KOLEGA ANDRZEJ NAPISAŁ:

Rate this post
Kolega Andrzej napisał:
01/08/2011 22:07:40

Przyjazne państwo, przyjazne SKP…

Wszyscy wiemy, że mamy taką komisję „przyjazne Państwo” która z samej nazwy już to wiadomo czym się zajmuje.Obywatelom RP ma się żyć lepiej, dostatniej, bezpieczniej. Mamy też przyjazne dla obywatela SKP, istniejące co prawda nie po aby żyło im się dostatniej, ale na pewno bezpieczniej.

Jak to wygląda w praktyce?

Wcielam się w życie zwykłego mieszkańca małego miasteczka który o samochodach ma takie pojęcie jak większość diagnostów o badaniach przeprowadzanych w CERNie. Miasteczek takich w naszym przepięknym kraju setki. Urząd Gminy, kościół, knajpa, posterunek Policji, sklepiki, jakieś zakładziki. A, i nowość, świeżo wybudowana, świetnie wyposażona Stacja Kontroli Pojazdów. Cieszę się jak małe dziecko, jako posiadacz leciwego, aczkolwiek wg mnie sprawnego Golfa 3 z 1996 r będę miał gdzie sprawdzić swoje autko.

No i proszę, jest okazja tam pojechać, byłem u pana Mietka, zaprzyjaźnionego mechanika, naprawił mi hamulce po wycieku płynu hamulcowego z cylinderka. Pojechałem. Wychodzi miły pan diagnosta. Wyłuszczam mu co mnie sprowadza. I klapa. Pan diagnosta informuje mnie, że na stacji wykonuje się tylko okresowe badania techniczne pojazdów. Na pytanie gdzie to można sprawdzić pada odpowiedź, że w serwisie który ma rolki. A najbliższy serwis w Rolkowie- 30 km w jedną stronę. Trudno, prawo jest prawo.

Po jakimś czasie wychodzę rano do pracy, a tu na parkingu…. Jakieś łobuzy pobiły mi w nocy lampę. Kupuję nową. Zakładam, ale wieczorem coś źle mi świeci, ponoć trzeba to ustawić. Znowu próbuję na stacji, ale znowu ta sama odpowiedź.

I znowu problem z tym moim autkiem, coś mi stuka, i nie mam bladego pojęcia co. Jechać na SKP? Eeee… i tak mnie odprawią.

Na szczęście pan Mietek znajduje przyczynę, luz na końcówce drążka. Wymienia, ustawia zbieżność na jakieś listewki, ale informuje mnie, że dobrze by było zrobić to na fachowym przyrządzie. Tylko gdzie? Na stacji mają, ale wiadomo…

Zaglądam w dowód rejestracyjny. Szok. Jutro mija przegląd. Pucuję swojego Golfika 3, nawet świeży zapach wieszam. Jadę na SKP. Miła, fachowa obsługa, wreszcie widzę jak te ich wszystkie cudeńka działają. Super. Po przeglądzie pan diagnosta zaprasza mnie do biura. Wpisuje dane do komputera, robi wydruk, kasuje ode mnie 98 zł za przegląd. I zaczyna się. Nie wierzę…!.

Dostaję zaświadczenie z wypisanymi usterkami:

  • słaby hamulec z tyłu prawa strona (prawdopodobnie zanieczyszczone płynem szczęki)
  • źle ustawione światło mijania
  • źle ustawiona zbieżność kół przednich
  • nadmierna emisja spalin.

I pan diagnosta informuje mnie, że na usuniecie usterek mam 2 tygodnie i przy badaniu poprawkowym mam dopłacić jeszcze 74 zł + 1 zł na CEPIK. I powinienem się cieszyć,że nie zatrzymał mi dowodu rejestracyjnego. A przecież… byłem tu wcześniej akurat z tymi naprawami i chciałem aby mi pan diagnosta sprawdził na swoich nowoczesnych maszynach czy jest dobrze. A o spalinach skąd miałem wiedzieć? Wychodzę, ale czuję się jakoś nie tak, wydaje mi się, że coś z tym wszystkim jest nie w porządku.

W domu, wiedziony ciekawością, w internecie szukam przepisów o tym co mnie spotkało. Mam. Czytam. Faktycznie, mieli rację, postąpili zgodnie z przepisami. Nawet opłaty się zgadzają. Tylko: co z tego, że wszystko zgodnie z przepisami, skoro czuję się pokrzywdzony. Te przepisy może i są dobre, ale nijak nie przystają do warunków małomiasteczkowego posiadacza pojazdu. A, o wjeździe na stację nie ma już co marzyć, właściciel z wielkiego miasta założył monitoring i każdy wjazd ma mieć potwierdzony wpis w rejestrze. Ponoć mało przeglądów mieli i właściciel podejrzewał ich, że go oszukują.

Jak idę do lekarza na badanie okresowe (taki przegląd, tylko tyle, że stanu mojego zdrowia) wygląda to jakoś inaczej. Skąd akurat takie restrykcje przy badaniu aut? Nie potrafię tego wyjaśnić. Czyż czasem nie chodzi o to co zwykle, gdy nie wiadomo o co chodzi.

 

I tak sobie myślę: gdzie te przyjazne obywatelowi stacje, gdzie to przyjazne państwo z ich przyjaznymi przepisami. Może za rok warto skorzystać z rady pana Zenka ( drugiego zaprzyjaźnionego mechanika), ponoć zna stację kontroli gdzie można….

Andrzej


Loading