Pani Grażyna napisała

Rate this post

Pani Grażyna napisała do mnie w nocy, zaraz po północy:

 

Witam.

Może to niewiele znaczy dla Pana co napiszę, jako dla prekursora.

Gdyż droga prekursorów bywa taka niby niewdzięczna.

To zależy kim się otaczamy, albo kto nas otacza.

Ta droga jest często trudna może dlatego nie wszystkich na nią stać.

Trzeba mieć odwagę, by zacząć i stawić czoła tym, którym starczy tylko odwagi by krytykować.

Ja wiem, że Pan w głębi serca wie, że i przyjaciół wiernych i wdzięcznych Pan ma.

Może to górnolotne jest. Ale wszyscy wielcy tego świata nie byli rozumiani przez swoje pokolenie i posądzani o różne słabości.

Może nie jest Pan wielkim tego świata, ale wielkim dla swojego środowiska.

Może nie jest  Pan nieomylny, ale odważył się Pan przeciwstawić tym, którzy myślą, że są.

Może wydawać się Panu, że miał Pan tylko wiarę naiwną, że coś Pan zmieni, że obudzi Pan coś, co wydawałoby się nie do obudzenia.

A jednak zrobił to właśnie Pan.

I choć wydawać by się mogło, że to porażka, nie jest nią jednak.

Nawet podział jest lepszy niż nieobecność.

Więcej honoru ma ten co ma zdanie niż ten co czeka, do kogo je dostosować.

 

Może Pan te słowa wykorzystać nawet w całości .

Nie ma w nich niczego czego mogłabym się wstydzić.

Są tylko wyrazem mojego szacunku do Pana .

Pozdrawiam”

======================================

Pani Grażyno.

Serdecznie dziękuję za to wsparcie, i za wcześniejsze odniesienia do Szekspira.

I jest, jak należało się domyślać. Zostałem odwołany w głosowaniu na walnym zebraniu, w którym uczestniczyło aż . . . – żal pisać, w tym dwóch nie całkiem trzeżwych.

Dziękuję tym, którzy wsparli mnie, w tym dwóm Janom, że tak daleko się fatygowali w obronie wolnego słowa. I przykro mi, że  musieli wysłuchiwać tych inwektyw.

dziadek Piotra

 

 

 

 

Loading