JAKOŚĆ OBT W TCZEWIE

1/5 - (1 vote)

Badania techniczne w Tczewie i ich jakość, nasz kolega diagnosta P. G. i sądowe zacofanie techniczne ?

Przed rokiem Sąd Rejonowy w Tczewie1 rozpatrywał ciekawą sprawę z powództwa A. B. przeciwko J. S. o zapłatę.2 Sprawa jak wiele, gdyby nie fakt, że w tej sprawie zilustrowano pracę naszego kolegi P. G. Moim skromnym zdaniem nie tylko warto, ale koniecznie należy tę sprawę (jakości pracy na tamtejszej SKP) omówić w naszym środowisku.

Całkiem innym zagadnieniem w tej sprawie jest kwestia zacofania technicznego sądowych urzędników, które jest częściowym efektem technicznego zacofania Polaków.

Ale po kolei.

Chodziło (tradycyjnie?) o kupno wadliwego samochodu.3 Sprzedający oczywiście tłumaczył, że pojazd jest bezwypadkowy, a wada nastąpiła po kupnie samochodu za 6.000 zł i w trakcie eksploatacji pojazdu przez kupującego, a nawet po wykonaniu tego nieszczęsnego OBT z wynikem „P”.4

Kupionym samochodem był Alfa Romeo 147, o którym sprzedawca zapewniał, że jest we właściwym stanie technicznym. Jednak w toku jego użytkowania wykryto dymienie silnika oraz szybkie zużywanie oleju w silniku.

Kupująca A. B. (powódka) zleciła rzeczoznawcy wykonanie opinii, który wskazał na uszkodzenie pierścieni olejowych i porysowane tuleje cylindryczne, jako prawdopodobne przyczyny ubytku oleju.

Po zleceniu remontu tego samochodu okazało się, że pojazd posiada także inne wady.

Kupująca ponownie zleciła wykonanie opinii, w której wskazano na kolejne istotne wady pojazdu. W konkluzji opinii podkreślono, iż w tym stanie pojazd nie nadaje się do użytku.5

Zaś sprzedający ten samochód podkreślał, że jego wady (w tym także wady podwozia) nie mają charakteru istotnego skoro . . . . . . – pojazd przeszedł OBT z wynikiem „P” (sic!).

No maszszsz . . . . . . . . . .

Po upływie około miesiąca od zakupu, partner A. B. zauważył, iż z samochodu wydobywa się niepokojący dym. W konsekwencji udała się do naszego kolegi o inicjałach P. G., który stwierdził że pojazd pobiera za dużo oleju i zapala się kontrola „błąd silnika”. Wstępnie określił, że przyczyną może być wada silnika. Nie wykonywał pełnej diagnostyki, a poprzestał jedynie na zewnętrznych oględzinach auta i uzupełnieniu oleju. Następnego dnia pojawił się problem z uruchomieniem silnika. W ciągu dwóch miesięcy użytkowania i przejechaniu około tysiąca kilometrów, w samochodzie uzupełniono ponad 5 litrów oleju!

W dniu 4 września 2018 r. przedmiotowy pojazd przeszedł OBT z wynikiem „P” u naszego kolegi P. G., na jego SKP.

W związku ze stwierdzonymi wątpliwościami dotyczącymi pracy samochodu, A. B. (1) zleciła rzeczoznawcy pojazdów samochodowych R. O. wykonanie opinii. W ocenie technicznej sporządzonej dnia 17 października 2018 r. stwierdził on:

  • nadmierne dymienie silnika, które musiało być zauważone w trakcie tego „pozytywnego OBT” na SKP,

  • trudny rozruch przy zimnym silniku,

  • niski stan oleju,

  • wadliwe działanie wskaźnika oleju, który utrzymuje pełny stan na desce rozdzielczej bez względu na ilość oleju w układzie,

  • jako prawdopodobne przyczyny ubytku oleju wskazał uszkodzenie pierścieni olejowych i porysowane tuleje cylindryczne. W jego ocenie są to wady istotne.6

Kupująca A. B. (powódka) zleciła wykonanie naprawy pojazdu.

Po wyciągnięciu silnika stwierdzono ponadto, że:

  • silnik jest popsuty,

  • podłużnice są zardzewiałe,

  • pojazd prawdopodobnie jest po wypadku i dlatego podłużnice zostały źle zespawane i zaszpachlowane.

Wykonujący naprawę S. S. (mechanik) stwierdził, że jego zdaniem z samochodu nie można korzystać (sic!).

Jak to się ma do OBT naszego kolegi P. G. Na jego SKP z wynikiem „P”?

W kolejnej ocenie technicznej, z dnia 10 stycznia 2019 r., biegły stwierdził:

  1. pogiętą przednią lewą podłużnicę w części przedniej, która nosi cechy niedbale wykonanej naprawy blacharskiej z widocznym nieprofesjonalnym spawem zamaskowanym plastikową osłonką,

  2. ugięcie podłużnicy w części tylnej spowodowane uderzeniem czołowym.

  3. poszycie podłużnicy jest rozerwane w części przedniej,

  4. wkład filtra powietrza pochodzi od innego pojazdu,

  5. brak jest „airbagu” pasażera w desce rozdzielczej.

W jego ocenie pojazd w takim stanie nie powinien być dopuszczony do ruchu.

Zdaniem Sądu, z przeprowadzonej w toku postępowania opinii biegłego wynika, że w pojeździe były prowadzone naprawy blacharsko-lakiernicze, nadto był on poddawany wcześniejszym naprawom powypadkowym, które obejmowały elementy konstrukcyjne pojazdu. Obecny stan techniczny pojazdu nie umożliwia bezpiecznej eksploatacji. Naprawy zostały dokonane niezgodnie z zaleceniami producenta, obudowa filtra powietrza z innego modelu źle wpływa na pracę silnika. Brakuje także poduszki powietrznej po stronie pasażera.

Przesłuchany w charakterze świadka nasz kolega P. G., uprawniony diagnosta samochodowy stwierdził wprost, że w takim badaniu rzekomo nie można wykazać wady silnika. Czy z tego może wynikać, że go jednak nie sprawdził dymomierzem, bo nie chciał wyniku „N” na swojej SKP?

Więc pytam, czy opinia biegłego, że pojazd nie powinien być dopuszczony do ruchu nie jest wystarczającą przesłanką do sprawdzenia przez tamtejszy nadzór, dlaczego nasz kolega P. G. . . . . – jednak dopuścił ten pojazd do ruchu?!?!

Czy tamtejszy Sąd tego nie zauważył, czy tez zlitował się nad naszym kolegą? A może nie ma zielonego pojęcia o technice samochodowej . . . . . – ?

Sąd uznając roszczenie powódki za uzasadnione, a tym samym dał sygnał, że rola naszego kolegi w tej sprawie, który próbował zatuszować wady samochodu i wspierać sprzedającego jest naganna. Bo były to wady istotne, a ich ewentualna naprawa przewyższa koszt pojazdu!

Kto, jak nie tamtejszy nadzór WK/starostwa powinien wszcząć w tej sprawie postępowanie wyjaśniające co do roli naszego kolegi P. G. – z art. 84 ustawy PoRD? Może WSSKP, OSDS, PISKP, SITK, inne stowarzyszenie?

Kto, jak nie tamtejszy nadzór WK/starostwa powinien złożyć zawiadomienie w tej sprawie o ewentualnie popełnionym przestępstwie z art. 179 KK przez naszego kolegę – co przecież jasno też wynika z opinii biegłego!7

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 Sąd Rejonowy w Tczewie z 2020-09-08; Data orzeczenia: 8 września 2020; Data publikacji: 24 listopada 2021; Data uprawomocnienia: 14 maja 2021; Sygnatura: I C 493/19; Sąd Rejonowy w Tczewie, I Wydział Cywilny;

2 Treść wyroku:

  • zasądza od pozwanego J. S. na rzecz powódki A. B. (1) kwotę 7.440 zł. (siedem tysięcy czterysta czterdzieści złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 stycznia 2019 r. do dnia zapłaty,

  • zasądza od pozwanego J. S. na rzecz powódki A. B. (1) kwotę 2.567 zł. (dwa tysiące pięćset sześćdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego,

  • nakazuje ściągnąć od pozwanego J. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Tczewie kwotę 914,89 zł. (dziewięćset czternaście złotych osiemdziesiąt dziewięć groszy) tytułem poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatków.

3 A. B (powódka) przed zakupem dokonała pobieżnych, zewnętrznych, oględzin pojazdu oraz wykonała jazdę próbną. Jednak nie sprawdziła pojazdu w warsztacie mechanicznym, bądź na SKP.

4 pojazd miał być bezwypadkowy, a drobne uszkodzenia powłoki lakieru po jego lewej stronie wynikają kolizji parkingowej. Sprzedający wskazał jedynie, że kupująca powinna wymienić rolkę od alternatora.

5 Powódka domaga się zapłaty kwoty 6.000 zł tytułem zwrotu ceny samochodu, 2 x 200 zł tytułem kosztu sporządzenia opinii przez rzeczoznawcę, 890 zł tytułem nakładów na samochód i demontaż silnika oraz 150 zł tytułem kosztu usługi adwokackiej polegającej na sporządzeniu pism przedprocesowych.

6 Koszt naprawy określił na kwotę 3.000 – 4.000 zł.

7 Dodano: 24 listopada 2021, Opublikował(a): Małgorzata Solińska; Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Tczewie; Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Dorota Słowik; Data wytworzenia informacji: 8 września 2020; Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych © Ministerstwo Sprawiedliwości 2012-2021

Loading