JEST OZNAKĄ LENIA TA NIECHĘĆ DO BRANŻOWEGO MYŚLENIA

O ustawie, która „nie różnicuje wagi naruszeń z art. 84 ust. 3” i o NSA, które stoi na straży interesu finansowego TDT.

Przed paroma dniami, czyli 19 sierpnie br., w wyniku rozstrzygnięcia NSA nasz kolejny kolega ostatecznie stracił uprawnienia na 5 lat.¹ Dzieje się to w dość specyficznej sytuacji, gdy na naszym rynku zaczyna już mocno doskwiera brak fachowców do pracy na SKP, o czym świadczą także nieproporcjonalnie rosnące stawki wynagrodzeń (sic!).

Ale nasi pracodawcy udają, że ten problem ich nie dotyczy. I będzie tak do czasu, aż każdy z nich zorientuje się nagle i niespodziewanie dla siebie któregoś pięknego dnia, że i jego pracownikowi odebrano uprawnienia lub odszedł on na konkurencyjną SKP. Więc pomińmy ten temat, jako mało atrakcyjny (?) i skupmy się dzisiaj na sytuacji opisanej w tym wyroku.

W sumie to dość ciekawe, że dla naszych pracodawców, także tych, którzy są skupieni w naszych branżowych organizacjach, ważniejszy jest interes finansowy TDT od ich własnego interesu, na który największy wpływ ma brak waloryzacji Cennika BT (sic!)!

Tę sprawę zainicjował TDT, który w październiku 2019 roku złożył wniosek do starostwa o wszczęcie postępowania w trybie art. 84 ust. 3 ustawy PoRD² przeciwko naszemu koledze o inicjałach K. K.. Koronnym argumentem ze strony TDT było, że przeprowadził on OBT niezgodnie z określonym zakresem i sposobem wykonania oraz wydał zaświadczeni i dokonał wpisu do DR niezgodnie ze stanem faktycznym i przepisami. Do tego wniosku załączono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z października 2019 r. skierowane do Prokuratury Rejonowej w Z. wraz z materiałem dowodowym potwierdzającym, że kolega K.K. przeprowadził w marcu 2019 r., na Okręgowej SKP należącej do R.U. Z.U.H. „[…]” w Z., OBT zakończone wynikiem „P”-pozytywnym. A był to pojazd z zamontowanym urządzeniem technicznym tj. cysterną ciśnieniową – zbiornikiem wraz z wyposażeniem obsługowym, konstrukcyjnym i osprzętem zabezpieczającym, trwale połączonego z podwoziem, opróżnianym lub napełnianym ciśnieniem wyższym niż 0,5 bara, bez wymaganych dokumentów tj. decyzji organu właściwej jednostki dozoru technicznego, zezwalającej na eksploatację przedmiotowego urządzenia technicznego zamontowanego na pojeździe.

W WK/starostwie starali się jak tylko mogli, aby odwlec ten ostateczny efekt. I tak, aż po roku prowadzonych skomplikowanych i ciężkich oraz wyczerpujących ustaleń przez tamtejszy WK, decyzją z października 2020 r. Starosta Z.³ orzekł o cofnięciu koledze K.K. uprawnienia do wykonywania BT pojazdów, które posiadał od grudnia 2004 r.

Runęły plany wygrania sprawy w SKO, potem w WSA i w NSA. Interes finansowy TDT okazał się tu najważniejszy – choć nie tak ważny jak finansowy interes naszych SKP. Ta przegrana naszego kolegi musiała nastąpić w sytuacji, gdy nie miał on nawet wsparcia właściciela naczepy, dla którego wykonywał to feralne OBT. Albowiem oświadczył on, że podczas jej eksploatacji nie aktualizował dozoru urządzenia technicznego. Zrobił to dopiero po wydaniu przez TDT decyzji wstrzymującej eksploatację zbiornika cysterny drogowej z października 2019 r.⁴.

SKO, WSA i NSA uznało, że cyt.:

• „… nie ma przy tym znaczenia podnoszona okoliczność, iż przedmiotowa naczepa nie była napełniana transportowana i rozładowywana pod ciśnieniem.

• Nie mają także istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy twierdzenia skarżącego o tym, że został wprowadzony w błąd przez kierowcę, co do obowiązku podlegania przez cysternę obowiązkowi badania przez organ dozoru technicznego.⁵”

Niechęć pracodawców do zadbania o interes własnego pracownika, do wsparcia wielu słusznych postulatów w tym zakresie wraca niczym przysłowiowa „zła karma”. Od ok. 2010 roku nasza branża bezskutecznie domaga się gradacji kar w tego typu i podobnych sprawach. I co ciekawe, ta branżowa nieskuteczność liderów naszych organizacji zaczyna przekładać się na pieniążki. Bo prawidła rządzące rynkiem są jednakowe na całym świecie:

„im mniej na rynku, tym więcej kosztuje”.

Prawda powyższa jest uniwersalna i dotyczy tak Ludzi (np. lekarzy), jak i towarów. Czyli im mniej Koleżanek i Kolegów pracuje na SKP, tym więcej muszą zarabiać. W wyniku tego pracodawcy mają już podwójny problem, albowiem:

1. nie tylko muszą szukać pracownika, gdy jeszcze niedawno ten pracownik szukał pracy i godził się praktycznie na wszystko (sic!).

2. Wycena tej pracy na SKP wzrosła i jeszcze nadal wzrasta niepomiernie, bo ubywa chętnych do pracy w tym chorym i patologicznym środowisku.

A mnie wręcz boli, że NSA od dwóch dekad nie dostrzega tragicznych niuansów wynikających z branżowych doświadczeń.⁶ Biernie czekają, jak to ma miejsce z pracownikami naszego nadzoru w WK/starostwie w odniesieniu do braku homologacji?

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –