paź 30 2025
KOLEJNY HARLEY DAVIDSON Z USA ODPADEM
Kolejny motocykl marki Harley Davidson z USA zakwalifikowany jako odpad.
Ubolewać na takimi przypadkami, czy też przechodzić do porządku dziennego i bazować jedynie na treści zagranicznych dokumentów? Ale my mamy przecież oceniać stan techniczny pojazdów z natury, pod kątem ewentualnego zagrożenia dla BRD lub środowiska. Czy w związku z tym treść zagranicznych dokumentów ma mieć dla nas jakieś znaczenie?
7 października 2025 r. NSA ostatecznie rozstrzygnął i tę sprawę. Była to skarga kasacyjna ob. M.C. od wyroku WSA z dnia 24 maja 2022 r., sygn. akt IV SA/Wa 1889/21 na postanowienie GIOŚ (Głównego Inspektora Ochrony Środowiska) z 15 października 2021 r., nr DKO-420.0-28-21/14/mk.1
W swojej skardze M. C. (przedsiębiorca prowadzący stację demontażu pojazdów) wskazywał, że:
-
Treść dokumentu „Texas Nonrepairable Vehicle Title” wcale nie przesądza o tym, że ten motocykl jest odpadem.
-
W sprawie tej nie można pomijać stanu technicznego pojazdu.
-
Wola sprzedawcy została jasno wyrażona w przedłożonym dokumencie, gdzie w załączniku do umowy sprzedaży motocykla sprzedawca wskazuje na możliwość naprawy motocykla i odzyskania przez niego pierwotnych właściwości.
-
Przeznaczenie pojazdu wskazane w treści dokumentu „Texas Nonrepairable Vehicle Title” odnosi się wyłącznie do terytorium stanu Teksas i nie zostało ustalone, w jaki sposób treść tego dokumentu winna być interpretowana na pozostałym obszarze USA.2
Wyrok NSA brzmi, cyt.: „Skarga kasacyjna nie jest zasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.”
W sprawie tej przewija się mało istotny wątek „wznowienia postępowania”, który zaciemnia meritum zagadnienia, które jest związane z kwalifikacją pojazdów wprowadzanych na nasz polski rynek, które w świetle posiadanych dokumentów kwalifikują się często jako uszkodzone lub odpad.
Nasza praktyka wskazuje, że podobne zapisy w zagranicznych dokumentach figurują w dwóch przypadkach:
-
pojazd jest faktycznie uszkodzony,
-
zapis o uszkodzeniu jest fikcyjny i ma obniżyć formalną wartość pojazdu dla celów podatkowych.
Ja nie roszczę sobie prawa do oceny, który z w/w przypadków jest prawdziwy, bo nie taka jest nasza rola na SKP w trakcie tzw. „pierwszego” I-OBT. To urzędnik, w którego posiadaniu znajduje się komplet przedłożonych dokumentów podejmuje decyzję o rejestracji danego pojazdu.
Dla NSA decydujące znaczenie w tej sprawie ma dokument „Texas Nonrepairable Yehicle Title”, na podstawie którego przedmiotowy pojazd nie może być ponownie zarejestrowany, czego konsekwencją jest brak możliwości użytkowania tego pojazdu zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem. A to przesądza, iż motocykl ten stanowi odpad w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach (Dz.U. z 2021 r., poz. 779 ze zm.). Ponadto, samo oświadczenie zbywającego pojazd nie podważa istnienia wskazanego dokumentu wydanego przez właściwy organ stanu Teksas w USA, a z którego bezsprzecznie wynika, iż pojazd ten może być wykorzystany tylko i wyłącznie jako źródło części zamiennych lub złom.
NSA przyjął, że dokument prywatny stanowiący oświadczenie zbywcy pojazdu o możliwości naprawy tego pojazdu nie wpływa na decydujący charakter i nie znosi szczególnej mocy dowodowej dokumentu sporządzonego przez odpowiednie władze stanu Teksas, stanowiącego „Świadectwo własności pojazdu nienadającego się do naprawy”.
A mnie zastanawia jedynie zagadnienie, dlaczego właśnie ten Harley Davidson z USA, a nie setki tysięcy złomów z Niemiec, Danii, Holandii, itp., itd., et’cetera, gdzie w treści zagranicznych dokumentów także znajdowały się podobne zapisy. Czy to jedynie zazdrość, że ktoś może jeździć Harleyem, a urzędnicy tylko Golfem?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – –
1 III OSK 2139/22 – Wyrok NSA; Data orzeczenia: 2025-10-07; orzeczenie prawomocne; Data wpływu: 2022-09-01; Symbol z opisem: 6135 Odpady; Hasła tematyczne: Administracyjne postępowanie; Sygnatury powiązane: IV SA/Wa 1889/21 – Wyrok WSA w Warszawie z 2022-05-24; Skarżony organ: Inspektor Ochrony Środowiska; Treść wyniku: Oddalono skargę kasacyjną;
2 Sąd I instancji wadliwie więc uznał za trafne stanowisko organu, który zaniechał wyjaśnienia znaczenia tego dokumentu na gruncie ustawodawstwa stanowego w innych rejonach tego kraju oraz jego mocy wiążącej.
![]()















30 października 2025 @ 10:15
NSA stojąc na straży praworządności słusznie orzekł, że coś co w dokumentach przywozowych figuruje jako złom albo jako dawca części nie może stać się pełnowartościowym pojazdem. Procedura homologacyjna pojazdu polega także na kontroli procesu produkcyjnego, natomiast nikt przecież nie jest w stanie kontrolować procesów naprawy pojazdów, których konstrukcje nośne w wyniku kolizji zostały w tak znacznym stopniu uszkodzone, że wymagają odtworzenia. Wyrok NSA pewnie byłby w odniesieniu do tego konkretnego Harleya inny gdyby w dokumentach na podstawie, których naliczane są należności celne nie było napisane, że jest on nienaprawialny. NSA z pewnością zdawał sobie sprawę z ,,zaradności,, Polaków i dlatego stanął po stronie urzędnika, który ma dbać o finanse państwa i bezpieczeństwo środowiskowe.
Inną sprawą jest, że wyrok jest przykładem na wybiórcze stosowanie prawa w Polsce i nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych w skutek systemowego zapewnienia bezkarności dla urzędników administracji państwowej. Jak urzędnikowi się zechce to wyegzekwuje prawo od obywatela, a jak mu się nie chce i będzie wpuszczał do Polski złom z Niemiec, Francji etc., to i tak nikt nie wyciągnie względem niego żadnych konsekwencji o ile nie udowodni mu się, że czerpał z tego tytułu korzyści.
Najgorsze jest to, że ten patologiczny system wspierają po kolei wszystkie rządy, czego przykładem jest nie rozliczenie przez rząd DT ,,zasiedzianych,, urzędników DTD MI, którzy w latach 2016-2023 umożliwili swoimi zaniechaniami wprowadzenia do obrotu i rejestracje kilkunastu tysięcy fabrycznie nowych ciągników rolniczych bez homologacji, czy dwuletnie zamiatanie pod dywan przez KOWR faktu sprzedaży działki niezbędnej dla CPK. A wszystko na zasadzie: kruk krukowi oka nie wykole.
Takim sposobem czasem działkowiczowi nakaże się rozebrać altanę, którą wybudował z naruszeniem przepisów ale już budowy bez zezwolenia zamku w środku puszczy zatrzymać nie musi się udać urzędnikowi administracji państwowej. Karmi się Nas kolejnymi ujawnieniami afer ale nikt nie myśli zmienić systemu tak, by te afery nie miały prawa się wydarzać.
Nadal będziemy się składać na pensje składów orzekających w sprawach ciągnących się latami.