PISKP nie ma tego mandatu!!!

Rate this post

PISKP nie ma mandatu do reprezentowania naszego środowiska – NIE MA!

I nie mam tutaj żadnych wątpliwości. Z faktu, że nam płacą „śmieciowe” wynagrodzenia za pracę „sapera” lub „jelenia” nie wynika prawo do naszej reprezentacji!

Tutaj jedynym porównaniem może być sytuacja, gdzie w starożytnych Atenach także tylko właściciel reprezentował swoich niewolników, którzy nie mieli nic do powiedzenia, nawet w kwestii swojego własnego życia – NIC (widzicie jakieś analogie?).

Ale, jeśli PISKP – śladem starożytnych właścicieli – chce nas reprezentować, to może tym bardziej musimy wzniecić „Powstanie Spartakusa nr 2”, ale już w III RP?

A, jak zapytacie „ale o co chodzi?”, to odpowiadam…..:  

Albowiem chodzi o gratulacje, które Prezes PISKP złożył Panu Rynasiewiczowi, który zajął miejsce rekordzisty w sejmowym leniuchowaniu i kolegi niektórych członków Zarządu naszego OSDS-u, czyli Pana Jarmuziewicza.

Bo tutaj, do odnotowania jest ciekawe posunięcie Prezesa PISKP, który składając życzenia „na nowej drodze życia” Panu Rynasiewiczowi jasno dał mu również do zrozumienia, że reprezentuje także nasze UDS-owe środowisko (sic!), z czym się absolutnie nie zgadzam!

Uważam też, że Zarząd naszego OSDS-u powinien natychmiast złożyć stosowny protest na ręce Rady Nadzorczej PISKP oraz uzupełniając „przespane” gratulacje dla pana Rynasiewicza wyjaśnić znaczenie i rolę zapisaną w Statucie naszego OSDS-u.

No, ale przeczytajcie sami, cyt. (nawias i podkreślenia moje):

Deklarując chęć współpracy, Izba jako (jedyny!?) reprezentant środowiska związanego z systemem badań technicznych podkreśliła jak ważnym ogniwem łańcucha szeroko pojętego bezpieczeństwa na drogach są Stacje Kontroli Pojazdów oraz pracujący w nich diagności. Zaznaczyliśmy, że przedsiębiorcom prowadzącym skp zależy na tym, aby jakość przeprowadzanych badań technicznych była coraz wyższa a także rosła świadomość diagnostów jak ważny i odpowiedzialny jest ich zawód.

To przekonanie o tym, że PISKP reprezentuje także nasze środowisko może wynikać z tego, że pan dr inż. Leszek Turek przewidział, że Zarząd naszego OSDS prześpi tę sprawę. I tak też się stało, że umknęła kolejna okazja do zaprezentowania naszego OSDS-u, jako tej organizacji, która w pierwszym rzędzie dba o to, aby cytując za PISKP: „rosła świadomość diagnostów jak ważny i odpowiedzialny jest ich zawód”.

Osobiście bardzo żałuję, że tych ważnych słów nie użył Zarząd naszego OSDS.

Jednak swoją drogą myślę, że Pan Prezes L. Turek tym razem nieco (?) przesadził. Zbyt mocno zaakcentował swoją rolę, jako (jedynego?) reprezentanta naszego UDS-owego środowiska. Gdyby nie wiedział o naszym OSDS-ie, to jeszcze byłbym skłonny zrozumieć. Ale w tym przypadku nastąpiło przekroczenie granicy dobrego smaku i obyczaju . . .

Przesadził także pisząc, że przedsiębiorcom zależy na podniesieniu jakości BT, bo jest wręcz przeciwnie, gdyż PISKP w tej kwestii od wielu lat nic nie robi poza pustymi deklaracjami, podobnymi do powyżej złożonych Panu Rynasiewiczowi. Za nic mają BRD i patologie w naszej branży, choć rozwiązania leżą w zasięgu ręki – dosłownie! Powstaje nawet wrażenie, że środowisku właścicieli zrzeszonych w PISKP odpowiada, że w opinii społecznej zatrudniają samych łapówkarzy i przestępców.

Ale, tak już to bywa, że życie nie znosi pustki. Gdy sami czegoś zaniedbujemy (w tym wypadku Zarząd OSDS ewidentnie spóznił się z pismem gratulacyjnym), to inni nas w tym wyręczają, w tym wypadku PISKP. Taka sytuacja bywa wygodna, ale tylko na krótką metę. Ta wygoda wynika z  naszego lenistwa (przesypiamy sprawy, jak niedawny nasz śpioch sejmowy). Tyle, że po czasie, ewentualne profity nie spadną na nas, tylko na tego, kto za nas podjął wyzwanie.  

A teraz, także w Waszym imieniu składam gratulacje panu Zbigniewowi Rynasiewiczowi z tytułu objęcia stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Transportu (…).

Mam nadzieję, że nie da się zwieść podobnym deklaracjom, składanym także przez jeszcze innych uczestników naszej branżowej gry. Liczę/liczymy, że tym razem w naszym Ministerstwie więcej będzie pracowania, niż spania (choć w butach i z bronią u nogi. . . ).

Pozwalam sobie także wyrazić nadzieję, że wraz z odejściem Pana Jarmuziewicza skończył się definitywnie czas uniżonych postaw, klękania i przysięgania, a teraz już swoje postulaty będziemy wyrażać głośno, zdecydowanie i z wysoko podniesioną głową, patrząc śmiało i odważnie w oczy naszym przeciwnikom urzędującym w różnych firmach i instytucjach i na różnych stanowiskach.

 

I tradycyjnie pozdrawiam

Dziadek Piotra

————————– 

P.S.

Każdy z nas słyszał zapewne o kolejnej, Kolejnej aferze łapówkowej w policyjnym Ruchu Drogowym. Wielu z Was musiało przy tej okazji zauważyć, że pomimo tego nikt nie wnosi, aby powierzyć nadzór nad tą strukturą zewnętrznej instytucji, np. typu TDT lub WK. I zauważcie, że oni w tej Policji posiadają nie tylko własną ustawę. Oni także posiadają własne służby wewnętrzne do wykrywania i ścigania „brzydkich postępków” wśród swojego środowiska. Czy ten fakt daje komuś coś do myślenia? 

————————————–

Loading