PISKP już pokazał

Rate this post

PISKP już pokazał co potrafi, tylko pogratulować.

Więc teraz kolej na OSDS, albowiem te dwie ważne branżowe imprezy (Złotów i Świętoszów) odbyły się praktycznie w jednym terminie. Ale po kolei:

 

I. Telefon z Rzeczpospolitej.

Zdzwoniła miła Pani z działu „moto” Rzeczpospolitej pytając o przygotowany przez nasze Ministerstwo projekt w sprawie tzw. „anglików”.

Więc powiedziałem to, o czym uświadamiam wszystkich wokół od 2009 r. A mianowicie, że to nie maszyna powoduje zagrożenie BRD, to czyni tylko, Tylko, TYLKO i wyłącznie Człowiek, który ją – ewentualnie – nieumiejętnie obsługuje. Wskazałem jej przy tym na maszyny poruszające się po naszych drogach, gdzie kierowcy siedzą bokiem do kierunku jazdy (np. ŁK, nie tylko na terenach górniczych) lub pojazdy specjalne, wymagające od kierującego specyficznych umiejętności. Te specyficzne umiejętności do prowadzenia specyficznych pojazdów można nabyć na dodatkowych kursach.

Wyjaśniłem też potrzebę naklejek przysłaniających i ograniczających strumień światła oraz potwierdziłem potrzebę zamiany lusterek, jak w ministerialnym projekcie.

A zniwelowanie ewentualnego (ewentualnego!) wzrostu kolizji drogowych w pierwszym etapie funkcjonowania tego rozwiązania może nastąpić w wyniku wprowadzenia przepisu obligującego nowych posiadaczy „anglików” do dodatkowego 3 – 5-cio dniowego kursu w WORD, w celu przyswojenia nowej techniki jazdy. Albowiem z doświadczeń brytyjskich wynika, że ewentualne kolizje powodują najczęściej ci kierowcy, którzy po raz pierwszy uczestniczą w „odmiennym” ruchu drogowym. I chociaż nie jest tym samym jazda w „odmiennym” ruchu drogowym i jazda z odmiennie położoną kierownicą, to nauk nigdy za wiele.

A pamiętacie może jeszcze  ten sąd i ten wyrok zakazujący rejestracji „anglika” w Polsce, o którym dawno temu pisałem? Prawda, że śmiesznie to wygląda z perspektywy czasu, gdy brak umiejętności przewidywania biegu zdarzeń . . . I te fachowe (?) opinie podkładane temu sądowi . . .

 

II. Jest się czym pochwalić . . .?

Przez parę dni była taka dziwna cisza na stronach PISKP po spotkaniu w Złotowie. I wreszcie wczoraj, pod koniec dnia dowiedzieliśmy się, jak tam było.  Wygląda to nieźle, tylko pogratulować. I już tylko mnie ciekawi, czy ta Jedyna na sali przedstawicielka piękniejszej części ludzkiej populacji to Pani z WK, czy też jedna z kilku tamtejszych przedstawicielek naszego zawodu UDS-a. Bo jedną z tamtejszych UDS-ek i jednocześnie sióstr, miałem osobistą przyjemność poznać (pozdrawiam!).

Teraz już tylko czekamy, co ukaże się na oficjalnych stronach OSDS po niedzielnym walnym zebraniu w Świętoszowie (i też ze zdjęciami + z tym nagraniem – proszę!). Bo na razie żadnego oficjalnego, Oficjalnego komunikatu na Oficjalnych stronach OSDS-u. Tylko na forum „Ketiw” coś tam tylko prywatnie bąknął . . . Podobno, podobnie prywatnie zdanie wyraził Kolega J.S. na forum SKP-Pro, starając się coś tam uratować (nadwątlony wizerunek….?).

Ta znamienna cisza, to wbrew wcześniejszej tradycji, więc popatrzcie proszę i uczcie się, jak to robi Piskp.

I przypominam nauki JPII – tylko prawda, tylko prawa nas . . . (…) . . .!!!

 

III.  dP = szkodnik?

Com uczynił? Jakież to okropne szkody wyrządziłem . . ., aj, waj. . .

No więc tak . . ., podobno już nie wolno (jeśli już, to tylko przy zamkniętych drzwiach) postawić tezy, że to dzięki mojemu pisaniu udało się skupić grono Kolegów i pierwszemu zarejestrować SDS dla UDS-ów (?).

No, no . . . – pomyślmy jeszcze odrobinkę . . ., jeszcze chwileczkę na myślenie . . . No i już!

A, jak już pomyśleliśmy (zwracam się teraz tylko do tych myślących i czytać ze zrozumieniem umiejących), to może warto jeszcze chwilę pomyśleć, czy moje pisanie przyniosło szkodę naszemu środowisku UDS-ów. A, jeśli tak, to jak wielką tę szkodę uczyniłem doprowadzając do tego, że zarejestrowaliśmy także OSDS? Wszak byłem wówczas klepanym po pleckach i hołubionym członkiem założycielem. Ale już od  momentu zarejestrowania w KRS, jakby przestałem być potrzebny . . .

I nie widzę swojej winy w tym, że ktoś wziął (mi?) ten pomysł i nie potrafi go realizować . . . („kiepskiej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy”). Minister Nowak swoje niepowodzenia też zwala na pismaków, zaś Tusk na Kaczyńskiego, ale zauważyliście może (?), że to im już jakby nieco mniej pomaga . . .

Dziadek Piotra

================= 

P.S.

We wczorajszym dtv pokazywali Cierpiącą z Bólu Dziewczynkę i mówili, że takich Cierpiących Dzieci jest w Naszym Kraju ok. 300.

A oni w PO, za przykładem Tuska i Nowaka kupują sobie z publicznych pieniędzy za setki tysięcy złotych drogie buty, garnitury i wódkę (!!!). I nie dajmy się nabrać na tą Tuskową ściemę z finansowaniem partii . . .

A te płaczące z bólu Dzieci i ich cierpiący Rodzice . . . . . . . . . . . . .

—————————————————–

Loading