Branżowe spotkania

Rate this post

 

Zaczęły się branżowe spotkania.

Konferencja w Zakopanem odbywa się przy niepełnej sali. To szkoda. I oczywiście, że mści się tutaj wybór drogiego miejsca, na które tak niewielu właścicieli SKP było stać. Ale wina leży także po stronie ich własnego środowiska, które po czasie obudzi się ze zdziwieniem, że coś poszło nie po ich myśli[1].

Ja rozumiem, że atrakcje Zakopanego, to przede wszystkim ukłon skierowany w stronę zaproszonego urzędniczego lobby. W ten sposób będą oni mogli rozpisać sobie delegacje oraz atrakcyjnie spędzić czas, zgodnie z zasadą: i dla ciała i dla ducha. A może w ten sposób uczestniczący w konferencji urzędnicy kilku ważnych instytucji będą bardziej przychylni środowisku właścicieli SKP zrzeszonych w PISKP (?). No może, bo to się dopiero okaże . . . A co z pozostałymi właścicielami SKP?

Sam mam wątpliwości, czy taką formę uczestnictwa urzędników można już nazwać ukrytym mechanizmem korupcyjnym. PISKP, jako lobbysta ma prawo to czynić . . . Ale ważniejsze jest pytanie, czy korzystanie z takich intratnych „okazji” przez uczestniczących w tej konferencji urzędników może budzić późniejsze pytania o obiektywizm późniejszych urzędniczych decyzji?

Mam też nadzieję, że nasz Prezes OSDS-u godnie wystąpi z właściwą prelekcją o bieżących problemach naszego UDS-owego środowiska[2].

Mam też nadzieję, że padną tam pytania o inicjatywę M.T. (…) z urynkowieniem naszych cen, bo zagadnienie to leży w naszym żywotnym interesie. Bo na pozór idea ta wydaje się słuszna, ale tylko na pozór. Bo rynek na całym świcie staje się coraz mniej wolny. Nawet w USA systematycznie kurczy się obszar tzw. „wolnego runku”, na rzecz postępujących regulacji w różnych branżach, nie mówiąc już o UE.

Zauważcie ciekawą rzecz, że jeśli rynek ma być wolny, czyli bez żadnej ingerencji, to skąd się wzięli lobbyści i dlaczego ingerują w ten rynek? Przecież instytucja „lobbingu” jest zaprzeczeniem idei wolnego rynku (!).

Koledzy, to lobbyści są złem i zbędnym elementem na wolnym rynku. Są jego zakłóceniem i zaprzeczeniem tej wolnej gry. Bo, jak gra ma być „wolna”, co postuluje Ministerstwo Transportu (…), to po cóż ingerencja lobbystów i skąd ich tylu nabrał Pan Jarmuziewicza do tzw. „grupy roboczej”?

Ingerencje lobbystów są zaprzeczeniem „wolnego rynku”, który powinien funkcjonować „wolny”, czyli nie tylko bez ingerencji państwa, ale także i bez ingerencji jakichkolwiek lobbystów!

Lobbyści naszej branży mówią przy każdej okazji, że chcą demokracji, czyli wolnego rynku. Ale, jeśli chcą wolnej gry rynkowej, to dlaczego przekupują urzędników fundując im pod pozorem różnych konferencji atrakcyjny wypoczynek w kurortach?[3]

Jeśli chcą wolnego rynku, to dlaczego żądali dopłat do produkowanych pojazdów i jeszcze większej ingerencji państwa (rękoma TDT) w proces BT?

Ja wiem, że Konferencja w Zakopanem, to ważna dla PISKP sprawa. Ale inicjatywa M.T. (…) w zakresie urynkowienia naszych cen jest dla naszego środowiska jeszcze ważniejsza, niż tylko i wyłącznie partykularny interes PISKP w zakresie odbycia kolejnego walnego zebrania. Mam takie nieodparte wrażenie, że tylko ja widzę niebezpieczeństwo dla naszej branży i dla mojego środowiska . . .

Pozdrawiam, także uczestników Konferencji w Zakopanem,

Trzymając kciuki za wystąpienie naszego Kolegi Prezesa

dziadek Piotra


[1]    Zgodnie ze starym naszym przysłowiem: „Polak mądry po szkodzie” lub moją parafrazą, że: „jak ktoś cie już wykiwa, czyli wyłupi, to dojdziesz do wniosku, że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi.”

[2]    Nie mogliśmy zapoznać się ze schematem tego wystąpienia, więc już tylko przyszło czekać na jego pełne brzmienie, po powrocie Kolegi Prezesa w domowe pielesze.

[3] Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy,

– Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu.

– Dlaczego?- pyta drugi

– Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.

– Jak to na misie PANDA, a co to jest?

– No, nie wie pan? PAN DA, to się załatwi.

———————————————————

Loading