się nie ośmieszać. Masz dysleksje jak anonim lub praktyk czepiający się mojej działalności?
III SA/Lu 28/18 – Wyrok WSA w Lublinie z 2018-07-03
„Z dopuszczonych przez Sąd w trybie art. 106 § 3 p.p.s.a. wydruków pochodzących z programu AUTO-VIN oraz Katalogu SKP PRO ewidentnie wynika, że z numeru VIN nie wynika rok produkcji badanego samochodu, a wskazany jest tylko rok modelowy. Takie informacje zawarte we wskazanym powyżej programie powinny wzbudzić czujność skarżącego i wzmóc jego starania do poszukiwania innych metod do określania faktycznego roku produkcji pojazdu.”
Błążeju K. jeszcze raz przeczytaj pierwszy komentarz i zauważ, że są to dwa odrębne katalogi, które dały diagnoście podobny wynik (ten drugi katalog to dane z DIP, tak jak u wspieranej przez twoją osobę konkurencji). Ponadto masz wiedzę, że konkurencja dysponuje tylko jakąś cząstką tego co dostają użytkownicy SKP PRO i zamieszczasz mało przemyślane teksty. Bardziej powinno twoją osobę zaniepokoić jak diagności pracujący na konkurencyjnych programach ustalają nieznane dane!!!! Mają co najmniej o 90% mniejsze szanse na porównanie danych niż użytkownicy SKP PRO. Tylko nie pisz, że są dostępne darmowe dekodery i jakieś strony bo Sąd rozjedzie wtedy diagnostę jak walec.
Diagnosta z wyroku mógł się komunikować np. z producentem programu dla uzyskania większej pewności – z uzasadnienia wynika, że nigdy tego nie zrobił.
Ponadto w tekście jednolitym po nowelizacji rozporządzenia w 2015 w załączniku nr 1 do rozporządzenia w dziale I w tabeli pkt 0.2 minister zarządził:
2. Porównanie zapisów zgodnie z § 2 ust. 1 niniejszego rozporządzenia ze stanem faktycznym lub ustalenie faktycznych danych pojazdu na podstawie oględzin i badań.
(….)
4. Ustalenie nieznanych lub nowych danych pojazdu (w przypadku, o którym mowa
w art. 81 ust. 13 ustawy – opinia rzeczoznawcy samochodowego). Dotyczy pojazdów, o których mowa w art. 81 ust. 3 ustawy.
Uwaga:
W przypadku braku danych postępuje się w szczegółowy sposób określony w dziale II
załącznika nr 2 do rozporządzenia.
Diagnosta z tej stacji nie dzwonił, że ma problemy, więc tytuł artykułu, jak i twój zarzut to celowa antyreklama. Czasami wystarczy uważnie zapoznać się z uzasadnieniem i tym co jest w rozporządzeniu, aby nie wpuszczać innych w kanał.
P.S Nie pisz to podaj mnie do Sądu bo uznam, że stałeś się wyznawcą zachowań dp.